Byłam tak wściekła na Harvey 'a jak nigdy w życiu. Myślałam, że nie wiem co mu zrobię jak przyjadę do kancelarii, on się zachowuje jak gówniarz którego nic nie obchodzi, do tego ma gdzieś własną siostrę. Czekaj niech tylko dzisiaj spotkam tą całą stażystkę to raz dwa ją pogonię. Gdy tylko weszłam do kancelarii wszyscy się na mnie patrzyli z jakiego powodu to nie wiem bo byłam ubrana w białą bluzkę, czarną marynarkę, białe spodnie z czarnym paskiem, czarne szpilki i miałam czarną torebkę oraz czarno srebrną bransoletkę na ręku, miałam normalny makijaż i włosy. Przeszłam korytarzem jak gdyby nigdy nic i weszłam do swojego gabinetu, zabrałam się do pracy bo rozprawa Amandy nie poczeka.
Niedługo później usłyszałam pukanie do drzwi, a potem bez pozwolenia ktoś wlazł do mojego gabinetu
- Olivia musimy porozmawiać- Ten głos należał do osoby której w tej chwili nie chciałam widzieć
- Ani chwili spokoju- Powiedziałam do siebie po czym spojrzałam na ekran laptopa
- Słyszałaś?
- Głucha nie jestem!- Powiedziałam podniesionym głosem- O czym chcesz rozmawiać?
- Miałaś omówić ze mną rozprawę Amandy
- Drobna zmiana planów, ja będę reprezentować Amandę i to ja będę dyskutować z sądem, ty nie masz nic do gadania- Wyjaśniłam mu krótko
- Nie mam nic do gadania? To moja siostra
- Którą masz gdzieś, więc pozwól, że ktoś się o nią zatroszczy zanim sąd zniszczy jej życie ok.? A teraz przepraszam, ale mam dużo pracy
Harvey bez słowa wstał i wyszedł, a ja? No cóż byłam zadowolona z siebie, że tak łatwo go olałam.
Na dzisiaj miałam dwa zadania do zrealizowania po 1. Przygotuję papiery na rozprawe Amandy, a po 2. Utnę sobie rozmowę z tą jakże pewną siebie stażystką. Oj czuję, że ten dzień będzie piękny...
Jednak musiałam iść do Rachel po dokumenty odnośnie moich stażystów, bo jeszcze ich nie wybrałam. Przerwałam na chwilę pracę i wyszłam z gabinetu kierując się w stronę gabinetu Rachel
- Hej, mogę na chwilę?- Zapytałam
- Cześć, jasne wejdź
Weszłam do środka i usiadłam na przeciwko jej biurka
- Czym mogę Ci służyć?- Zapytała jak zwykle uśmiechnięta
- E tam służyć, przyszłam w sprawie tych dokumentów studentów z Harvardu co niby mają przyjść do mnie na praktykę
- A tak, już Ci je daje- Wyjęła z szuflady 6 teczek i podała mi je
- To tylko tyle?- Zapytałam zaskoczona
- Tylko sześcioro z nich poradziło sobie bezbłędnie z rozwiązaniem sprawy którą im zleciłaś
Wzięłam te teczki i chciałam wrócić do swojego gabinetu, ale zobaczyłam na korytarzu Louisa więc wycofałam się
- Rachel mam pytanie. Mogę u Ciebie trochę posiedzieć?- Zapytałam ją
- No pewnie, a coś się stało?- Zapytała patrząc na mnie
- W rejonie mego gabinetu zaczęła kręcić się osoba którą niezbyt lubię więc wolę poczekać, aż sobie pójdzie- Wyjaśniłam
Rachel wychyliła się, żeby zobaczyć kto to
- Louis? Nie lubisz go?
- A ty go lubisz?
- Tak sobie
CZYTASZ
Meeting After Years
FanfictionTrzy miasta, trzy kancelarie i jedna właścicielka. Młoda, piękna i zdolna blondynka. Olivia Hernandez ukończyła Harvard i Cambridge, ma doktorat nauk prawnych, magistra prawa i tytuł Barrister co otworzyło jej drzwi do prawniczego świata. Mając 28 l...