Rozdział 33

2K 126 46
                                    

Następny dzień był dla Ally jak sen.

Wstała całkowicie wyspana co zdarzało się dosyć rzadko i byładodatkowo we wspaniałym humorze.

Rano gdy się ubierała śpiewała do siebie piosenki do których tańczyła sobie wczoraj z Fredem.

A NIE PRZEPRASZAM Z JEJ CHŁOPAKIEM.

CHŁOPAKIEM W ROMANTYCZNYM SENSIE.

Gdy wyszła z łazienki zaczęła zupełnie spontanicznie robić sobie makijaż przez co prawie spóźniła się na śniadanie ale zupełnie jej to nie obchodziło.

-HEEEJ WSZYSTKIM!- Krzyknęła siadając przy stole gryfonów.

-Witaj Alkione.- Powiedział Fred z kamienną twarzą.

-Oh witaj Fredzie.- Odparła z taką samą miną.

-Co tu się dzieje?- Zapytała Marlene która najwidoczniej pogodziła się z Georgem bo siedziała koło niego jak zwykle przy stole gryfonów.

-Jakaś dziwna dzisiaj jest.- Westchnęła Hermiona.- Wstała i zaczęła śpiewać jakieś staromodne kawałki z lat 80.

-A później tańczyć po całym dormitorium.- Dodała Ginny.

-Człowiek nie może się cieszyć?- Zapytała Ally nakładając sobie płatki do miski.

-O MATKO CZY TY WKŁADASZ NAJPIERW PŁATKI A PÓŹNIEJ MLEKO?- Spytał Ron który był zupełnie niezainteresowany wcześniejszą konwersacją.

-Tak.- Black pokiwała głową.

-Ożeń się ze mną.- Cały stół wybuchł śmiechem.

W tym samym czasie Fred spojrzał na swoją dziewczynę i puścił jej oczko, a do głowy Ally od razu wpadł wspaniały pomysł.

-Przepraszam Ron ale jestem już zajęta.- Odparła dziewczyna lejąc mleko do miski.

Marlene opluła się sokiem pomarańczowym.

-CHYBA ŻARTUJESZ?!- Krzyknęła patrząc to na Freda to na siostrę.

-Tak naprawdę to była wczoraj na randce z...- Zaczął Thomas.

-Adrianem Puceyem.- Wtrąciła się gryfonka.- Jesteśmy razem.

Marlene po raz drugi opluła się sokiem pomarańczowym.

-Żartujesz?- Mierzyła brunetkę wzrokiem.- Ale to ślizgon.

-I co z tego?- Ally wycelowała w siostrę łyżką.- Czy ja się sprzeciwiałam kiedy byłaś zakochana w Georgu i ciągnęłaś mnie do Hogsmead po perfumy o zapachu wiśni bo on takie lubi? Nie więc proszę uszanuj miłość moją i Adrianka.

Blondynka zamrugała oczami, całkowicie zszokowana.

-Ktoś ci dolał Amortencji prawda?- Spytała patrząc na nią z nadzieją.

-Nie.- Alkione popatrzyła na nią jak na idiotkę.- Po prostu jestem w szczęśliwym i udanym związku z piekielnie przystojnym ślizgonem. Ty tez powinnaś spróbować.

Zanim ktokolwiek zdołał coś powiedzieć dziewczyna tanecznym krokiem odeszła od stołu.

-Oszalała.- Krukonka spojrzała na Georga.

Chwilę później z Sali wypadł Fred i tyle ich widzieli.

------------------

-To było świetne Ally.- Powiedział Fred który dogonił brunetkę.- I ten Pucey. Myślałem że wybuchnę śmiechem.

Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz