Sprawa córki Colina została rozwiązana, chociaż Colin mnie oszukał przez co czuję się upokorzona i wykorzystana...
Podobno mam się dzisiaj spotkać z nim, wolałam nie jechać do niego tylko on miał przyjechać do mnie...
Umówiłam się na wieczór oczywiście, a sporo się u mnie zmieniło bo kupiłam sobie domek. Nie jakiś przesadnie wielki, ale nowoczesny, ma taras, ma ogród więc mnie wystarczy...
Przygotowałam coś do jedzenia, a po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi...
- Idę!- Krzyknęłam i poszłam otworzyć
- Dobry Wieczór- Przywitał się Colin
- Wejdź- Zaprosiłam go do środka
- To dla Ciebie- Wręczył mi bukiet kwiatów
- Dziękuję, wstawię do wazonu- Poszłam do kuchni i wzięłam wazon, a potem nalałam do niego zimnej wody i włożyłam bukiet- Czemu chciałeś się ze mną spotkać?- Zapytałam stawiając wazon na stole
- Przede wszystkim chciałem Cię przeprosić, za to co zrobiłem. Nie powinienem był się tak zachowywać, pomogłaś mi odzyskać Mili, a ja Cię tak perfidnie potraktowałem. Tak więc przepraszam
- Gdzie Mili?- Zapytałam
- Została w domu z opiekunką
- Rozumiem. Nadal nie powiedziałeś mi jaki jest powód spotkania
- Liv, znamy się już długo, Mili bardzo Cię lubi więc- Sięgnął po coś do kieszeni- Wiem, że może to za wcześnie, ale chciałbym zapytać- Uklęknął na jedno kolano
A ja po prostu doznałam szoku... Co on wyprawia?
- Olivio Camilo Hernandez, wyjdziesz za mnie?- Otworzył pudełeczko w którym, był srebrny pierścionek z diamentem
Narrator:
Harvey był trochę pokłócony z Olivią, za to, że wtrącił się w jej życie prywatne. Trochę pokłócony to mało powiedziane, on był z nią skłócony, ale chciał załagodzić sytuację i omówić sprawę którą, oboje teraz prowadzą. Zaparkował samochód pod jej domem bo prawda była taka, że odważył się przyjechać do niej bo chciał porozmawiać na spokojnie. Przeszedł przez furtkę i już chciał zadzwonić dzwonkiem do drzwi jednak gdy zobaczył przez okno od tarasu sytuację która, miała miejsce w tej chwili w domu Olivii... W pierwszym momencie doznał szoku, poczuł jakieś dziwne ukłucie w środku Gdy zobaczył jak ten skurwiel Adams klęczy na jedno kolano i najwyraźniej prosi Olivię o rękę...
Jego reakcja? Emocje jakie nim teraz targały? Czuł zawiedzenie, żal i smutek? On najsłynniejszy adwokat w całym Nowym Jorku, Harvey Specter czuł smutek?
Ocknął się i stwierdził, że nie ma po co dłużej stać i patrzeć na tą jakże żałosną scenę, odwrócił się po czym opuścił posesję należącą do Panny Hernandez wsiadł do samochodu i odjechał...
Następnego dnia:
Wyszłam z windy i skierowałam się prosto do swojego biura. Oczywiście zgodziłam się wyjść za Colina, ale podświadomie czuję, że to nie ten jedyny...
Weszłam do swojego gabinetu, a potem uruchomiłam komputery... Ledwo co zdążyłam się ponownie rozgościć w moim gabinecie, a do środka wszedł Harvey
- Masz chwilę?- Zapytał
Popatrzyłam się na niego twierdząco...
- Przepraszam- Cofnął się i jeszcze raz wszedł do środka na co ja się lekko zaśmiałam- Dzień Dobry- Powiedział
CZYTASZ
Meeting After Years
FanfictionTrzy miasta, trzy kancelarie i jedna właścicielka. Młoda, piękna i zdolna blondynka. Olivia Hernandez ukończyła Harvard i Cambridge, ma doktorat nauk prawnych, magistra prawa i tytuł Barrister co otworzyło jej drzwi do prawniczego świata. Mając 28 l...