-No nie bądź taka.
Ally przekręciła oczami.
-Masz czternaście lat młody.- Powiedziała patrząc na ślizgona.- Mogę iść do więzienia za to.
-Jesteś tylko rok starsza.- Chłopak popatrzył na nią z wyrzutem i wziął jednego papierosa z paczki leżącej na parapecie po czym wsadził go sobie do ust.
Brunetka popatrzyła na niego z uśmiechem i wyjęła szluga z jego buzi i wsadziła do swojej.
-Nic z tego.- Chwilę później szła zadowolona korytarzem.
Jej relacje z młodym Malfoyem były coraz lepsze i dziewczyna naprawdę zaczęła go traktować jak młodszego kuzyna.
Ale nie zamierzała dawać mu papierosów do ręki. Z resztą ona też nie paliła ale akurat ostatnia paczka wypadła jej z kieszeni.
-Ally?!- Dziewczyna odwróciła się słysząc głos Georga.
-Co tam?- Spytała z uśmiechem patrząc na przyjaciela.
-McGonagall zarządziła natychmiastowe spotkanie w Wielkiej Sali.- Sapnął i pociągnął ją za rękę.
Chwilę później wszyscy siedzieli w Wielkiej Sali która została przekształcona w prawdziwą salę taneczną.
Ally zajęła miejsce pomiędzy Hermioną a jakąś inną dziewczyną.
-Moi drodzy...- Zaczęła swój wywód Minerwa.- Tradycją Turnieju Trójmagicznego jest Bonożarodzeniowy Bal, a dom Godryka Gryffindora zawsze przodował w tego typu wydarzeniach więc z całym szacunkiem ale nie pozwolę aby wieloletnią tradycję zniszczyła banda nie przygotowanych i nie umiejących się ruszać dzieciaków.
Ally wyłączyła się na słowie Bal.
Nienawidziła takich spotkań i już miała plany na zostanie w swoim dormitorium z ciepłą herbatką i kocykiem.
Uniosła jednak brew zaciekawiona kiedy zauważyła jak Ron podchodzi do nauczycielki.
-Połóż swoją prawą rękę na mojej talii.- Powiedziała kobieta a rudzielec wymachiwał ta ręką jak ostatni idiota bo nie wiedział co zrobić.
Ally i Fred w tym samym czasie wybuchli śmiechem.
Hermiona spojrzała zawadiackim wzrokiem na koleżankę.
-Panno Black, Panie Weasley dołączcie do nas żeby wszyscy wszystko dokładnie widzieli.- Odezwała się McGonagall.
Ally skamieniała.
Relacje jej i Freda były w cholerę skomplikowane a taniec nawet taki niewinny mógł być niezręczny.
Brunetka jednak wstała widząc ponaglające spojrzenie opiekunki domu Gryffindora. Fred zrobił to samo i kilka sekund później stali przed sobą.
-Cześć.- Mruknęła Ally zagryzając wargę.
-Hej.- Odparł rudzielec po czym jedną ręką splótł ich dłonie, a drugą przeniósł na talię gryfonki.
Chyba cała Sala czuła napięcie między nimi.
Muzyka zaczęła grać i dwie pary rozpoczęły taniec.
McGonagall razem z Ronem wglądali jakby dopiero co uciekli z psychiatryka, a poruszali się jakby byli pijani ( w dużej mierze wyglądało to tak dzięki Weasleyowi)
Natomiast Ally z Fredem poruszali się po parkiecie jakby ćwiczyli godzinami. Chłopak prowadził perfekcyjnie tak że nawet sama brunetka lepiej tego by nie zrobiła. A dziewczyna sunęła po parkiecie jakby była piórkiem. Cały czas utrzymywali kontakt wzrokowy. A kiedy utwór dobiegał końca Fred nawet podniósł ją okręcając o 360 stopni.
CZYTASZ
Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|
FanfictionAlkione to czarownica czystej krwi która nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców. W ciągu całego swojego życia tułała się po niezliczonej liczbie rodzin zastępczych tylko po to żeby skończyć z dopiskiem dziecka przy którym ,,zdarzają się dziwn...