Odpowiedzialność
To był wyjątkowy rok szkolny nie tylko dla Ginny, ale całego Hogwartu. Wszyscy czuli, że tym razem jak zwykle gdzieś w okolicach czerwca nie wydarzy się nic spektakularnego, co mogłoby zagrażać życiu czy zdrowiu innych. Wizja bezpiecznej edukacji w szkole magii i czarodziejstwa była czymś zdecydowanie nowym i poniekąd dziwnym dla niektórych.
Wielu się spodziewało, że Hermiona, na dowód swojej ambicji, jako jedyna ze Złotej Trójki wróci do szkoły na ostatni rok, nie mniej jednak była traktowana nieco inaczej, niż reszta uczniów. Jedni patrzyli na nią, z podziwem, jako tę, która aż do końca trwała u boku Harry'ego Pottera i pomogła mu zwalczyć Czarnego Pana, inni, zwłaszcza ślizgoni, nadal mieli ją za nieznośną Wiem-To-Wszystko. Nauczyciele starali się być bezstronni i próbowali jej nie faworyzować, jednakże nie mogli lekceważyć piekielnego intelektu oraz sprytu panny Granger. W istocie była najmądrzejszą czarownicą od czasów Roveny Ravenclaw. Tego przydomku nie pozbędzie się nigdy.
Był chłodny, deszczowy wieczór. Ginny siedziała w dormitorium i kończyła coś pisać na pergaminie. Popatrzyła na zegar, który wskazywał godzinę dziewiątą. Przeciągnęła jeszcze kilkukrotnie piórem i przeczytała w myślach tekst, aby upewnić się, że w tych kilku słowach zawarła wszystko to, co najważniejsze. Treść była następująca:
Drogi Harry,
Długo myślałam nad tym, czy w ogóle pisać do Ciebie ten list, ale pomyślałam, że może jesteście z Ronem ciekawi co słychać u Hermiony i u mnie... Na wstępie, napisz, proszę, czy wszystko u Was w porządku i czy jesteście zdrowi. Profesor McGonagall wspominała, że zaczęliście z moim bratem kurs aurorski, moje gratulacje! Wiem, że zawsze o tym marzyłeś i jestem przekonana, że świetnie dasz sobie radę. Co do mojego brata - takiej pewności już nie mam, ale uściskaj go, proszę ode mnie i przekaż, że trzymam kciuki.
Hermiona, oczywiście jest najlepsza na roku, ale to nikogo nie dziwi. Nauczyciele i część uczniów zastanawiają się jedynie po co, ktoś taki jak ona wrócił do szkoły, skoro sama mogłaby poprowadzić nie jedne zajęcia. No, ale taka już jest. Nie wiem, czy Hermiona ma jakiś kontakt z Ronem, ale jak to ona codziennie tonie w książkach i ma gotowe wypracowania z miesięcznym wyprzedzeniem. Może Ron coś wspominał o Hermionie? Próbowałam z nią rozmawiać kilka razy, ale zbywała mnie i mówiła, że „musi się uczyć"... no jasne!
Ja zostałam kapitanem naszej drużyny quidditcha. W sobotę mamy mecz ze Slytherinem, trzymaj kciuki! Może dalibyście radę wpaść na któryś z naszych meczy? Na pewno wszyscy bardzo by się ucieszyli...
Proszę, uważaj na mojego brata, jak się roztyje, to Hermiona już w ogóle nie będzie go chciała, ha ha!
Trzymaj się i odezwij się od czasu do czasu... jeśli chcesz.
Uściski,
Ginny.
Dziewczyna złożyła pergamin na pół i wsadziła go do koperty, którą starannie zakleiła, następnie podeszła do okna, przy którym czekała już sowa, włożyła jej list za obróżkę i pogłaskała.
- Leć do Harry'ego i przynieś mi dobre wieści od niego. - szepnęła. Ptak od razu zerwał się i szybko poleciał przed siebie.
CZYTASZ
Proces
FanfictionPo wojnie Złota Trójka staje w obliczu nowych wyzwań oraz istotnych dla ich dorosłego życia decyzji. Będą musieli odnaleźć się w na pozór bezpiecznej rzeczywistości oraz wybrać, w którą stronę pójdzie każde z nich. Severus Snape w tajemniczych okol...