𝐏𝐑𝐎𝐋𝐎𝐆

736 22 4
                                    

Piętnasty stycznia, rok dwa tysiące dziesiąty. Czerwona Toyota Corolla zaczęła ślizgać się po zlodowaciałym asfalcie. Kierowca nie mógł nad nią zapanować, nie mógł jej zatrzymać. Jakby hamulce nagle przestały działać. Mimo to, samochód się zatrzymał. Uderzył w drzewo. Kierowcę wbiło w kierownicę, łamiąc mu żebra i dziurawiąc wątrobę. Pasażerka z jego prawej strony wyleciała przez już rozbitą przednią szybę i uderzając o grunt, złamała kark, a pasażerka za nim mocno uderzyła w siedzenie, łamiąc sobie nos i tracąc przytomność. Była to jedyna osoba, która przeżyła ten wypadek.

Minęło kilka miesięcy terapii i w końcu mogła wrócić do normalnego życia. Poszła do pracy, zaczęła układać swoje życie na nowo. Jednak te miejsce dalej przypominało jej o tragicznym wypadku, w którym straciła swoich najbliższych. To nie pozwalało jej normalnie funkcjonować. Nie pozwalało jej żyć w spokoju. Czuła się w jakimś stopniu winna. Nie umiała się śmiać, a nocami zaśnięcie graniczyło z cudem. Jednak, jeśli już się udało, zawsze budziła się zdyszana i spocona. Nawet w śnie ten wypadek ją prześladował.

Pewnego dnia po prostu miała już dość tego miejsca, w którym mieszkała. Nie mogła tak dalej żyć. Chciała po prostu spakować wszystkie swoje rzeczy i wyjechać jak najdalej stąd. Zapomnieć o tym, co tu się wydarzyło i zacząć normalnie funkcjonować. Jak normalni, cywilizowani ludzie. Nie żyć w wiecznym stresie i żałobie za tymi, których straciła. Już nic nie przywróci im życia...

Can't Forget You | Paul WalkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz