Rozdział 34

2K 118 8
                                    

Następnych kilka tygodni upłynęło młodej Black na rutynie do której nie miała nic przeciwko.

Z rana wstawała z większą ochotą niż kiedykolwiek, lepiej się odżywiała, słuchała na lekcjach, oddawała wszystkie prace w odpowiednich terminach i nawet eliksiry zaczęły być znośne.

Odsunęła także wszystkie złe myśli ze swojej głowy szczególnie te o jej matce i postanowiła do nich nie wracać aż do wakacji kiedy będzie miała okazję porozmawiać z Syriuszem i Plejone twarzą w twarz.

Popołudnia spędzała z sam na sam z Fredem i najczęściej albo czytali książki albo rozmawiali na tematy które tylko oni rozumieli.

Tak jak dzisiaj.

-Ta chmura wygląda jak Marlene bez makijażu z rana.- Brunetka wskazała palcem w prawą stronę nieba.

-No coś ty to George po prysznicu.- Odparł Fred.

-Niee coś ty po prysznicu się wygląda seksownie.- Stwierdziła Ally patrząc cały czas na chmurę.- No wiesz te kropelki wody i ręcznik w biodrach.

-Mówimy o Georgu.- Rudzielec objął ją ramieniem.

-Jesteście identyczni Fred.- Alkione popatrzyła na gryfona i ich usta znalazły się niebezpiecznie blisko siebie.

-I tak lepiej wyglądam niż on, chyba w to nie zaprzeczysz?- Weasley uśmiechnął się i pocałował ją mocno w usta.

Jeżeli Ally miała jakieś wątpliwości na samym początku ich związku to teraz odeszły one całkowicie.

Obydwoje się starali żeby to wyszło i byli na lepszej drodze niż George i Marlene którzy swoją drogą przeżywali nie małe zgrzyty.

Brunetka nie chciała się wtrącać w ich sprawy poza tym sama teraz była w związku i to jak najbardziej szczęśliwym.

No właśnie a propos tamtej dwójki...

-NO JA W TO NIE WIERZĘ!- Ally i Fred byli tak zajęci sobą że nie zauważyli że zostali odkryci.- ADRIAN PUCEY TAK? NA ROWENĘ ALLY JA CIĘ KIEDYŚ PRZETRĄCE.

Dziewczyna szybko odskoczyła od gryfona.

-Oh cześć siostra.- Uśmiechnęła się niewinnie.

-OD KIEDY?- Krzyk krukonki słyszały chyba całe Błonie.

-Od Nowego Roku.- Mruknęła Black.

-Dlaczego mi nie powiedziałaś?- Z oczach blondynki pojawiły się łzy.

Gryfonka rozdziawiła usta zszokowana reakcją siostry.

-Fred zostawisz nas?- Spojrzała na swojego chłopaka, a on kiwnął głową i dał jej małego buziaka w policzek.

-Z tobą też sobie porozmawiam Weasley.- Rzuciła Mar w stronę rudzielca, a ten uciekł w popłochu.

-Co się dzieje?- Zapytała rzeczowo Ally.- I nie mów mi że płaczesz przez to że ci nie powiedziałam ci że chodzę z Fredem.

-Mogłabyś to zrobić trochę wcześniej.- Złośliwie zauważyła starsza i pociągnęła nosem.

Później całkowicie wybuchła płaczem.

Ally przygarnęła siostrę do klatki piersiowej i mocno przytuliła.

Dziewczyny stały tak przez chwilę aż krukonka się uspokoiła.

-Powiesz mi co się stało?

Marlene kiwnęła głową.

-Wiedziałaś że George i Fred rzucają Hogwart?- Spytała.

Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz