𝐗𝐗𝐗𝐈𝐕

76 9 24
                                    

Bez mniejszego zastanowienia Cody i Sophie szybko poszli do samochodu Walkera i odjechali. W drodze chłopak wyjaśnił dziewczynie, że Meadow do tej pory nie wróciła do domu i nie ma z nią już żadnego kontaktu. Zatrzymali się przed szkołą, do której chodziła nastolatka, po czym wysiedli z auta i zaczęli jej szukać, a raczej jej ciała. Cody był przekonany, że jego bratanica została zamordowana. Jednak nigdzie nie było żadnego śladu krwi ani ciała Meadow.

– Chyba zgłoszę zaginięcie, bo już nie wiem, co robić – westchnął Cody, idąc z powrotem w stronę samochodu.

– Czekaj, może spróbuj namierzyć telefon Meadow – zaproponowała mu Sophie. Walker kiwnął głową i gdy byli już w aucie, zrobił to.

– Co jest, kurwa? – Cody był w szoku, widząc, gdzie namierzył telefon dziewczyny. – Nie wierzę. Ona jest w domu Paula, rozumiesz?

– Co? – zdziwiła się.

– Nie wiem, ale to jest kawał drogi od szkoły. Wątpię, żeby chciało jej się tam w ogóle iść, a poza tym ona raczej nie nosiła ze sobą kluczy do domu Paula – mówił, będąc dalej w szoku.

– Nieważne, jedziemy tam – zdecydowała, a Cody od razu ruszył.

Kilkanaście minut później byli na miejscu, jednak nic nie wskazywało na to, żeby ktoś tutaj był. Cody podszedł do drzwi domu i pociągnął za klamkę. Było zamknięte, więc postanowił wejść do domu przez garaż. Niestety tam też było zamknięte. W pewnym momencie po prostu wybrał numer do Meadow, jednak ona znowu nie odbierała. Sophie zaczęła pocieszać Cody'ego, że może po prostu rozładował się jej telefon. Brunetka nie lubiła patrzeć, jak Walker był smutny i bezradny.

Po kilku minutach zauważyli, że drzwi od domu Paula się otwierają, a po chwili ujrzeli Meadow wychodzącą stamtąd. Wyglądała na bardzo roztrzęsioną. Płakała, ale ciężko było określić, czy ze smutku, czy z radości, czy może z jeszcze innego powodu. Cody od razu do niej podszedł i ją przytulił. Sophie również to zrobiła. Gdy wszyscy troje byli już w aucie Walkera, on zaczął wypytywać nastolatkę, co robiła w domu Paula i dlaczego się tam zamknęła na klucz. Jednak dziewczyna nie odpowiedziała na żadne jego pytanie. Po prostu poprosiła go, żeby odwiózł ją do domu rodziców Paula, u których zamieszkała po śmierci ojca.

Później Sophie i Cody pojechali do domu chłopaka. Tam od razu udali się do jego sypialni. Jones nie miała pojęcia, co ją podkusiło, żeby całować się z najmłodszym Walkerem. Cody od zawsze był w niej zakochany, ale ona cały czas trzymała go na dystans. Teraz ewidentnie zerwała z tą zasadą. Po prostu potrzebowała fizycznego relaksu, a Cody miał pełnić rolę swojego zmarłego brata. Sprawy zaszły chyba trochę za daleko, ale w tamtym momencie brunetka miała to gdzieś. Nie miała nawet żadnych wyrzutów sumienia.

Następnego dnia dziewczyna obudziła się w łóżku obok Cody'ego. W pierwszej chwili myślała, że zaraz zejdzie na zawał, ale gdy przypomniała sobie, co robiła poprzedniego dnia, zaczęła wszystko rozumieć. Przytuliła się do chłopaka i próbowała dalej spać. Jednak już nie mogła. Odsłonięte rolety w oknach, przez które do pomieszczenia wpadały promienie słoneczne, nie pozwalały jej ponownie zasnąć. Dziewczyna spojrzała w stronę Cody'ego, a wtedy on otworzył oczy i się do niej uśmiechnął, po czym ją pocałował.

– Jak ci się spało? – spytał chłopak.

– Dobrze – uśmiechnęła się lekko. – Ale pewnie spałabym dalej, gdyby nie te słońce.

– Przespałabyś cały dzień – zaśmiał się. – Obejrzymy jakiś film? – spytał nagle, sięgając po pilot leżący na szafce nocnej, po czym włączył telewizor, który wisiał na ścianie na przeciwko łóżka.

Can't Forget You | Paul WalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz