Następny rozdział będzie w następnym tygodniu prawdopodobnie środa/czwartek. Epilog wraz z rozdziałem specjalnym pojawi się za tydzień w sobotę. O i mam nadzieję że mnie nie zabijecie pod koniec rozdziału. Stay tuned.- Autorka.
---------------------
Następne tygodnie były naznaczone nużącą acz bezpieczną rutyną i ciągłym uczuciem bezradności.
Po tym jak wieści o tym że Harry żyje i co więcej jego akcja w Ministerstwie się względnie udała wszyscy członkowie Zakonu zaczęli wracać do Anglii.
Tydzień temu Bill i Fleur zawitali w progach Muszelki, przez co Fred razem z Ally czuli się odrobinę bezpiecznie i komfortowo z przyjaciółmi u boku.
Weasley'e właśnie wybrali się do sklepu na Pokątną żeby pomóc w przeprowadzce Georgowi i Marlene.
-Nie czułam się tam bezpiecznie już od dłuższego czasu Ally.- Powiedziała do czarnowłosej Marlene kiedy te ostatnio się widziały.- Eve zostanie z rodzicami kiedy dojdzie do... wiesz czego.
Black chciała zaprotestować mówiąc że Marlene w czasie bitwy powinna zostać z córką ale zamilkła wiedząc że sama by tego nie zrobiła.
I takim oto sposobem w Muszelce na początku maja została tylko Ally z Fleur, do których dołączyła Maja.
-Jak tam tata?- Spytała gryfonka swoją matkę.
Kobieta westchnęła ale miała o wiele łagodniejszą minę niż ostatnio kiedy jej córka ją o to zapytała.
-Jest dobrze.- Stwierdziła.- Nie kłócimy się już.
Nadzieja zapłonęła w sercu czarnowłosej i Maja to zauważyła.
-Ja bym się nie cieszyła aż tak kochanie.- Dodała szybko.- To że możemy znieść przebywanie we własnym towarzystwie bez obrzucania się naszymi błędami z przeszłości nie oznacza że się ożenimy i będziemy mieć jeszcze dzieci.
Ally parsknęła śmiechem słysząc wzmiankę o dzieciach.
-Co się śmiejesz?
-Nic tak tylko obraz posiadania siostry albo brata młodszego o 20 lat jest śmieszny. Sama mogłabym być jego matką.
-Ale chyba nie jesteś w ciąży co?
-Przecież byś wiedziała. Naszemu darowi nic nie umknie.
-Racja.
Zapadła pomiędzy nimi cisza ale żadna z ich nie uśmiechała się szczerze.
-Mamo ty coś czujesz prawda?- Spytała Ally.
Fałszywy uśmiech z twarzy Maji zniknął w przeciągu sekundy.
-Kochanie...- Zaczęła.- Ludzie umierają. Umierają każdego dnia. Bitwa... musisz przygotować się że niektórzy mogą zginąć.
Czarnowłosa odchyliła się na krześle i spojrzała na matkę jak na kosmitkę.
-Ty coś wiesz.
-Nie.- Maja pokręciła głową.- Nie zapominaj że przeżyłam już jedną Bitwę. W czasie Pierwszej Wojny Czarodziei. I wiem że nie da się powstrzymać tego co nadchodzi.
-Ale nie da się też na to przygotować.
-Tak.- Czarwonica pokiwała głową.- Ale musisz mieć to z tyłu głowy. Nie dasz rady uratować każdego.
Ally nie miała czasu odpowiedzieć gdyż w korytarzu rozległa się seria trzasków i kobiety zerwały się ze swoich miejsc, a ze schodów wyłoniła się głowa Fleur.
CZYTASZ
Pleiad.- Fred Weasley. |ZAKOŃCZONE|
Fiksi PenggemarAlkione to czarownica czystej krwi która nigdy nie poznała swoich prawdziwych rodziców. W ciągu całego swojego życia tułała się po niezliczonej liczbie rodzin zastępczych tylko po to żeby skończyć z dopiskiem dziecka przy którym ,,zdarzają się dziwn...