Rozdział 39

1.9K 109 11
                                    

Wesołego Nowego Roku miśki!- Autorka

-----------------------

Ally gwałtownie otworzyła oczy i podniosła się do pozycji półsiedzącej. 

-Ale cię zezgonowało.- Powiedziała Plejone podając jej jakąś herbatkę.- Jak myślę musiałaś coś zobaczyć. 

-Widziałam ją.-Szepnęła dziewczyna.- Ona żyje. 

-No pewnie że żyje.- Prychnęła jej babcia.- Mówiłam ci już to. Widziałaś coś jeszcze oprócz tego co ja?

-Ale Voldemort powiedział...

-Od kiedy to ufamy psychicznie zdeformowanym niewyżytym samcom?- Mruknęła kobieta.- Kiedy ten świat się nauczy? Kobiety zawsze mają rację. 

Ally aż zamrugała bo tylko Plejone mogła w taki sposób odnieść się do Voldemorta. 

No ale przecież byli rodziną. 

Brunetka przypomniała sobie o całej historii którą opowiedziała jej jej babcia i poczuła jak jedzenie podchodzi jej do gardła. 

-Chyba zwymiotuję.- Przyznała po czym wychyliła się twarzą na drugą stronę łóżka. 

-TEN DYWAN JEST Z CZASÓW BABCI VICTORII!- Krzyknęła w tym samym momencie Plejone. 

-Przepraszam.- Szepnęła Ally.

-Nie jesteś w ciąży prawda?- Spytała kobieta.- Nieee, wiedziałabym. 

Black rzuciła jej podirytowane spojrzenie. 

-Niby jak?- Spytała gryfonka. 

-Jesteśmy bardzo utalentowanymi kobietami Alkione, jeszcze tego nie wiesz?

Gryfonka nawet nie chciała wgłębiać się w szczegóły.

-Ona była skuta kajdanami i wyglądała jakby była w więzieniu.- Zaczęła Ally odpowiadając na wcześniejsze pytanie babci. 

Kobieta pokiwała głowa kompletnie nie zaskoczona. 

-Wstawaj...- Przerwała jej Plejone całkowicie ignorując jej słowa.- Mamy dużo do roboty. 

Black nadal zszokowana opowieścią swojej babki lekko otępiała zwlekła się z łóżka. 

------------------------

Tydzień, a tak naprawdę dwa tygodnie które Alkione spędziła u babci były bardzo pracowite i owocne. 

To był pierwszy raz kiedy młoda Black poczuła tak silną więź ze swoją własną magią. 

-Twoje oczy będą świecić bardziej im więcej magii będziesz używać.- Powiedziała do niej Plejone.- Ale uważaj żeby nie zmieniły się w czarne. Efekty używania czarnej magii nie tylko dotykają twojego wyglądu. 

Ally aż przeszedł dreszcz, ale teraz miała o wiele przyjemniejsze rzeczy na głowie. 

Marlene razem z bliźniakami przygotowywali się do wielkiego otwarcia Dowcipów Weasleyów i brunetka za nic w świecie nie chciała tego przegapić. Informacje zasłyszane od jej babci nadal ją przerażały ale czuła że to wyjaśniało wiele rzeczy. 

Nie wiedziała tylko co powie swoim przyjaciołom. 

I co gorsze Fredowi. 

Mimo to bardzo za nimi się stęskniła i chciała spędzić z nimi jak najwięcej czasu przed tym jak razem z Thomasem wrócą na ostatni rok w Hogwarcie. 

-Czyli to znaczy że moje dzieci też będą Dziedzicami Slytherina?- Spytała pewnego dnia Plejone. 

Kobieta zmroziła ją wtedy wzrokiem.

Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz