W ogóle nie spałam w nocy, kręciłam się po łóżku, przewracałam się z boku na bok, jak zasnęłam to na chwilę. Spałam może z kilka minut, a potem się budziłam...
Gdyby nie to, że Los Angeles jest miastem które, nigdy nie śpi to chyba nie przespałabym nawet minuty...
Co do Harveya to on na prawdę doprowadza mnie do szału, a te słowa które, padły wczoraj? No nie, one były mega dziwne i co właściwie miał na myśli mówiąc " zależy mi na Tobie"? Jemu na kimś zależy? Serio? Po prostu nie wiem co mam o tym myśleć...
Zaschło mi w gardle więc poszłam do kuchni napić się wody, gdy szłam do kuchni zobaczyłam, że w salonie pali się lampka i to mnie nieco zdziwiło, bo była 2 w nocy, a w salonie paliło się światło. Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że na kanapie śpi Harvey który, widocznie zasnął ze zmęczenia
Chwilę tak patrzyłam na niego, gdyby tak się zastanowić to Harvey jest bardzo przystojny... Nie stop! Olivia co Ty gadasz? Pokręciłam głową odrzucając szybko te myśli, a potem wzięłam kocyk i lekko go przykryłam, a potem zgasiłam lampkę, wzięłam szklankę z wodą i wróciłam do swojej sypialni... Napiłam się trochę ze szklanki którą, potem odstawiłam na szafkę i położyłam się do łóżka...
Leżałam tak chwilę i myślałam o mojej sytuacji z Harveyem, co ja mam zrobić? Aż z tego wszystkiego nie wiem kiedy po prostu zasnęłam...
Następnego dnia:
Z wielkim trudem przyszło mi wstać bo na prawdę ostatnimi czasy byłam zmęczona, ale wstałam. Poprawiłam łóżko, a potem poszłam pod prysznic, ubrałam się w czarny średni kostium znaczy składał się on z koszulki z krótkim rękawem i spodnie do kolan również czarne, na stopy założyłam sandały, lekko się pomalowałam, a włosy związałam. Wyszłam ze swojego pokoju, skierowałam się do kuchni, żeby zrobić kawę, ale w tym uprzedził mnie Harvey?
- Cześć- Przywitał się
- Hej, dawno wstałeś?- Zapytałam
- Nie, dosłownie pół godziny temu. Gdy się obudziłem w nocy zobaczyłem, że jestem przykryty kocykiem. Czy to Ty mnie przykryłaś?- Zapytał
- Nie- Zaprzeczyłam
- W takim razie kto? Bo ja na pewno się nie przykrywałem, krasnoludki?
- Dobra, przykryłam Cię- Podniosłam ręce w geście obrony- Nie chciałam, żebyś zmarzł
- Przy 21 stopniach ciepła?- Zapytał patrząc na mnie z niedowierzaniem- Tutaj noce są ciepłe więc przykrywanie w nocy to niezbyt dobry pomysł
- No tak
- Olivia o co chodzi? No przecież mi możesz powiedzieć wiesz o tym?
- Harvey proszę Cię, nie pogaraszaj sytuacji
- Liv co Ty? O co Ci teraz chodzi?
- O nic, na prawdę. Za niedługo muszę jechać do zakładu pogrzebowego załatwić formalności
- Chcesz, żebym pojechał z Tobą?
Jeśli powiem tak, to wyjdzie na to, że zależy mi na Harveyu... Nie mam siły się kłócić z własnym sumieniem ani z niczym innym, po prostu jestem chyba zagubiona w tym wszystkim, nie wiem co mam robić... Kocham Harveya... NIE! Olivia co Ty bredzisz? Powaliło Cię do reszty? Ty go nienawidzisz! A może jednak kocham? Nie! Boże proszę Cię pomóż mi...
- Olivia- Podszedł do mnie na tyle blisko, że poczułam jego perfumy
- Gdybyś mógł pojechać ze mną, czuję, że sama sobie nie poradzę
CZYTASZ
Meeting After Years
FanfictionTrzy miasta, trzy kancelarie i jedna właścicielka. Młoda, piękna i zdolna blondynka. Olivia Hernandez ukończyła Harvard i Cambridge, ma doktorat nauk prawnych, magistra prawa i tytuł Barrister co otworzyło jej drzwi do prawniczego świata. Mając 28 l...