Meeting After Years

Meeting After Years#44

- No, powiem Ci, że nadal nie wiem- Amanda siedziała na fotelu w swoim pokoju i rozmawiała przez wideo rozmowę z Adamem

- Ale czego nie wiesz? Przecież to prosty wybór

- Dla Ciebie to może proste bo Ty studiujesz już drugi rok, a ja dopiero zaczynam

- Amanda co Ty gadasz do siebie?

- Mój brat się obudził

- Spał?

- Nie. On nawet jak jest po pracy to cały czas pracuje

- To co on będzie robił w Miami?

- Dobre pytanie- Zaśmiała się- Na moment się rozłącze

- Co Ty? Wstydzisz się mnie?

- No wiesz co? Ale Harvey jeszcze nie wie, że na poważnie Cię traktuję więc lepiej na moment się rozłączę. Za chwilę zadzwonię

Rozłączyłam się prędko, a po chwili do pokoju zajrzał Harvie

- Miałem rację

- Że co?

- Gadasz do siebie

- Nie prawda, rozmawiałam z... Heather, tak rozmawiałam z Heather

- Jaką znowu Heather?

- Pamiętasz jak była na stażu u Olivii? Razem z Alexem

- Aaa, ta blondynka

- Właśnie, dawno się nie widziałyśmy i zgadywałysmy się na kawę

- Powiedzmy, że Ci wierzę. A pro po Olivia mi coś wspominała, że Alex z nami nie leci?

- No właśnie nie, wyjeżdża razem ze swoimi rodzicami na Thaiti, bo oni tam mają jakąś konferencję czy coś i przeprasza, ale no nie poleci

- Szkoda, bo już kupiłem sześć biletów lotniczych

- Ale mogę zapytać Adama. Może on będzie chciał polecieć

W duchu Amanda liczyła na to, że Harvey nie będzie miał do niej pretensji...

- Ten nowy?

- Żaden nowy, tylko mój kolega

- Zapytaj go, jak będziesz chciał lecieć z nami to dobrze

- Zapytam

Gdy tylko Harvey wyszedł od razu wzięła telefon i ponownie zadzwoniła do Adama...

- Sorki, ale Harvey myślał, że gadam do siebie

- Zdarza Ci się?

- Adam! Eee... Heather no co Ty!?

- Uznam, że tego nie słyszałem

Zaczęłam się śmiać...

- Może moglibyśmy się spotkać? Np. Dzisiaj?

- Dzisiaj znaczy teraz zaraz?

- Może nie tak zaraz, bo zanim dojadę do miasta to trochę potrwa, ale jeśli masz ochotę to tak

- Dobrze, nie ma problemu

- Super, to ja się zbieram. Do zobaczenia

Rozłączyła się i od razu zeskoczyła z fotela i wybiegła ze swojego pokoju...