Meeting After Years#33

105 13 2
                                    

- Nie no! To jest jakaś chujnia po prostu- Weszłam do gabinetu Harveya, a on poszedł za mną- Louis to pojeb, nie dość, że bez prawnie odebrał mi sprawę to jeszcze chce zbierać laury za sprawę o której, nie ma zielonego pojęcia

- Zgadzam się z Twoim stwierdzeniem. Louis to pojeb- Przyznał mi rację

- Za jakie grzechy muszę pracować z takimi posrańcami?- Złapałam się za głowę

- Kogo masz na myśli mówiąc tak?

- Louisa, on to pojeb i posraniec dwa w jednym, potrzebuje drinka- Stwierdziłam

- Masz rację, poleje- Już chciał nalać nam do szklanek zapewne whisky albo innego bourbona, ale go powstrzymałam

- Nie, nie mogę patrzeć na whisky, wolę coś innego. Drinka prawdziwego zdarzenia

- To jest prawidzwego zdarzenia- Pokazał butelkę- To 18 letnia McCallan, myślisz, że ta butelka kosztuje 5 dolarów?

- Nawet nie chcę wiedzieć ile, żeś wydał na butelkę

- Odpowiednią sumę, uważam się za kipera

Popatrzyłam na niego pobłażająco...

- Błagam, Ty kiperem? Zdurniałeś do reszty?

- Ale o co Ci chodzi? Lubię dobry alkohol

- Lubić dobry alkohol, a nazywać się kiperem to dwie różne rzeczy. Zapytam Rachel czy nie ma ochoty wyskoczyć dzisiaj na miasto

- Czekaj!- Zatrzymał mnie

- Co?

- Może, masz ochotę wyjść dzisiaj gdzieś ze mną?- Zapytał jakby pierwszy to robił

- Zapraszasz mnie na randkę?

- Na randkę? Nie, proponuję tylko drinka w moim towarzystwie to tyle. Znam dobre miejsce gdzie jest kameralnie i są ładne widoki

- Nie wiem, to nadal brzmi jak randka, a Ty przecież nie chodzisz na randki

- To co 19:00?- Zapytał

* On to wie jak mnie podejść*

- Może być

- A co do Louisa to nie martw się, ja się z nim rozmówię

- Nie, lepiej tego nie rób Harvie, bo znowu skończy się to tak jak poprzednio, albo jeszcze gorzej. Nie musisz nic robić- Starałam się wybić mu ten pomysł z głowy

- Przecież nic mi się nie stanie z tego powodu

- Harvie proszę Cię, nie dawaj Louisowi kolejnego pretekstu do tego, żeby wyprowadził Cię z równowagi. Louis to zdradziecka gnida i będzie robił wszystko, żeby donieść na Ciebie, a pamietaj, że masz siostrę

- Wiem, że mam siostrę, ale chcę, żeby Louis przestał Cię traktować jak popychadło

- Sama sobie poradzę, zanim wróciłam do Nowego Jorku, nie z takimi miałam do czynienia jak on, dałam radę

- Wierzę Ci chodź nie podoba mi się w jaki sposób potraktował Cię Louis

- Wierz mi lub nie, ale w Londynie miałam paru takich którzy czepiali się o byle co i poradziłam sobie z nimi

Już miałam wyjść i udać się do siebie gdy do gabinetu weszła Amanda

- Cześć, co u was?- Zapytała zamykając drzwi za sobą

- A nic szczególnego, rozmawialiśmy o tym jak oboje bardzo nienawidzimy Louisa- Przyznałam

- Nie tylko wy, ja też go nie trawię... Typowy lizus który uważa się za lepszego, a innymi gardzi. Boje się co będzie jak ja podejmę tu pracę na stałe

Meeting After YearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz