Z całych sił próbowałam zapomnieć o tym co powiedział mi Harvey, te dwa słowa które, padły z jego ust były dla mnie szokiem po prostu szokiem...
- Liv mam pytanie- Dopadł mnie dla odmiany Louis
- Dla odmiany tym razem Ty? No niebywałe po prostu. O co chodzi?
- Potrzebuję akt sprawy Larkina
Aż się zatrzymałam bo szłam korytarzem zrobić ksero dla Amandy...
- Jakie akta?- Zapytałam patrząc się na niego
- Akta sprawy Larkina
- Louis o ile mi wiadomo Ty się tą sprawą nie zajmujesz. Sprawą Larkina zajmuje się ja i Harvey, to po co Ci te dokumenty?- Zapytałam bo czuję, że Litt coś kręci albo co gorsza coś knuje
- Potrzebne mi są
- Po co?
- Bo są mi potrzebne, muszę je przejrzeć
- Sorry Louis. Ty nie mówisz po co, ja nie daje, nie dam Ci ich. Nie prowadzisz tej sprawy więc uważam, że te akta nie są Ci potrzebne, a teraz wybacz, ale muszę zrobić ksero dla Amandy- Chyba zostawiłam Litta z niemałym szokiem, ale trudno
Nie będę wtajemniczać kogoś kto nie prowadzi tej sprawy, serio uważam, że on coś knuje. W ogóle w kancelarii ostatnio atmosfera jest dosyć nerwowa, bo Hardman wraca i nikt nie wie czego możemy się spodziewać po nim...
Zrobiłam ksero i wróciłam do swojego gabinetu...
- Proszę- Położyłam przed nią kartki- Twoje zadanie będzie polegało na tym, żeby uporządkować kolejność wydarzeń- Wyjaśniłam jej- Dasz radę?
- No pewnie, to łatwizna-Od razu zabrała się do pracy
Muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem, Amanda jest na prawdę zdolną, mądrą i ambitną dziewczyną...
Zajmowałam się pisaniem zażalenia gdy nagle zaczął dzwonić mój najnowszy iPhone ( musiałam zmienić swój telefon bo tamten doprowadzał mnie do szału)
- Muszę odebrać, wyjdę na chwilę- Poinformowałam Amandę
- Nie ma problemu
Wyszłam z gabinetu i odebrałam telefon...
Od razu poszłam do Harveya gdy dowiedziałam się skąd dzwonią... Otworzyłam drzwi i weszłam do środka jednocześnie też zamykając za sobą drzwi...
Harvey spojrzał się na mnie pytająco bo prawda była taka, że nie wiedział jaki jest powód mojego nagłego wtargnięcia do jego gabinetu...
- Tak, oczywiście. Obok mnie jest mecenas Specter, przełączę na głośnomówiący- Położyłam telefon na biurku i włączyłam głośnik- Proszę mówić jak wygląda sytuacja
Spojrzałam na Harveya, a on od razu się wyprostował na fotelu i przysunął się bliżej biurka
- Sytuacja nie przedstawia się najlepiej, sędzia chce przyspieszyć proces
- Jak to przyśpieszyć? Przecież termin rozprawy jest wyznaczony na 17 lipca- Przypomniałam
- Zgadza się, ale sędzia nie chce dłużej czekać. Mówi, że są sprawy które czekają, a Everett Larkin dopuścił się ciężkiej zbrodni i to każe natychmiast posłać go na krzesło
- Chwila chwila- Zaczął Harvey- Ja i mecenas Hernandez absolutnie nie zgadzamy się na przyśpieszenie procesu- Powiedział
- Niestety to nie jest zależne ode mnie
CZYTASZ
Meeting After Years
FanfictionTrzy miasta, trzy kancelarie i jedna właścicielka. Młoda, piękna i zdolna blondynka. Olivia Hernandez ukończyła Harvard i Cambridge, ma doktorat nauk prawnych, magistra prawa i tytuł Barrister co otworzyło jej drzwi do prawniczego świata. Mając 28 l...