Meeting After Years#26

116 11 4
                                    

- Co za skurwysyny- Od samego rana dzisiaj rzucałam bluzgami na lewo i prawo

- Wow! A z jakiego powodu te wiązanki lecą?- Zapytał Mike który, wszedł do mojego gabinetu

- Odrzucili moją apelację uwierzysz w to? Odrzucili ją! Powiedzieli, że żadnej apelacji nie przyjmą bo Larkin nie ma prawa do apelacji. Co za kretyni tam rządzą?

- Eee... W zasadzie to sąd może odrzucić apelację

Spojrzałam się na niego z chęcią wywalenia go w tej chwili z mojego gabinetu...

- Jest na to paragraf

- Chcesz mi cytować paragrafy i artykuły? Mnie!? Mam za sobą 2 lata studiów prawniczych na Harvardzie i jeszcze trzy lata tych samych studiów na Cambridge, mam doktorat nauk prawnych, magistra prawa i tytuł Barrister czyli adwokat więc nie cytuj mi tu żadnych artykułów ani paragrafów bo wszystko doskonale znam na pamięć!- Opieprzyłam go lekko chodź stanowczo

- Też bym tak chciał- Powiedział pod nosem

- Słucham?

Chłopak spojrzał na mnie lekko zaskoczony bo chyba sądził, że ja nie usłyszę tego co on do siebie powiedział...

- Nic

- Zdaje mi się, że coś mówiłeś?

- Nic nie mówiłem

- Mike czy jest coś co chciałbyś mi powiedzieć? Albo chciałbyś się ze mną czymś podzielić?

- Nie, nic takiego nie ma- Zaprzeczył mojemu pytaniu

Mój prawniczy instynkt podpowiadał mi, że Ross coś ukrywa, ma jakiś sekret którego, strzeże jak oka w głowie...

- Coś chciałeś?- Zapytałam bo nie poznałam powodu jego wizyty

- Tak, Harvey prosił, żebym przekazał Ci to- Dał mi jakąś kopertę

- Co to?- Zapytałam patrząc na niego pytająco

- Skąd mam wiedzieć? To Harvey dał

- Przeczytam później

- A możesz teraz?

- Skąd taki pośpiech?

- Bo mam wrócić z odpowiedzią

Przewróciłam oczami, co ten kretyn znowu wymyślił? Otworzyłam kopertę i wyjęłam z niej kartkę, a potem zaczęłam czytać... Aż lekko parsknęłam śmiechem gdy przeczytałam treść tego " liściku"

- Ok.- Powiedziałam do siebie

- To co mam odpowiedzieć Harveyowi?

- Odpowiedz mu, że jeśli chce uzyskać odpowiedź to niech pofatyguje się do mnie osobiście, a nie wysyła liściki miłosne przez swojego asystenta

- Harvey wysłał Ci liścik miłosny?- Zapytał ściszonym głosem

- Co? Nie, to nie jest żaden liścik miłosny

- Ja... Harvey wysłał Ci liścik miłosny. Kiedy pierwsza randka?

- Wcale. Mike, tylko spróbuj rozpowiedzieć jakieś głupoty po całej kancelarii to Ci normalnie nogi z dupy powyrywam- Ostrzegłam go

- Mam rozpowiadać o czymś czego nie ma?

- Nie wiem co Ci jeszcze Harvey zlecił, ale nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć- Powiedziałam czując, że znowu mnie zaczynają nerwy ponosić

- Olivia spokojnie, nie wnikam w to, Ty i Harvey macie swoje prywatne sprawy i mnie to nie interesuje- Wyjaśnił i wyszedł

Oparłam się o fotel i zamknęłam na moment oczy... Nie dane mi było pobyć samej w ciszy bo po chwili usłuszałam pukanie do drzwi. Odwróciłam się na fotelu i spojrzałam w stronę drzwi

Meeting After YearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz