Rozdział 14

2.4K 146 13
                                    

Ally westchnęła widząc swoje odbicie w lustrze.

Wczoraj wieczorem kiedy do drzwi jej nowego pokoju zapukała McGonagall dziewczyna nie spodziewała się dobrych wieści i nie pomyliła się.

Remusowi i Pani Weasley do których nawet dołączyli Shepardowie nie udało się przekonać Dumbledora i niestety gryfonka jak i Harry nadal byli uczestnikami Turnieju.

A sama Alkione stała przed lustrem patrząc na strój z godłem Gryffinoru który również dostała od Minerwy i zastanawiała się w którym momencie w jej życiu poszło wszystko nie tak.

-Gotowa?- Spytała Hermiona patrząc na przyjaciółkę smutnym wzrokiem.

Brunetka kiwnęła głową ale wiedziała w głębi serca że na takie coś nie da się przygotować.

Miała przecież walczyć z cholernym smokiem.

Chwilę później Ally siedziała pomiędzy Hermioną, a Harrym w Wielkiej Sali i próbowała wcisnąć w siebie jedzenie na które w ogóle nie miała ochoty.

-Połamania nóg.- Powiedziała do nich Cho siedząca za nimi przy stole Ravenclaw.

-Dzięki Cho.- Ally wysiliła się na lekki uśmiech.

Od razu zrzedł on kiedy do Sali wszedł Fred trzymający Angeline za rękę.

-Przepraszam.- Powiedziała dziewczyna od razu i wypadła z Wielkiej Sali trzymając ręce w kieszeniach czarnych dresów.

-Więc jak się dziś czujemy?- Zapytał ją od razu Thomas wypadając z korytarza.- Musisz wygrać. Postawiłem na ciebie 5 galeonów i obiecałem że będzie ogień na arenie.

Gryfonka zmroziła go wzrokiem.

-Z kim?- Spytała.

-Fredem albo Georgem Weasleyem.- Odparł.- Są identyczni.

Ally zagryzła wargę czując się jeszcze bardziej upokorzona. Wiedziała że George nigdy nie założyłby się o to że przegra więc to musiał być Fred.

Cała wkurzona pożegnała się z Bułgarem i weszła do namiotu reprezentantów. Szybkim ruchem zawiązała wysokiego kucyka i ubrała czarne rękawiczki.

Fred chciał ognia? Dostanie lód.

Chwilę później do dziewczyny dołączyła Marlene po której twarzy lały się łzy.

-Spokojnie Mar.- Powiedziała Ally nie wiedząc jak ogarnąć blondynkę.- Nie zginę.

Siostry przytuliły się i od razu usłyszały dźwięk pikawki.

-Co do cholery?- Mruknęła Alkione widząc Ritę stojącą za aparatem.

-Nie przeszkadzajcie sobie dziewczynki.- Odparła kobieta ale zaraz potem Krum ją wyprosił.

Brunetka uśmiechnęła się do niego wdzięcznie.

-Super teraz będą mieć nas za lesbijki.- Powiedziała Marlene śmiejąc przez łzy.

-Oh przestań.- Zaśmiała się Ally.

Chwilę później krukonka wyszła i nastąpiło losowanie smoków.

-Jakiego masz?- Spytał Cedric.

-Walijski niebieski.- Mruknęła Ally patrząc na miniaturką wijącą się w jej rękach.- Fu.

Brunetka szybkim ruchem wyrzuciła zwierzę za siebie.

Doleciało ono idealnie w sam środek twarzy Moodiego.

-Cholera.- Mruknęła.

-BLACK WIDZIAŁEM TO!- Krzyknął nauczyciel ale wejście na arenę ją uratowało. Chwyciła swoją różdżkę i zwiała przed wkurzonym Szalonookim.

Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz