~THRITY~

607 44 4
                                    

Był już wieczór i wylegiwałam się na kanapie, a Draco pojechał do bazy, załatwić różne sprawy, o których mi nie chciał powiedzieć. Za oknami było już jesień, ale niektóre dni były dość ciepłe jak na tą porę roku. Felicja już wróciła do domu, a Veronica jak zwykle siedziała u siebie w pokoju. Co ona tam tyle robi? Ciekawi mnie to bardzo, ale nie powinno.

Skierowałam swój wzrok na brzuch, który już nie był taki jak parę miesięcy temu, kiedy byłam w ciąży. Biedne maleństwo zginęło przez własną matkę... łzy zaczęły napływać mi do oczu A po chwili wypływać na policzki, robiąc ślady, rozmazanego tuszu.l do rzęs. Pociągnęłam nosem i zaczęłam głośniej płakać, kiedy Draco wszedł do salonu, trzymając kluczyki od swojego BMW  i spojrzał na mnie, marszcząc brwii. Wytarłam mokre ślady pod oczami  jak i na policzkach, a Draco powoli zaczął się do mnie zbliżać bez żadnego wyrazu twarzy. Usiadł obok mnie i rozłożył ramiona na znak, żebym się do niego przytuliła i tak zrobiłam. Zacisnęłam dłonie na jego czarnej koszuli pod czarną marynarką.

— Czemu moja najpiękniejsza księżniczka płacze? — Spytała czule, gładząc moje długie wlosy.

Westchnęłam cicho. — Pomyślałam o dziecku... byłabym złą matką, skoro dopuściłam do jego śmierci przed narodzinami. — Znów wybuchłam płaczem po tym jak się uspokoiłam.

— Już dobrze, pamiętaj, że czasu się nie cofnie, a dziecko Ci ogarnę, kiedy będziesz chciała, kochanie. — Pocałował mnie w czubek głowy i ułożył nas tak, że leżałam na nim, a on przytulił mnie do siebie. Lekko się wierciłam, żeby ustawić się jakoś w dobrej pozycji i zostać w niej na dłużej.

     
                  D R A C O
                       POV

Kurwa...

Wierciła się i poczułem przy tym, jak ocierała się czasami o moją męskosc pod spodniami. Coś czuję, że zaraz mi stanie...

Kiedy wszedłem do salonu i zauważyłem ją w tym stanie, mogłem się spodziewać, że wtedy pomyślała o już martwym  dziecku Johnsona jak i jej. Było mi jej faktycznie szkoda, ale nic się już nie poradzi. Może bycie ojcem i posiadanie dziecka nie jest takie proste, A jest trudne i dziecko wymaga odpowiedniej opieki oraz poświęcenia czasu, którego Theodor nie miał i dobrze się stało, że trafiła do mnie, bo wreszcie po długim czasie znalazłem tą dziewczynę, z którą naprawdę chce spędzić resztę swojego życia. Jeżeli nasz związek się rozpadnie, to ja razem z nim. Ona robi coś ze mną...

Przestała się wiercić i wtuliła się w moją klatkę piersiową. Jej włosy pachniały jak pierniki. Muszę ją któregoś dnia zabrać na miasto, np: na spacer, lody, do restauracji itd... Może wystąpimy też do jakiegoś centrum handlowego?

— Stanął Ci. — Zachichotała cicho.

Wiedziałem...

— Wiesz co jest tego przyczyną? Zgadnij... — Powiedziałem glosniejszym szeptem.

Chwile się zastanawiała. — Em, ja? — Zapytała niepewnie.

Zaśmiałem się i lekko pokiwałem głową. — Nie  musiałaś się nawet zastanawiać, skarbie. — moje dłonie zacisnęły się na jej pośladkach. — Zmęczony jestem.

— To pójdziemy na górę już spać, skoro już masz taką chęć. — Uśmiechnęła się, lekko podnosząc.

— To chodźmy.

               K A T H E R I N E
                          POV

Złapałam go za dłoń po tym jak wstałam i poszliśmy razem na górę. Oczywiście dzisiaj bez żadnych takich zbliżeń imtymnych, bo jestem tak samo zmęczona jak on, chociaż nic nie robiłam.

Przed pójściem do łóżka, przebrałamń się w piżamę, a Draco oczywiście spał w samych bokserkach, jak zwykle, ale mi to szczerze nie przeszkadza. Uwielbiam przyulac się do jego prawie nagiego ciała...

Przykrył nas kołdrą i wtulił moje małe ciało a jego duże. Założyłam swoją nogę na jego i zamknęłam oczy, wdychajac jego zapach perfumów Sauvage Dior. Tak cholernie ładnie pachną, że czasami ich używam, zaznaczając przy tym, że należę do niego. W sumie moje ubrania nawet te, które nie są popsikane nimi, pachną i tak jak one. Nie dziwie się, kiedy dlugo sie do siebie tulimy i teraz pachnę jak mój kochany mężczyzna.

— Dobranoc, słodziaku. — Powiedziałam cicho.

Parsknął cicho pod nosem I klepnął mnie w pośladek po czym znów jego ręka wylądowała na mojej talii.

— Dobranoc, księżniczko.


KRÓTSZY ROZDZIAŁ,  BO NIE MAM ZA DUZO CZASU. PRÓBUJE TROCHE POCWICZYC I WYRZEŹBIĆ JAKOS SWOJE CIAŁO (POLECACIE JAKIEŚ ĆWICZENIA?)

JESZCZE SZKOŁA, BO ZARAZ WRACAMY U DUPA ♡

WIEC TAM DO OSÓB Z BRAKAMI, ŻYCZĘ POWODZENIA  SHSHSHS

MILEGO WIECZORU/DNIA

💋💋💋

ONLY HIS || D.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz