W końcu Sophie się wybudziła ze śpiączki. Otworzyła oczy i zobaczyła biały sufit. Nie miała pojęcia, gdzie się znajduje, ale widząc wokół siebie jakieś kable, monitory wskazujące bicie jej serca i stojak z kroplówkami, stwierdziła, że to musi być szpital. Jednak nie wiedziała, jakim cudem się tu znalazła. Ale po kilku minutach przypomniała sobie, że miała wypadek. Po chwili na salę przyszła jakaś młoda pielęgniarka i zaczęła wołać jakiegoś lekarza, krzycząc, że pacjentka wybudziła się ze śpiączki. Sophie uśmiechała się do niej, jednak po zorientowaniu się, że była w śpiączce, zaczęła się trochę niepokoić. Nawet nie miała pojęcia, ile to trwało.
– Przepraszam, który jest dzisiaj? – Brunetka spytała pielęgniarkę słabym głosem.
– Pierwszy grudnia – odpowiedziała jej od razu.
– A rok?
– Dwa tysiące trzynasty. – Gdy to powiedziała, Sophie doznała szoku. Musiała być w śpiączce przez ponad dwa lata.
Kilka godzin później do Sophie na salę przyszedł Cody. Myślał, że nadal jest w śpiączce, jednak widok dziewczyny siedzącej na łóżku całkowicie zszokował blondyna. Podszedł do niej najszybciej jak potrafił i ją przytulił. Brunetka była przeszczęśliwa, że on ją odwiedził, chociaż była pewna, że to Paul przyjdzie do niej pierwszy. Ale nie narzekała, twierdząc, że facet pewnie zajął się swoją pracą. Cieszyła się, że mogła już wrócić do normalnego życia i nawet wymyśliła, że zrobi Paulowi niespodziankę – przyjedzie do niego do domu, zanim on się dowie, że ona już się obudziła. Jednak, gdy powiedziała o tym Cody'emu, chłopak nie wyglądał, jakby był zadowolony z jej pomysłu.
– Dostałaś już wypis? – spytał zaskoczony, jakby specjalnie ignorując to, co ona wymyśliła.
– Tak. Właśnie dali mi go kilka minut przed tym, jak do mnie przeszedłeś – powiedziała z uśmiechem.
– To super. Mogę odwieźć cię do domu – zaproponował, robiąc wymuszony uśmiech, po czym oboje od razu wyszli ze szpitala i poszli do auta chłopaka. Nadal była to ta sama ciemnoszara Honda Civic.
– Mam wrażenie, że mniej więcej wiem, co się działo przez ostatnie dwa lata – stwierdziła, gdy już siedzieli w aucie.
– Paul prawie codziennie cię odwiedzał i ci wszystko opowiadał – wyjaśnił jej blondyn, odpalając silnik. Akurat wtedy od razu włączyło się radio, w którym grały wiadomości.
– ...nadal nie mogą znaleźć zwłok. Mężczyzna prawdopodobnie spalił się doszczętnie... – mówiła dziennikarka. Cody od razu wyciszył to radio, a w jego oczach pojawiły się łzy.
– Cody, co się dzieje? – spytała go Sophie, zauważając to.
– Ostatnio jestem na wszystko przewrażliwiony – wymyślił szybko, po czym wymusił lekki uśmiech i wyjechał na ulicę. – Tak dokładnie to od wczoraj... – westchnął po chwili.
– Co się stało wczoraj? – spytała zaniepokojona.
– Nie wiem, czy to jest odpowiedni moment, żeby ci o tym mówić – stwierdził.
– Jeśli powinnam o tym wiedzieć, to powiedz to teraz. – Sophie patrzyła na Walkera z powagą, jednak ten milczał.
– Paul nie żyje – wydusił z siebie po kilku minutach niezręcznej ciszy. Wtedy Sophie doznała szoku. Miała nadzieję, że Cody sobie żartuje, jednak widząc, jak łzy spływają mu po policzkach, wiedziała, że mówił prawdę. Gdy dojechali pod jej dom, postanowił opowiedzieć jej, jak doszło do tragicznej śmierci Paula. – Roger jechał czerwonym Porsche Carrera GT, a on postanowił do niego wsiąść, bo to było przecież jego ulubione auto. Chciał się tylko przejechać, ale Roger nie zapanował nad autem i się rozbili. Porsche zaczęło płonąć i... Obaj umarli.
CZYTASZ
Can't Forget You | Paul Walker
Fanfiction~ 'Cause all that I do is think about you ~ Po traumatycznym przeżyciu dziewczyna wyprowadza się z rodzinnego miasta. Planuje zapomnieć o przeszłości i ułożyć swoje życie na nowo gdzieś indziej. Z początku wszystko jej się układa, jednak po jakimś c...