Minęło kilka tygodni odkąd Paul i Sophie się rozstali. Oboje nie mogli bez siebie żyć, ale też nie wiedzieli, że czują do siebie nawzajem to samo, a nawet ze sobą nie rozmawiali. Tylko co jakiś czas widzieli się w fundacji, przeważnie z odległości kilku metrów. Zajęli się własnym życiem, starając się o sobie nawzajem zapomnieć. Niestety, zarówno jedno, ani drugie tego nie potrafiło. Jednak Paul, w przeciwieństwie do Sophie, mógł cieszyć się z życia. Przynajmniej miał córkę, która zawsze mu potrafiła poprawić humor, gdy miał gorszy dzień.
Jedenastego czerwca w sobotę Cody zorganizował na plaży imprezę z okazji jego dwudziestych trzecich urodzin, które przypadały dokładnie w poniedziałek. Znów zaprosił najróżniejszych ludzi, których znał. Uwielbiał robić duże imprezy i mieć na nich dużo gości, dlatego też miał masę znajomych. Chociaż kontakty z nimi miał różne. Z większością głównie spotykał się tylko na tego typu imprezach, ale miał też kilku lepszych znajomych, z którymi częściej się widywał. Na imprezie również pojawili się Paul i Sophie, jednak nie było tak samo jak rok temu. Przyjechali tu oddzielnie i nawet nie wiedzieli o tym, że mogą się tu spotkać.
– Hej Sophie – uśmiechnęła się Stephanie, siadając na kamieniu obok brunetki, która właśnie patrzyła w dal oceanu i piła jakiegoś drinka.
– Cześć. Dawno nie rozmawiałyśmy – stwierdziła dziewczyna, odwzajemniając uśmiech.
– To prawda. Ogólnie dawno się nie widziałyśmy, haha!
– Właśnie. Pasowałoby jakoś odnowić ten kontakt, co? A w ogóle jak się bawisz?
– Nie jest źle – odpowiedziała jej. – Tyle, że chłopaki porwali mi Caleba i nie mam z kim tańczyć, haha! A zobaczyłam, że siedzisz sama, to przyszłam pogadać. A jak tam u ciebie?
– Bywało lepiej, ale też nie jest aż tak źle – uśmiechnęła się lekko.
– A jak tam z Paulem? Bo coś słyszałam, że się chyba posprzeczaliście trochę.
– Trochę? – spytała z kpiną w głosie. – Zerwałam z nim kilka tygodni temu, a on później wielką aferę z tego zrobił – wywróciła oczami. – Ale wiesz co? Żałuję tego, że z nim zerwałam.
– Przykro mi – powiedziała cicho, po czym obie wstały z kamieni i zaczęły iść w stronę baru z alkoholem.
– Ale wiesz co? – zaczęła nagle, zatrzymując się. – Przez ten ostatni czas doszłam do wniosku, że ja naprawdę kocham Paula... Tylko proszę cię, nie mów mu o tym, bo jeszcze...
– Ja myślę, że on o tym doskonale wie i się z tego cieszy – przerwała jej, patrząc jakby gdzieś w dal.
– Dlaczego tak uważasz? – spytała ją zdziwiona.
– Bo za tobą stoi i się uśmiecha – odpowiedziała, również się uśmiechając.
Sophie od razu obejrzała się za siebie. Rzeczywiście stał tam Paul i patrzył na nią z uśmiechem. Jones chciała mu to wszystko wytłumaczyć, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, on przysunął ją do siebie i złączył ich usta. Tak bardzo pragnął to znowu zrobić, poczuć jej usta na swoich. Tak bardzo tęsknił za tym uczuciem. Chociaż nadal czuł do Sophie w jakimś stopniu żal, kochał ją tak bardzo, że był w stanie jej to wszystko wybaczyć. Wiedział, że popełniła błąd, ale też miał świadomość, że bardzo tego żałowała, dlatego też jego złość w stosunku do niej minęła. Po chwili oderwał się od dziewczyny i spojrzał jej prosto w oczy. Jednak nie napatrzył się w nie długo, bo Sophie postanowiła odwrócić wzrok. Później przez kilka minut po prostu stali w niezręcznej ciszy, przerywanej przez głośną muzykę.
– Sophie... – zaczął Walker, ale ona tylko zerknęła na niego, po czym odwróciła się i zaczęła iść przed siebie. Była zszokowana tym, co się przed chwilą stało. – Sophie, czekaj! – zawołał, idąc za nią. Wtedy Jones zatrzymała się i spojrzała na Paula z lekkim uśmiechem.
CZYTASZ
Can't Forget You | Paul Walker
Fanfic~ 'Cause all that I do is think about you ~ Po traumatycznym przeżyciu dziewczyna wyprowadza się z rodzinnego miasta. Planuje zapomnieć o przeszłości i ułożyć swoje życie na nowo gdzieś indziej. Z początku wszystko jej się układa, jednak po jakimś c...