Meeting After Years#3

411 14 0
                                    

- Amanda wstawaj!- Powiedział podniesionym głosem Harvey

- Nie idę do szkoły- Odezwała się

- Amanda dwa razy nie będę powtarzał

- Nie chcę mi się

Harvey zatrzymał się w drzwiach pokoju Amandy, a potem się odwrócił

- Wiesz co... Idź do szkoły na pierwsze lekcje, a potem i tak Cię zabiorę bo na 14:00 masz umówioną wizytę u dentysty- Powiedział do niej

- Nie chcę mi się

- Jak nie będziesz chodzić do szkoły to...- Nie dokończył

- Tak wiem, jak nie będę  chodzić do szkoły to nie zdam matury, jak nie zdam matury to nie dostanę się na studia, jak nie dostanę się na studia to nie zostanę prawniczką, a jak nie zostanę prawniczką to mnie wydziedziczysz- Wyrecytowała

- Ja tak powiedziałem?- Zapytał zaskoczony

- Nie, ale tak pomyślałeś

- A skąd ty wiesz co ja mogę myśleć?

- Jesteśmy rodzeństwem, nie pamiętasz?

- Aha i to sprawia, że wiesz co ja myślę?- Zapytał

- Wiem co myślisz i zapewne tak byś zrobił gdybym olała szkołę- Uświadomiła mu to

- Masz bardzo złe zdanie o mnie- Stwierdził

- Powinieneś sobie znaleźć dziewczynę, ale nie tą całą Scottie bo ona to jedna wielka pomyłka, jest zadufaną, zapatrzoną w siebie egoistką

- Zrozumiałem o co Ci chodzi, ubieraj się, czekam w salonie- Oznajmił i wyszedł z jej pokoju

Amanda tylko westchnęła po czym podniosła się z łóżka i poszła się ubrać, z racji tego,że dochodzi godzina 7:00, a ona dzisiaj ma lekcje na 9:00 to spokojnie zdąży...

- No wreszcie, dłużej nie można było?- Zapytał ją  Harvey który czekał ponad pół godziny na Amandę

- I znowu to samo, znowu narzekasz?

- Bo nie po to wywalam co miesiąc prawie 14 tyś dolarów, żebyś ty się spóźniała do szkoły- Skomentował

- Stać Cię, jak ja zacznę zarabiać to sama będę na siebie wydawać

Harvey pokręcił głową z niedowierzaniem

- Bierz torbę i wychodzimy, bo przez Ciebie spóźnię się do kancelarii

- Przychodzisz kiedy chcesz

- Jak Ci zaraz...- Nie dokończył bo Amanda wyszła z mieszkania

Oboje zjechali na dół gdzie czekał już na nich kierowcy Harvey'a

- Dzień dobry Panie Specter, Dzień dobry Amando- Przywitał się kierowca

- Dobry- Odpowiedziała krótko

- Taylor możesz znaleźć jakiś szybszy dojazd do Riverdale? Bo niestety, ale się spóźnię do kancelarii

- Nie ma problemu

Jechali w ciszy, Amanda ze znudzeniem patrzyła się w szybę samochodu, cały Nowy Jork powoli budził się do życia

- Ej- Poczuła szturchnięcie Harvey'a

- Jak ja Cię szturchnę to zobaczysz

- Co się tak zamyśliłaś?- Zapytał

- A tak, ta monotonność mnie dobija- Stwierdziła

Meeting After YearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz