- Masakra jakaś- Stwierdziłam odbijając wizytówki od blatu biurka
- Też nie sądziłem, że to ta sprawa będzie, aż tak...
- Ciężka?
- Można to tak ująć- Przyznał mi rację- Która to godzina?- Spojrzał na zegarek- O kurna, już 21:30? Dobra robimy przerwę
- Harvey musimy ustalić odpowiedni plan, inaczej Larkina skarzą na śmierć
- Rozprawa jest dopiero za dwa miesiące, zdążymy do tego czasu, a na razie- Podszedł do stolika i wziął dwie szklanki, a potem nalał do nich sądząc po kolorze to jakaś whisky, albo brandy- Mamy przerwę- Podał mi szklankę i usiadł obok mnie na kanapie- Odzywali się z L.A.?
- Tak, dzwonili, przylecą za dwa dni. Nie mówmy o tym proszę Cię
- Dobrze, wiem, że to dla Ciebie trudny temat więc nie będziemy go poruszać- Powiedział- W takim razie porozmawiajmy o urlopie
- O urlopie?- Spojrzałam na niego pytająco
- Tak, o urlopie. Postanowiłem, że zabiorę Amandę do Monako
- Tak? Super, na pewno się ucieszy
- W ogóle zastanawiałem się i przyszedł mi do głowy pewien pomysł- Poprawił się na kanapie i wziąć łyka ze szklanki- Jak wygramy sprawę Larkina to myślałem o tym, żeby zorganizować jakiś taki wyjazd dla nas, wiesz, żeby trochę się rozerwać, pobawić i uczcić zwycięstwo
- Harvie jeszcze nie wygraliśmy sprawy, nawet nie było jeszcze rozprawy więc nie zakładaj, że ją wygramy- Ściągnęłam go na ziemię
- Ja wiem, że wygramy. Nasza kancelaria zawsze wygrywa, a poza tym słyszałem, że Jessica ponoć szykuje dla Ciebie jakąś niespodziankę
- Co? Jaką niespodziankę? Po co?
- Ja nie wiem co to jest, ale słyszałem to
- Od kogo? Yhh podsłuchujesz Jessice?- Spojrzałam na niego oskarżycielsko
- Co!? Ja miałbym podsłuchiwać Jessice? Oli proszę Cię
- Oh ho ho ho- Zaczęłam udawać śmiech- No to sobie nagrabiłeś
- Uprzejmie mówię, że nic nie zrobiłem- Podniósł ręce w geście obrony- Ale wróćmy do tego wyjazdu
- Dobra, powiedzmy, że Ci wierzę- Z powrotem zamieniłam się w słuch
- Zastanawiałem się, żeby zorganizować taki wyjazd co Ty na to?- Zapytał wpatrując się we mnie
- Ale dlaczego mnie się pytasz?
- Bo Ty też prowadzisz rozprawę
- Będziemy myśleć jak wygramy, a na razie wróćmy do ogarniania tych dokumentów, bo jakbyś nie wiedział to jutro Amanda zaczyna pierwszy dzień pracy społecznej w kancelarii
- No tak, dobra, bierzmy się za to. Im szybciej ogarniemy te papiery tym prędzej skończymy i będziemy mieli więcej czasu dla siebie- Stwierdził Harvey podchodząc do biurka
Ponownie popatrzyłam na niego pytająco, nie wiem co Harvey miał na myśli mówiąc " będziemy mieli więcej czasu dla siebie" Westchnęłam tylko i usiadłam na fotelu na przeciwko
- W aktach jest napisane, że Larkin zabił żonę, ale on zapiera się, że tego nie zrobił
- Winny nigdy się nie przyzna
- Harvey on może być niewinny, jeśli nic nie zrobimy to poślemy na śmierć niewinnego człowieka. Jak będziesz się z tym czuł?- Zapytałam uświadamiając mu co może się stać
CZYTASZ
Meeting After Years
FanfictionTrzy miasta, trzy kancelarie i jedna właścicielka. Młoda, piękna i zdolna blondynka. Olivia Hernandez ukończyła Harvard i Cambridge, ma doktorat nauk prawnych, magistra prawa i tytuł Barrister co otworzyło jej drzwi do prawniczego świata. Mając 28 l...