~THRITY TWO~

630 47 14
                                    

Obudziłam się i otworzyłam oczy, spoglądając na Dracona, który dalej spał odwrócony do mnie plecami. Ja jednak spałam twarzą do niego i pewnie się wierciłam w nocy jak zwykle. Przypomniało mi się, że wczoraj przed snem powiedziałam, że nie będziemy rozmawiać i będę się tego trzymać.

Wstałam i poszłam po ubrania do szafy po czym skierowałam się do łazienki, żeby wziąść szybki, poranny prysznic.

Po jakiś 30 minutach wyszłam z łazienki i ubrana w sukienkę czarną w kwiaty. Makijażu nie robiłam, a włosy zostały spięte w mojego ulubionego koka.

Kiedy weszłam do sypialni, Draco poprawiał swoją marynarkę i spojrzał na mnie bez uczuć na twarzy, ale znowu go odwrócił, przyglądając się w lustrze. Wywróciłam oczami i wypuściłam głośno powietrze i wzięłam perfumy, psikajac się nimi.

- Wychodzę gdzieś. - Mruknął i spojrzał kątem oka na moją osobę.

Nie odezwałam się, chociaż chciałam, odłożyłam perfumy i pościeliłam łóżko, wychodząc z pokoju i zeszłam na dół, zostawiając go samego. Czemu się obraził i gdzie on do kurwy jedzie? Poczułam zazdrość, bo nie powiedział mi nawet gdzie się wybiera... Może jedzie na spotkanie z jakąś dziewczyną? Może odmówić kontakt Z Dafne?
Nawet nie wiem co ja mu zrobiłam, a jeżeli chodzi mu o moje zachowanie według Adriena, to chciałam po prostu być miła i się bardziej z nim poznać. Jesy przystojny i mi się podoba, ale to nie znaczy, że chce z nim być i zostawić go dla bruneta. Kocham Dracona, a Adrienem się zauroczyłam.

Na dole spotkałam panią Thomas.

— Dzień dobry, czy dzisiaj będzie trzeba coś przyszykować? Przyjedzie ktoś? — Spytała, uśmiechając się do mnie.

Myślałam chwilę. — Przygotuj może jakieś przekąski dla mnie i gościa. — Nie chciałam mówić, kogo chce zaprosić.

— Dobrze.

Miałam ma myśli zaproszenie Adriena. Skoro Dracona nie będzie, a nawet nie chce mi mówić co będzie robić, to ja zrobię to samo. Poszłam na górę i zdecydowałam się, żeby zrobić makijaż. Przeszukuje się bardziej.

Pomalowałam się i wyszłam z łazienki, napotykając na swojej drodze blondyna. Przyglądałam się jego oczom, wypełnionymi złością.

— Jaki do cholery jasnej gość... — Spytał, powstrzymując się od wybuchu.

Nie odpowiedziałam, bo przypomniałam sobie o moich słowach, że mamy się do siebie nie odzywać. Odwrocilam wzrok i  chciałam go wyminąć, ale popchnął mnie boleśnie na ścianę , a swoje ręce umieścił po obu stronach mojej głowy. Patrzyłam w dół z przerażeniem.

— Odezwij się. — Warknął.

— Zapraszam Adriena do siebie...

Uderzył pięścią w ścianę obok mojej głowy. Chodziło mu o niego? Jest zazdrosny... I dobrze.

— Pamiętaj, że to mój dom. Nie wyrażam zgody, Kath. — Odwrócił głowę, wypychając językiem policzek.

— To trzeba by było mnie tu nie brać że sobą... poza tym... nie chcesz mi nawet powiedzieć, gdzie jedziesz I z kim się spotykasz! — wrzasnęłam no koniec, patrząc na jego profil.

Spojrzał na mnie i lekko odsunął.
Przełknął głośno ślinę i uchylił usta. — Jadę spotkać się z Dafne. — Powiedział patrząc w dół.

Zabolało mnie. Znów się z nią spotka, po tym co zrobiła jego dziewczynie?...

Pociągnęłam nosem, patrząc na niego bolącym wzrokiem, A oczy były wypełnione łzami. — Wiesz... Ja się z nim spotykam, żeby bardziej go poznać i nie mam zamiaru wchodzić z nim w bliższe relacje. Myślisz, że Cię zostawię? Właśnie robisz tak, że mam zamiar to zrobić. Ranisz mnie tym, że spotkasz się z nią, po tym co mi kurwa zrobiła. Idziesz się z miś spotkać, żeby wzbudzić we mnie zazdrość i się odegrać? Najwyraźniej tak... — Kolejny raz pociągnęłam nosem i odeszłam trochę, zatrzymując się parę kroków dalej. Odwrocilam głowę w bok, żeby na niego nie patrzeć. — Pierdol się, Draco. — I zostawiłam go, wybuchając po tym płaczem.

ONLY HIS || D.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz