Meeting After Years#32

109 12 3
                                    

Obudziłam się i z wielką niechęcią podniosłam się z łóżka. Od razu po przebudzeniu nieco się przelękłam bo na początku nie zajarzyłam, że nie jestem u siebie w domu... Aż w duchu się zaśmiałam sama z siebie. Dopiero później przypomniałam sobie, że jestem u Harveya...

Wzięłam ubranie i poszłam pod prysznic, łazienka wolna była o dziwo...

Ogarnęłam się, a potem poszłam do salonu gdzie zastałam Harveya i Amandę, byli już ubrani... Kiedy oni wstali?

- Cześć- Przywitałam się

- Hej, jak się spało?

- W porządku, chodź jak się obudziłam to przez moment nie wiedziałam gdzie jestem- Przyznałam ze śmiechem

- Serio?

- Tak

- Amanda o której kończysz?

- Około 15:00, a co?

- Cholera, nie będę mógł Cię odebrać, mamy dzisiaj ciężki dzień w kancelarii. Do tego za dzwie godziny jedziemy z Olivią do sądu, dzisiaj przerwsza rozprawa Larkina, a potem będziemy siedzieć do późna- Wyjaśnił jej Harvey

- Mogę pojechać autobusem

- Poproszę Mike 'a, żeby pojechał po Ciebie, zapytam się też czy mogłabyś dzisiaj u nich zostać

- Jasne, nie martw się. Poradzę sobie

- Nie wątpię w to, ale jednak wolę, żebyś nie siedziała sama w wielkim pustym mieszkaniu

- Jutro są urodziny Rachel, pamiętasz, że pomagamy Mike 'owi w przyjęciu?- Przypomniała mi

- Oczywiście, że pamiętam

- Dobra zbieramy się, Amanda bierz torbę i jedziemy

We trójkę wyszliśmy z mieszkania, skąd udaliśmy się do kancelarii. Praca wzywa i tak jak Harvey mówił, dziś ciężki dzień...

- Musimy ustalić startegię, będziemy pytać na przemian, lepiej nie dawać sędziemu powodu do oddalania wniosków

- Zgadzam się

- Harvie

- Nie teraz Donna

- Mam sprawę do Ciebie

- Nie mam czasu nie rozumiesz?- Spojrzał na nią- Mam dzisiaj urwanie głowy, więc nie będę marnował swojego czasu na Twoje plotki- Ochrzanił ją- Olivia weźmiesz dokumenty z mojego biurka?

- Jasne, zaczekaj przy windach, jestem za moment- Poszłam do gabinetu Harveya po dokumenty na rozprawę

Gdy szłam w stronę wind, zaczepiła mnie Donna

- Nie wiem co, żeś zrobiła Harveyowi, ale odpuść sobie póki jeszcze możesz- Ostrzegła mnie

- Słucham? Co Ty sobie wyobrażasz? Za kogo Ty się w ogóle uważasz? Myślisz, że możesz tak bezczelnie mnie zaczepiać i grozić mi? Za grożenie prawnikowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności, nie jesteś nikim ważnym aby mieszać się w życie prywatne Harveya, a teraz przepraszam, ale śpieszę się na rozprawę- Wyminęłam ją

Na prawdę szczerze miałam jej dość! Tak jak na początku ją lubiłam tak teraz jej nienawidzę...

Dotarłam do wind przy których, czekał na mnie Harvey

- Coś nie tak?- Zapytał wchodząc do windy która, przyjechała

Weszłam za nim do windy...

- Ej, zapytałem się o coś

Meeting After YearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz