Rozdział 34

842 120 83
                                    

 Prorok Codzienny





Po kilku dniach życie Mistrza Eliksirów nieco się ustabilizowało i uspokoiło. Ciekawość ojca Georga na całe szczęście została w jakimś stopniu zaspokojona, choć w pewnym sensie duchowny, po ostatniej reakcji Snape'a, bał się, póki co zagaić o resztę nurtujących go spraw. Severus bardzo się zdystansował i odsunął. Mimo żalu, jaki go ogarnął, starał się nie wracać do tego drażliwego tematu i zastanawiał się jedynie w myślach "na jak długo wystarczy Ojcu to, czego się dowiedział."

W piątkowy wieczór do drzwi jego pokoju zapukał duchowny, wręczając mu karton, który listonosz zostawił dla niego. Severus spojrzał podejrzliwie na przesyłkę, na której nie było zaznaczonego ani adresata, ani odbiorcy. Domyślił się więc, że zapewne Levente przysłał mu jakieś niepotrzebne bzdury. Chwyciwszy nóż w rękę, rozdarł karton i wyjął z niego pierwszą rzecz, która rzuciła mu się w oczy, a mianowicie zwinięty w rulon egzemplarz najnowszego Proroka Codziennego. Z westchnięciem zaczął czytać zaznaczone czerwonym flamastrem artykuły.


NA TROPIE POPLECZNIKÓW

Harry Potter został nieoficjalnie okrzyknięty zastępcą Szefa Biura Aurorów. W kuluarach mówi się nawet, że za kilka lat Wybraniec ma przejąć urząd Gawaina Robardsa. Tylko u nas specjalny wywiad z Informatorem z bliskiego otoczenia Pana Pottera! Nie zabraknie niewygodnych pytań i odważnych odpowiedzi!

RITA SKEETER: Postaram się zadawać pytania w taki sposób, aby nie zdradzić Twojego imienia, bądź płci. Nazwijmy Cię więc po prostu Informatorem. Co możesz powiedzieć o ostatnich poczytaniach Pana Pottera?

INFORMATOR: Harry od dłuższego czasu poluje na Śmierciożerców, zresztą z dużym powodzeniem. Szkoli go najlepszy.

RITA SKEETER: Czy wiadomo, kogo udało im się już schwytać? Sądzę, że nasi czytelnicy równie mocno oczekują wymierzenia sprawiedliwości tym, który na to zasługują.

INFORMATOR: Wielu Śmierciożerców poległo podczas bitwy, bądź sami odebrali sobie życie. Żywych pozostało niewielu.

RITA SKEETER: Jakieś konkretne nazwiska?

INFORMATOR: Ostatnio trafili na trop Crabba i Notta, próbowali wspólnie się ukrywać, jednak Pan Potter trafił na ich ślad w Norwegii i... cóż, wpadli. Z tego, co wiem, zostali natychmiast przetransportowani do Azkabanu, gdzie będą oczekiwać na swój proces.

RITA SKEETER: A pan Weasley? Czy znane są jakieś jego osiągnięcia? Jak wszyscy wiemy, również został Aurorem.

INFORMATOR: Owszem, jednakże nikt nie wie, jak długo jeszcze nim pobędzie. Ponoć mocno się waha. Nie mniej jednak w zeszłym tygodniu był bliski schwytania Thorfinna Rowle'a w południowym Meksyku.

RITA SKEETER: Cóż więc poszło nie tak?

INFORMATOR: Rowle trafił Pana Weasleya paskudną klątwą. Już wszystko z nim dobrze, jednak Śmierciożercy udało się zbiec z miejsca.

RITA SKEETER: Wspominałeś, Informatorze, że Pan Weasley waha się nad pozostaniem w szeregach Ministerstwa. Czy zdradzisz Naszym Czytelnikom, skąd te wątpliwości u tak młodego stażem Aurora?

INFORMATOR: Trzeba pamiętać, że mimo zakończonej wojny ten zawód jest niezwykle wymagający i absorbuje sporą część umysłu, wyobraźni. Codziennie, nieustannie Auror musi być czujny, zwracać uwagę na coś, co dla nas byłoby zupełnie nieistotne. Dla przykładu - my widzimy zwykłe ślady w ziemi, które ewentualnie mogą nam powiedzieć, że ktoś szedł tą drogą. Auror widzi potencjalny materiał dowodowy, analizuje numer buta, dywaguje, czy obuwie należało do czarodzieja, czy może czarownicy. To niezwykle ciężka praca wymagająca sporo zaangażowania i zachowania niemalże w każdym aspekcie życia zimnej krwi.

ProcesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz