Wyszykowałam się tzn. Na wieczór postanowiłam założyć kostium czarny, na jedno ramię, znaczy na jedną rękę był rękaw, a na drugiej nie. Góra była błyszcząca, zrobiłam makijaż który, idealnie nadawał się na wieczór, na stopy założyłam złote sandałki na szpilce które, przy zapięciach miały błyszczące srebrne elementy. Poprawiłam włosy i tyle. Wzięłam torebkę, a potem zamknęłam dom i wsiadłam do samochodu którym, następnie pojechałam pod aparatmentowiec w którym, mieszka Harvey...
Gdy dotarłam na miejsce, zaparkowałam samochód i wyjechałam windą na piętro na którym, znajdowało się mieszkanie Harveya i Amandy...
Gdy znalazłam się przed drzwiami nacisnęłam dzwonek... Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stanął właściciel mieszkania...
- Dobry Wieczór- Przywitałam się
- Dobry Wieczór, pięknej Pani- Uśmiechnął się do mnie- Zapraszam do środka- Od razu wskazał wnętrze mieszkania
Weszłam do środka, a on zamknął za mną drzwi, mieszkanie, albo raczej apartament Harveya robił wrażenie, cóż nie mieszka sam więc musi mieć duże mieszkanie...
- Czemu się tak rozglądasz?- Zapytał- Już tu byłaś
- Zastanawiam się czy nie popełniłam błędu wchodząc tutaj
- No wiesz co? Odpowiem na Twoje pytanie. Nie nie popełniłaś błędu, a tak w ogóle to ładnie wyglądasz
- Daruj sobie
- Mówię poważnie, pięknie wyglądasz. Dla mnie się tak wystroiłaś?
- Harvie!
- Oj no co? Chciałem trochę rozluźnić atmosferę- Przyznał
- To Ci się nie udało, a kolację to pewnie zamówiłeś?- Zapytałam
- Poczułem się obrażony- Udał, że się zasmucił- Nie, sam zrobiłem kolację- Poszedł do kuchni- Wino białe czy czerwone?- Zapytał
- Jestem samochodem- Odpowiedziałam
- Zawsze możesz zostać na noc
- Uważaj bo się zgodzę- Burknęłam pod nosem- Nie ma mowy, najwyżej pojadę taksówką
- Mam nadzieję, że nadal lubisz kurczaka po indyjsku?- Zapytał
O nie! Musiał o to pytać?
- Uwielbiam, zaraz, skąd o tym wiesz?
- Pamiętałem co lubisz, tak samo wiem, że uwielbiasz czekoladę dlatego na deser zrobiłem suflet czekoladowy- Przyznał się
Czy on mnie podrywa? Filtruje ze mną?
- Co Ty chcesz mnie poderwać na kurczaka po indyjsku czy suflet czekoladowy?- Zapytałam z lekką ironią
- Wolałbym na suflet, bardzo się przy tym napracowałem
- Nie uwierzę, że upiekłeś suflet
- To uwierz, ale do tego musisz poczekać
- Pomóc Ci?
- Nie, absolutnie nie. Jesteś moim gościem więc to ja Cię obsługuję, a poza tym mam wszystko gotowe. Zapraszam do stołu- Wskazał gestem dłoni
- No dobra
***
- Nie ona była jedyną dziewczyną która nosiła aparat na zęby- Powiedziałam
- Dokładnie nie pamiętam, ale chyba był to różowy kolor?- Zapytał Harvey
- Tak, chłopaki wołali na nią " Barbie"- Zaczęliśmy się oboje śmiać
CZYTASZ
Meeting After Years
FanfictionTrzy miasta, trzy kancelarie i jedna właścicielka. Młoda, piękna i zdolna blondynka. Olivia Hernandez ukończyła Harvard i Cambridge, ma doktorat nauk prawnych, magistra prawa i tytuł Barrister co otworzyło jej drzwi do prawniczego świata. Mając 28 l...