-Nasz trup jednak żyje!- Krzyknął Thomas kiedy Ally po raz pierwszy od imprezy pojawiła się w Wielkiej Sali.
Kiedy wróciła do swojego dormitorium przesiedziała tam całą niedzielę i jedyne kursy jakie robiła to łazienka i łóżko, nawet nie mogła patrzeć na swoje ukochane jedzenie które miłosiernie dostarczała jej Marlene i przyjaciółki z pokoju.
Teraz wiedziała jak to jest mieć potężnego kaca i dlaczego Fred nie chciał żeby tyle piła.
Ale ona była uparta i nie przyznała się do błędu tylko ukryła się w pierzynie.
-Hej.- Mruknęła dosiadając się do stołu.
Wszyscy się z niej podśmiewali ale on znosiła to z dumą.
Dzisiaj czuła się o wiele lepiej i tak samo wyglądała.
Jedyną osobą która się nie śmiała był Fred. Za to patrzył on na jej rękę na której nadal była blizna.
Dziewczynie od razu humor zrzedł bo przypomniała sobie że dzisiaj znowu ma szlaban i znowu będzie musiała przeżywać katusze w różowym do szpiku kości gabinecie Dolores.
-Jak się czujesz?- Spytał nagle Fred który siedział naprzeciwko niej.
-Lepiej.- Odparła zdawkowo.- I przepraszam za to wczoraj rano. Nie chciałam.
Na jej twarzy znowu wykwitły czerwone plamy.
-Nic się nie stało.- Zabrzmiał dzwonek i wszyscy zaczęli się zbierać. Rudzielec wstał i rzucił Ally uśmiech.- Mnie tam się podobało.
Black automatycznie znowu zrobiło się gorąco i dopiero Thomas obudził ją z tego stanu.
-Co mamy pierwsze?- Zapytał ją Bułgar.
Ona jednak nadal patrzyła zamyślona na puste już miejsce przed nią.
-Serio Al lecisz na niego tak bardzo że aż ja wyczuwam to heteroskie napięcie między wami.- Kontynuował patrząc na przyjaciółkę.
-Przestań.- Dziewczyna wstała z miejsca i podniosła torbę.- On jest moim... przyjacielem.
-Yhym ta raczej przyjacielem z korzyściami za niedługo.- Mruknął chłopak, a czarownica zmroziła go wzrokiem.- No co się tak patrzysz? Czy ty się w ogóle kiedyś całowałaś? Połowa dziewczyn w twoim wieku pierwszy raz ma już za sobą.
-Co?- Brunetka skrzywiła się.
-Nie że cię zachęcam ale wiesz żyjesz jak zakonnica i nie wiesz co tracisz.
-A ty od kiedy taki podniecony?- Warknęła.- To przez twoją randkę z Lee? A może powinnam powiedzieć randki?
Black wiedziała że pomiędzy tą dwójką coś jest kiedy Thomas wyszedł wczoraj spod prysznica w samym ręczniku, a Lee wyglądał jakby miał zaraz wyzionąć ducha.
Tą kłótnię Ally zdecydowanie wygrała bo Bułgar się już nie odezwał.
Ale nadal zasiał on w niej nie pewność która nie wychodziła jej z głowy przez całe następne godziny.
------------------------
-Marlene?- Spytała nagle gryfonka kiedy obydwie siedziały na Błoniach i korzystały ze świeżego powietrza robiąc zadania na eliksiry.
-Hmm?- Mruknęła dziewczyna licząc jakieś proporcje.
-Zastanawiałam się...- Zaczęła Ally.- Bo wiesz ja nie jestem w tym doświadczona...
Krukonka oderwała się od obliczeń i spojrzała swoim skanującym spojrzeniem na siostrę.
-Pewnie pytaj o co chcesz.
CZYTASZ
Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|
FanfictionAlkione to czarownica czystej krwi która nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców. W ciągu całego swojego życia tułała się po niezliczonej liczbie rodzin zastępczych tylko po to żeby skończyć z dopiskiem dziecka przy którym ,,zdarzają się dziwn...