-Ile ty w ogóle masz lat?- Zapytała Plejone gdy kobiety usiadły na kanapie w salonie.
-Szesnaście.- Odparła Ally.
Jej babcia spojrzała na nią przenikliwie.
-Spędziłam ostatnie siedemnaście lat zastanawiając się dlaczego Maja odeszła bez słowa.- Zaczęła.- Może nie byłam świetną matką ale wszystko co zrobiłam, zrobiłam żeby ona była bezpieczna.
-Brzmi jak początek tragicznej historii.- Burknęła gryfonka przykładając jakiś kawałek materiału do rany.
Plejone spojrzała na wnuczkę zimnym spojrzeniem.
-Nigdy nie brałam związek twojego ojca z twoją matką za poważny.- Kontynuowała.- Ale jak mniemam to właśnie młody Black nim jest?
-To on mnie tu przysłał.
Kobieta kiwnęła głową.
Przez chwilę między kobietami zapadła cisza.
-Twoja matka zawsze była wolnym duchem.- Stwierdziła po kilku minutach Plejone.- Nigdy nie zaakceptowała przeznaczenia swojej rodziny.
-A co to za przeznaczenie?- Spytała Ally.
-Dziecko taka moc jaką ty posiadasz nie bierze się znikąd i nie dostaje się jej od tak.- Prychnęła w odpowiedzi kobieta.- Jest wiele mocy na tym świecie których nie rozumiemy.
-Dlaczego w takim razie my?- Alkione już wiedziała że rozmowa z kobietą będzie trudna.
-Moc którą obarczona jest każda pierworodna córka naszej rodziny jest potężna i pochodzi od samych gwiazd.- Plejone zapatrzyła się na coś za dziewczyną.- Każda z nas ma do wykonania misje w tym świecie. Ja to zrobiłam, Maja też więc teraz czas na ciebie moja droga. Ale to temat na twoje 17 urodziny, jak przy odrobinie szczęścia twoja matka wróci i odda co ukradła.
Ally nie chciała wiedzieć co takiego jej matka zrobiła.
Starsza kobieta wstała.
-Bez tego nie mogę ci pomóc.- Dokończyła.
-Żartujesz sobie.- Brunetka zmarszczyła brwi.
-Możesz być córką Maji ale twoja matka wybrała już dawno temu.- Dodała trzepiąc długimi brązowymi włosami.
-Nie poznałam nigdy mojej matki.- Powtórzyła Ally wstając.- Nawet nie wiem czy żyje.
-Żyje czuję jej energię.- Mruknęła kobieta nie patrząc w stronę gryfonki.- Ale jak powiedziałam ona dokonała wyboru. Nie mogę ci pomóc.
Sześćdziesięciolatka ruszyła w stronę drzwi ale Alkione w przypływie gryfońskiej odwagi wyciągnęła przed siebie rękę i szybkim zaklęciem zatrzasnęła jej drzwi przed nosem.
-Nie.- Powiedziała pewnie kiedy zobaczyła zaskoczony wzrok kobiety.- Przyszłam tu po odpowiedzi i ich dostanę.
Plejone podparła się na swojej zapewne dziewiętnastowiecznej lasce i przeskanowała wzrokiem gryfonkę.
-Może koniec końców masz coś z mojej krwi.
-------------------------
Ally szybko pożałowała swojej upartości kiedy spędziła kilka godzin z kobietą.
Nigdy nie spotkała nikogo takiego jak ona.
Plejone była tym typem osoby która nie znosiła sprzeciwu, przerywania i złych manier, a kiedy w grę dodatkowo wchodziła historia jej rodziny zamieniała się w dosłownego terminatora.
CZYTASZ
Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|
FanfictionAlkione to czarownica czystej krwi która nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców. W ciągu całego swojego życia tułała się po niezliczonej liczbie rodzin zastępczych tylko po to żeby skończyć z dopiskiem dziecka przy którym ,,zdarzają się dziwn...