KATHERINEObudziłam się, nawet nie wiedzialam, kiedy zasnęłam, A samochód dalej jechał. Moja głowa leżała na kolanach... Malfoya? O.Mój.Boże. Zasnęłam na jego kurwa kolanach. Chciałam się podnieść do siadu, ale mężczyzna ponownie mnie położył, patrząc przez okno po swojej stronie. Kątem oka, mogłam zobaczyć jego lekkie wybrzuszenie, bo miałam twarz w stronę jego ciała, a nie kierowcy.
- Fajne masz tam widoki, Blunt. - Powiedział cicho, dalej patrząc przez okienko.
- Co? N-Nie.. - Podniosłam się i odsunęłam trochę, ale i tak mogłam poczuć znów jego dotyk na moim udzie, kiedy jego dłoń poraz kolejny zacisnęła się na nim. Było mi tak cholernie głupio.
- Och, skarbie... Może chcesz go zobaczyć jak pieprzy twoją już mokrą cipkę, hm? - Skierował swój wzrok na mnie i podniósł lekko kąciki ust. - A Ty się tam nie śmiej, bo jak kulka z tej broni wyląduje w twoim pustym łbie - wziął pistolet do ręki. - nie będzie wtedy już tak śmiesznie. - Warknął. - skup się na czym innym i jedź szybciej.
Przęłknęłam ciężko ślinę. - Dlaczego zabierasz mnie na zakupy? - Powiedziałam niepewnie i próbowałam zmienić temat.
- Masz wyglądać ładnie. I tak nie masz w czym chodzić, a w mojej siostry ubraniach napewno wiecznie chodzić nie będziesz, cukiereczku. - jego wzrok dosłownie cały czas jeździł po mojej osobie.
- Wiecznie tutaj siedzieć nie będę, bo będziesz miał już mnie kiedyś dosyć. Zobaczysz, że teraz tak będą Cię wkurwiała i nie wytrzymasz do końca tego dnia. - zabrałam jego dłoń z mojego uda, dalej unikając jego pięknych, niebieskich tęczówek.
- Ty będziesz mi działać na nerwy, to ja będę Cię za każdym razem karać. Pasuje mi to, wiesz? - Przybliżył sie i szepnął do ucha - Za każdym razem ostre rżnięcie.
Zmarszczyłam delikatnie brwii. - Ta rozmowa z twoją siostrzyczką nic nie dała, ale może da, kiedy moja pięść zaprzyjaźni się z twoim ryjem. - Uśmiechnęłam się cwaniacko.
- Oj, uwierz mi, że to nic nie da. Poza tym nie muszę się słuchać tej pieprzonej dziwki.
- Nie mów tak o niej! W porównaniu do Ciebie, ona jest lepsza. - Warknęłam głośno i wyraźnie.
- Nie znasz jej, skarbie. Zakończymy już ten temat, dobra? - Wywrócił oczami - Za dwa tygodnie robimy u nas imprezę, przyjdą nawet nasi wspólni znajomi i tylko coś odpierdolisz, to masz ostro przejebane.
- Dobrze, Daddy... - przegryzłam wargę, kiedy na mnie patrzył. Dobrze wiedziałam, że się wkurwi.
- Prosisz się o dzisiejsze, ostre.. ruchanie. I tak będzie - odwrócił wzrok, zakrywając swoje coraz większe wybrzuszenie.
NA ZAKUPACHDojechaliśmy do wielkiej galerii handlowej, była ona poza miastem, dlatego jechaliśmy dosyć długo. Kierowca otworzył nam drzwii po czym wyszłam, a Malfoy od razu po mnie. Ruszyliśmy po chwili w stronę wyjścia do budynku, a za nami szło dwóch ochroniarzy. Skąd oni tu kurwa...? Weszliśmy już wszyscy do galerii, a Draco na chwilę kazał mi poczekać, bo musiał zamienić parę słów z ochroniarzami. Pewnie mieli stać przy obu wejściach z obu stron, żebym nie uciekła, ale nawet nie mialam takiego zamiaru. Szczerze, to Theodor miał na mnie pewnie wyjebane i na dziecko. Za każdym dniem kochałam go mniej, bo przejmował się tylko pieniędzmi i pracą. W kółko praca, praca i praca.... chociaż ten Malfoy na mnie bardziej zwraca uwagę, ale może tylko z tego powodu, żebym nie uciekła czy coś? Nie to, że go nie lubię, tylko po prostu ponosi czasami typa.
Pierwszym sklepem, który odwiedziliśmy, to był z damskimi ubraniami. Draco po chwili podszedł do mnie od tyłu, jedną ręką łapiąc w talii. - Będę w sklepie obok, wybieraj co chcesz - szepnął i poszedł do kolejnego sklepu obok.
Pokiwałam lekko glową i poszłam wybrać sobie jakieś spodnie, koszulki, bluzy i parę sukienek. Nie obrazi się, kiedy trochę na mnie wyda, co?...
Włożyłam ostatnie koszuli do wózka i postanowiłam poczekać na Dracona, ale coś długo go nie było więc zostawiłam ubrania i wyszłam ba wielki korytarz, szukając wzrokiem mężczyzny. Zauważyłam go, kiedy wychodził ze sklepu z bielizną. Kurwa. Ładną bielizną. Ten irytujący uśmieszek zawitał na jego twarzy, co odwzajemniłam, pokazując mu środkowy palec.
- Nie przesadzasz? - szepnęłam tak , żeby mógł usłyszeć. Dużo ludzi się na nas patrzyło.
- Nie, czemu? - Podniósł brew. - Wybrałaś sobie coś?
- Tak, chodź... - zaprowadziłam go do sklepu i pokazałam wuzek z ubraniami. - Nie będzie za dużo?
Zrobił dziwną mine. - Pierdolisz. To za mało, dawaj więcej..
Zaskoczył mnie. I to w chuj... - Nie szkoda Ci pieniędzy na mnie?
- Nie zadawaj głupich pytań, słońce. - wrzucił do wózka parę rzeczy. - przymierzyłaś to chociaż?
- Nie.
- No to chodź. - Zaprowadził mnie do przebieralni, gdzie nikogo nie było.
- Będę czekać, przebieraj się. - zasłonił zasłony od przebieralni.Zdjęłam z siebie czerwoną sukienkę i założyłam czarną, krótką, plisowaną spudnice, A na to bluzka z odsłoniętym dekoltem. Wszystko na mnie ładnie leżało, więc mierzyłam kolejne ubrania. Ostatnie były czarne jeansy z ciemnym, zielonym golfem, który trochę prześwitywał.
- Już? - Zapytał znudzony.
- Moment, już ostatnie. - poprawiłam jeansy, a blondyn wszedł do przebieralni z lekkim uśmieszkiem.
- No, ładne.. bierzesz wszystko? - Podszedł bliżej od tyłu i położył ręce na mojej talii, patrząc na nasze dwie osoby w lustrze. Zachowywał się jakbyśmy byli parą, ale jego dotyk kurwa na mnie cholernie działał.
- Biorę.
- Super... - Nachcylił się i zaczął całować moją szyję. Ja głupia, odchyliłam głowę, żeby miał większy dostęp do szyji, ale to było silniejsze ode mnie. - Chcesz tego...
- Chcę, ale n-nie mogę. Puść - Odsunęłam się lekko, a złość już go opanowała.
Boże, co ja powiedziałam...
- Chcesz, ale mówisz, że nie możesz, tak? Dziwka. - wypchał językiem policzek skanując mnie wzrokiem. Zabójczym wzrokiem.
- Widzisz, nawet dziwka Cię nie chce. - Parsknęłam śmiechem.
- Zamknij się I przebierz. Zaraz dasz mi te szmaty i pójdę zapłacić, a Ty poczekasz przy wyjściu. Zrozumiano?
- Zrozumiano. - Wywróciłam ledwo widocznie oczami i zaczęłam się przebierać, kiedy wyszedł.
•
W NASTĘPNYM RODZDZIALE MOŻE BĘDZIE COŚ ✨HOT✨(Zmieniłam po raz kolejny naszą Katherine :,D I chyba ostatni raz, bo Adriana jest piękna. Zobaczcie w prologu)
A i konto na tik toku watt_dracomalfoy już nie aktywne, bo hasla zapomniałam XD jest nowe, napisałam w komentarzu pod ostatnim tik tokiem na tamtym koncie
CZYTASZ
ONLY HIS || D.M
FanfictionKatherine Blunt, pochodzi z bardzo bogatej rodziny. Wychowała się na wsi, lecz kiedy podrosła, rodzice postanowili kupić wielki dom w mieście, gdzie poznała pewnego chłopaka o imieniu Theodor Johnson. Po ukończeniu nauki, zaręczyli sie i planowali...