20.01
Siedziałam na łóżku u z nudów czytałam jakąś książkę. Nigdy nie lubiłam czytać książek, ale nadszedł ten dzień i skusiłam się na przeczytanie chociaż jednej książki w około miesiąc. Felicja gdzieś zniknęła, a Theodor siedzi na dole i ogląda telewizję. Nawet teraz nie ma dla mnie czasu, A może się z nią pieprzy?... Nie mogłam się przez tą myśl skupić na czytaniu. Postanowiłam wreszcie pójść ja dół i sprawdzić czy wszystko gra.
Schodziłam powoli schodami na dół, nie wydając żadnego dźwięku. Postawiłam najpierw jedną mogę na podłodze, A potem drugą i korytarzem zaczęłam iść w stronę salonu, a dziwne dźwięki zaczęły robić się coraz głośniejsze. Jęki? Przyspieszyłam trochę tępo.
- No nie... no po prostu kurwa no nie! - Cały czas patrzyłam na podłogę, lecz kiedy podniosłam wzrok, zauważyłam... Theodora siedzącego na kanapie z rozpiętymi spodniami i włączony telewizor, gdzie leciały filmy dla dorosłych. Można tak powiedzieć, że po części porno.
Zrobiłam duże oczy, a w tym samym momencie Theo wyłączył telewizor i poprawił spodnie.
- Kath, przepraszam Cię za ten widok... - Było widać, że było mu strasznie wstyd. Nie dziwię się...
- O.Mój.Boże... j-ja myślałam, że pierdolisz się z Williams. - Odwróciłam wzrok od niego na jakiś inny punkt. - Czemu to oglądasz.
- No... Ty już nie chcesz mi się pokazywać naga. - Wzruszył ramionami i wypchał językiem policzek.
Zmarszczyłam brwii. - Nie mówiłam tak. Wiesz o tym, że w ciąży też można uprawiać seks? - spowrotem na niego spojrzałam.
- Mhm... - mruknął.
- Skarbie, Ty się boisz mnie o to zapytać? - Zawiesiłam ręce na jego szyji. - Wolę, żebyś patrzył na mnie, A nie na te szmaty w telewizorze.
Uśmiech pojawił się na jego twarzy. Odwzajemniłam to.
- W takim razie. Mogę uprawiać teraz z tobą seks? - Podniósł mnie delikatnie jak pannę młodą i położył na kanapie, wślizgujac się pomiędzy moje nogi.
- Nie. - Powiedziałam z obojętnym wyrazem twarzy.
Skrzywił się. - Mówiłaś dopiero co innego. - Wstał dalej patrząc na mnie ze złością wymalowaną na jego twarzy.
Kiedy miał odchodzić, złapałam za jego krawat i spowrotem przyciągnęłam to do siebie, wbijając się w usta bruneta. - I to własnie chce zrobić. - Wyszeptałam między pocałunkami.
Brakowało mi takiego zbliżenia od miesiąca, kiedy to zeszłam w ciąże.
Brunet znów wylądował pomiędzy moimi nogami i mogłam poczuć jego rosnącą erekcję, która co jakiś czas opierała się o moją kobiecość przez ubrania. Chłopak całował namiętnie moja szyję. Ssał, czasem przegryzał delikatnie skure. Po prostu sprawiał mi wielką przyjemność, ale nie mogłam się doczekać, kiedy to jego penis wyląduje tam gdzie właśnie tego pragnę...
Odsunął się i zrzucił z siebie koszulę, ukazując swoje umięśnione ciało. Pozbył się również reszty garderoby i po krótkiej chwili ukazał mi się cały nagi. Zdjął że mnie bluzę, koszulkę, spodenki, a zwykłe czarne i najwygodniejsze majtki zdjął zębami.
- Przygotowałabym się bardziej do tego wieczora, gdybym wiedziała - Sapnęłam, kiedy całował moje piersi.
Zaśmiał się cicho i przeniósł sie z pocałunkami na brzuch.
- Theo... do jasnej... pieprz mnie!- Warknęłam z niecierpliwości.
- No wreszcie. - Podniósł się i nakierował czubek jego kutasa na pochwę i powoli zaczął wchodzić we mnie. Już chciałam błagać o więcej, jednak nie musiałam. Sam przyspieszył po chwili ruchy biodrami, sprawiając przy tym mi wielką przyjemnosc. Może i czasami trochę bolało i reagowałam na to cichymi rękami, a Theo bardziej to podniecało i jeszcze bardziej przyspieszył swoje ruchy.
Schylił się i złączył nasze usta w pocałunku, kiedy doszliśmy w prawie tym samym czasie. Sapnęłam w jego usta, a on się uśmiechnął i wyszedł ze mnie.
- Co jeśli będzie kolejny bobas? - Zapytał z cwaniackim uśmieszkiem.
- Nie będzie. I tak nie masz czasu, bo pracujesz, więc będę je sama wychowywać. - Odpowiedziałam zdyszana.
- Wezmę urlop, kiedy juz przyjdzie na świat. - Złożył mały pocałunek na brzuchu po czym bardziej się schylił i złożył pocałunek na mojej pochwie, na co jęknęłam.
Założył tylko bokserki i siadł na fotelu, czekając na mnie.
- A co z ubraniami? - Zaczęłam ubierać bieliznę.
- Williams posprząta. Chyba po coś tutaj jest, prawda?
- No tak, ale gdzie ona jest. Nie ma jej nigdzie już przez godzinę. Jeżeli ma tutaj pracować, to ma mi nie znikać. - Założyłam spodenki i koszulkę, a bluzę zostawiłam na fotelu.
- Mówiła mi, że wychodzi na jakiś czas, więc nie przejmuj się nią. Też ma swoje sprawy - Wstał. - Idziesz na górę?
- Idę...
(Zaniedługo zacznie się rozkręcać)
CZYTASZ
ONLY HIS || D.M
FanfictionKatherine Blunt, pochodzi z bardzo bogatej rodziny. Wychowała się na wsi, lecz kiedy podrosła, rodzice postanowili kupić wielki dom w mieście, gdzie poznała pewnego chłopaka o imieniu Theodor Johnson. Po ukończeniu nauki, zaręczyli sie i planowali...