-Umieram.
Pani Pomfrey spojrzała na Ally zdegustowanym wzrokiem w którym aż błyszczało od gniewnych piorunów.
-JAK TAK MOŻNA!- Zaczęła krzyczeć.- I TO JESZCZE W PIERWSZY DZIEŃ SZKOŁY.
Dziewczyna jęknęła cicho słysząc dzwony bijące w jej głowie.
Kac morderca nie ma serca.
-Zero odpowiedzialności.- Mamrotała dalej pielęgniarka ale jednak o wiele ciszej.- Zero wyobraźni.
-Co się stało?- Spytał Thomas, którego wzrok był o wiele bardziej przytomny niż wczoraj.
Nikt mu nie odpowiedział.
-Czemu to wszystko jest takie jasne i głośne?- Mruknęła po chwili Ally która ledwo zdołała otworzyć oczy.
-TAK TERAZ ŻYJCIE Z KONSEKWENCJAMI!- Ryknęła kobieta.
Bułgar próbował wstać z łózka ale tylko spadł na podłogę z głośnym hukiem.
-Ciszej.- Jęknęła Black.
-Ominęła was cała uczta i lekcje.- Pomona była tak oburzona że ledwie składała zdania.- BYŁO WARTO?
Alkione zachciało się płakać.
Pamiętała wszystko z wczoraj jak przez mgłę a teraz czuła się jakby zaraz miała umrzeć.
-Możemy iść już do wieży?- Spytał Thomas który jakimś cudem się podniósł.
-A IDŹCIE.- Pani Pomrey nie dawała za wygraną.- Taka nieodpowiedzialność i to jeszcze uczniowie 7 roku.
Chłopak wstał i złapał Ally za ramię jednocześnie pomagając jej wstać.
Droga do wieży dłużyła im się niemiłosiernie.
Kilka razy pomylili korytarz lub musieli przystanąć bo któremuś z nich zachciało się wymiotować.
-Co nas podkusiło Thomasz?- Spytała Ally, kiedy chłopak na wszelki wypadek podtrzymał jej włosy.
-Nie mam pojęcia Al.
Do Portretu Grubej Damy dotarli po dwóch godzinach co było rekordem, ale jak się okazało nie dane było im tak łatwo wejść do środka.
-Nie ma hasła, nie ma wejścia.- Powiedziała kobieta.
Ally już chciała położyć się i zasnąć na zimnej posadzce ale w tym samym momencie pojawił się Neville Longbottom który widząc zmarnowaną parę od razu im pomógł.
-Dzięki Neville.- Ally uśmiechnęła się do młodszego, a ten spalił buraka i odszedł mamrocząc ciche pożegnanie.
Później para rozdzieliła się i poszła do swoich dormitoriów.
Kiedy tylko głowa Ally dotknęła poduszki dziewczyna zapadła w głęboki bezsenny sen.
---------------------
Po kilku godzinach dziewczyna otworzyła oczy, czuła się o wiele lepiej ale nadal myślała że zaraz zwymiotuje tak jak to miało miejsce na korytarzu.
-Witamy w świecie żywych.- Powiedziała Ginny lekko się śmiejąc.- Oj już wiem czemu ciebie i mojego brata do siebie ciągnie.
Black spojrzała na dziewczynę ledwo żywym wzrokiem.
-Mieliście szczęście że was znaleźliśmy.- Odezwała się Hermiona.- Inaczej wylądowalibyście w Londynie.
-Nie wiedzieliśmy że to aż tak nas kopnie.- Jęknęła brunetka.- Ile dni przegapiłam.
CZYTASZ
Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|
Fiksi PenggemarAlkione to czarownica czystej krwi która nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców. W ciągu całego swojego życia tułała się po niezliczonej liczbie rodzin zastępczych tylko po to żeby skończyć z dopiskiem dziecka przy którym ,,zdarzają się dziwn...