D R A C O
Nie wytrzymałem dłużej i wziąłem telefon do ręki, dzwoniąc do Hiltona. Jeszcze chwilę temu siedziałem na kanapie i przez cały ten czas, gapiłem się w ekran telefonu, myśląc, czy zadzwonic. Za piwrwszym razem nie odebrał, ale nie odpuszczę mu.
Dopiero za trzecim razem odebrał.
— Czego chcesz Malfoy?
— Chcę odebrać moją dziewczynę.
— Ona nie chce do Ciebie wrócić. Chce zostać ze mną...
— Chciałbyś, cwelu. Jutro po nią przyjeżdżam o 10.00, bo ma na trening ważny iść.
— Mhm... A teraz daj nam spokój.
Rozłączyłem się.
K A T H E R I N EPokłuciliśmy się z Draco, ale cholernie za nim tęskniłam. Bardzo lubie Adriena, ale po dłuższym spędzeniu z nim dnia, zauważyłam, że nie jest typem dla mnie, ale mogę nazwać nas przyjaciółmi.
Usiadłam na krześle przy stole, biorąc z koszyka mandarynkę i ją obrałam.
— Katherine? Możemy porozmawiać? — wszedł do salonu i zajął miejsce obok.
— Jasne...
— Więc tak.. Nie chce żebyś jechała, ale jutro o 10.00 Draco Cię zabiera na jakiś trening i do domu. — Powiedział trochę niezadowolony. — Chcesz mnie zostawić?
— Ale Adrien... przecież mogę Ciebie odwiedzać, bo jesteśmy mam nadzieję przyjaciółmi. — Uśmiechnęłam się niechętnie.
— Tylko przyjaciółmi? — Westchnął. — Jesteś taka piękna, doskonała...
— Adrien, przepraszam, ale ja kocham Dracona. Będę szczera... Ja się tylko tobą zauroczyłam chwilowo. — Stwierdziłam.
— Czyli jesteś tylko jego? — Spytał, podnosząc brew.
Pokiwałam głową i się uśmiechnęłam. — Właśnie tak. Tylko jego
Dzień minął szybko, a o 24 dopiero zasnęłam. Cieszę się bardzo, że dzisiaj wracam do domu. Do Dracona.
Wstałam z kanapy i złożyłam ładnie koc po czym poszłam do łazienki, ubrać się w wczorajsze ubranie. Związałam włosy w wysokiego kucyka.
Było już 30 minut przed 10.00, ale ja nie musiałam się już spieszyć, bo byłam gotowa do wyjścia. Po chwili, Adrien zszedł z góry, bez bluzki.
— Malfoy już czeka przed bramą. Fajnie bylo... dziękuję, że przyszłaś. — uśmiechnął się.
— Nie ma za co. Może któregoś dnia przyjadę o ile mój Dray się zgodzi. — Wywróciłam oczami i wzięłam kurtkę jeansową. — To ja już pójdę..
— Odprowadze Cię do drzwii.
Doprowadził mnie i jeszcze się przytuliliśmy na koniec. Wyszłam z domu, A za bramą mogłam zauważyć Dracona za kierownicą. Przyjechał swoim BMW. Uśmiechnęłam się lekko i poszłam w jego stronę.
Wyszedł z samochodu i uśmiechnął się tak samo jak ja. — Wsiadaj, księżniczko. — otworzył mi drzwii.
Wsiadłam do samochodu. Po chwili, wsiadł on i cały czas się na mnie patrzył. — Zdradziłaś mnie? Odpowiedź szczerze. — Na jego słowa, mój uśmiech znikł. Faktycznie to zdradziłam, ale nie wepchnął mi kutasa. Robiliśmy to w inny sposób, bo tego potrzebowałam w tamtym momencie...
— Co jeżeli tak?..
Zaśmiał się. — To nic, bo ja też tak jakby Cię zdradziłem.
Zmarszczyłam brwii. — Z kim?!
— Astoria Greengrass. Małolata mi ssała kutasa. — Znów się Zaśmiał. — Nic więcej nie było.
— Skoro Ty zły nie jesteś, to ja też... — Uśmiechnęłam się znów. — Tęskniłam, cholernie Tęskniłam...
— Oj ja bardziej... — Przybliżył sie i pocałował mnie szybko. To był zbyt krótki pocałunek, więc jakoś usiadłam mu okrakiem na kolanach i wbiłam się w jego usta. Dłonie znalazły się na mojej talii, ale zsunely się do pośladków, żeby podsunąć moje ciało bliżej niego. Ocierałam się o jego wybrzuszenie w spodniach, ale wolałam zrobić to wieczorem.
— Draco, mam zaraz trening, jedźmy.
— No już, już. — Zachichotał i zdjął mnie z siebie po czym przekręcił klucz i pojechaliśmy w stronę bazy mafii. — Pojedziemy od razu po treningu na miasto i na jakieś zakupy, dobrze?
— Dobrze, daddy. — Powiedziałam zalotnie.
Parsknął i wypchał lekko językiem policzek, patrząc na drogę. — Zajedziemy do sex shopu?
— Po co.
— No po jakieś zabawki? — Powiedział.
Pomyślałam chwilę i jeżeli byśmy to dzisiaj robili... było by dużo zabawy. — Okej. Pojedziemy.
Podniósł kącik ust. — Ale dzisiaj bez gumeczki.
— O nie, nie, nie... — Pokręciłam głową.
— Przekonamy się, księżniczko.
Ostatnio nie mam pomysłów na rozdziały, ale wiem, że w następnym będzie się odwalało XDD przepraszam, że są teraz rzadko, ale teraz szkoła i w ogóle. Jeszcze tydzień, A ja dalej mam połowę zeszytów pustych
Miłego dnia! 🤩
CZYTASZ
ONLY HIS || D.M
FanfictionKatherine Blunt, pochodzi z bardzo bogatej rodziny. Wychowała się na wsi, lecz kiedy podrosła, rodzice postanowili kupić wielki dom w mieście, gdzie poznała pewnego chłopaka o imieniu Theodor Johnson. Po ukończeniu nauki, zaręczyli sie i planowali...