Meeting After Years#34

111 14 6
                                    

- Mam włożyć sukienkę czy lepsze będą spodnie i bluzka?- Zapytałam Amandę

- Zdecydowanie sukienkę

- Lepiej czuje się w spodniach

- Nie lubisz sukienek?

- Nie o to chodzi, po prostu nie mam okazji do chodzenia w sukienkach, a co dopiero mówić o sukniach. Po prostu uważam iż sukienki są na jakieś imprezy typu bankiet, bal albo spotkania biznesowe, a nie przyjdzie urodzinowe przyjaciółki

- Skoro nie chcesz sukienki to załóż coś błyszczącego i powinno być dobrze

- Takie ubranie chyba mam

Postawiłam na błyszczącą czarną bluzkę, na to założyłam kurtkę ramoneskę również czarną, spodnie czarne, do tego szpilki czarne z błyszczącym obcasem, a jako dodatek wzięłam niebieską małą torebkę wiszące kolczyki ciemne i niebieską bransoletkę... Zrobiłam makijaż i poprawiłam włosy i to tyle...

- No dobra, ja już jestem gotowa. Możemy jechać?- Weszłam do salonu, a tam zastałam Harveya który, zdążył się przebrać

- Wow, wyglądasz bosko- Stwierdził patrząc na mnie

- Poszerzyłeś słownictwo

- Tak?

- Tak, bo dotąd mówiłeś seksi i pociągająco

- Musiałem coś zmienić, nie wypada ciągle mówić tego samego

- Jedziemy?- Zapytała Amanda

- Tak, mamy prezenty?

- Tak, mamy

- Zamawiam Ubera, będzie szybciej

- Ubera?

- No chyba nie sądziłaś, że będziemy jechać samochodem

- No przecież to chyba logiczne, że jeśli coś wypijemy to nie będziemy prowadzić...

- Chodźmy, bo zaraz się rozmyślę

Cała nasza trójka opuściła mieszkanie, gdy znaleźliśmy się przed apartamentowcem czekał już na nas zamówiony przez Harveya Uber którym, pojechaliśmy do domu Mike 'a i Rachel...

Droga przebiegała nam spokojnie, gdy dojechaliśmy na miejsce, wysiedliśmy z samochodu, a potem weszliśmy do środka do domu jubilatki...

- Dobry Wieczór, wszystkiego najlepszego Rachel- Uściskałam ją

- Dziękuję, Mike mnie kompletnie zaskoczył tym przyjęciem- Przyznała zaskoczona co było po niej widać

- To miała być niespodzianka

- Czuję, że wy żeście maczali w tym ręce?- Popatrzyła na mnie

- Eee... Trochę

- Wiedziałam

- Hej, wszystkiego najlepszego- Amanda ją przytuliła i dała prezent od siebie- To ode mnie, mam nadzieję, że Ci się spodoba

- Dziękuję Ci Amando

- A to ode mnie i Harveya- Dałam jej prezent od nas

- Od was? Czyli to znaczy, że?... Jesteście razem?- Zapytała cicho

- Aż tak to widać?

- Bardzo

- Chyba jesteśmy razem

- Gratuluję

***

Przyjęcie było w wąskim gronie, nasza trójka czyli ja, Harvey i Amanda, Rachel i Mike i tyle... Taka domówka

Meeting After YearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz