Meeting After Years#4

377 13 3
                                    

Czy może być co gorszego od prowadzenia sprawy morderstwa małego dziecka? Owszem może, praca przy tej samej sprawie z osobą której się nienawidzi. Tak i mówię o Harveyu, jak ten człowiek działa mi ma nerwy to mam ochotę się zastrzelić przez niego. Ale nie popełnię samobójstwa przez jednego idiotę, na to niech nie liczy...

Dzisiaj ubrałam się w czarną zapinaną na guziki koszulę z krótkim rękawem, do tego czarne spodnie, czarne szpilki, złota bransoletka na rękę i zegarek srebrny aztorin, makijaż jasny z dodatkiem ciemnego, a na włosach zrobiłam lekkie fale, na ręce założyłam ramoneskę skórzaną w kolorze granatowym, perfumy, torebka i klucze od mieszkania oraz od samochodu. Ok. Kolejny dzień z tymi dziwakami - Pomyślałam sobie

Wyszłam z mieszkania zamykając je na klucz, a potem zjechałam windą do garażu podziemnego. Wsiadłam w samochód i pojechałam do kancelarii... Korki! Cholerne korki! Walnęłam o kierownicę, a potem włączyłam radio, jakby się tak zastanowić to Nowy Jork jest całkiem spoko, nawet ciszej jest tu niż w L.A

Z lekkim opóźnieniem dotarłam na miejsce, szybko zaparkowałam auto, wzięłam torebkę i poszłam do budynku, odbiłam się od bramki i wsiadłam do windy. Szczęście bo nikt ze mną nie jechał, może Harvey'a nie będzie dzisiaj w kancelarii? To graniczyłoby z cudem. Wysiadłam z windy i poszłam w kierunku swojego biura, po drodze zahaczając o stanowisko Donny

- Cześć- Przywitałam się z nią

- Co tak późno?- Zapytała w żarcie

- Korki, o tej porze to trudno przebić się przez centrum- Przyznałam- Jest coś może dla mnie?

- Tak, przyszły dokumenty z sądu odnośnie sprawy- Podała mi papiery- Chcą,żebyście przesłuchali rodziców

- Niemożliwe, stanowczo na to za wcześnie- Stwierdziłam patrząc na dokumenty

- Nie według sędziego Palermo

- Boże! Jak ja nie cierpię typa- Przyznałam nieukrywając złości

- Znasz go?

- Czy znam to mało powiedziane, miałam dwie sprawy które on prowadził, on jest jakiś dziwny

- Niech Cię pocieszy fakt ,że Harvey też go nie cierpi- Szepnęła w moją stronę

- Ech, jeden plus, no nic idę do siebie i zabieram się do pracy- Powiedziałam i poszłam do mojego gabinetu

Położyłam torbę na biurku i usiadłam na fotelu po czym włączyłam monitor i komputer oraz swojego laptopa, tak miałam i laptopa i komputer z tym,że komputer był Apple. Zalogowałam się na swoje konto na jednym i drugim komputerze po czym wzięłam się do pracy...

Niedługo później usłyszałam pukanie do drzwi

- Proszę- Powiedziałam

Do środka wszedł jakiś chłopak

- Harvey prosił,żebym zostawił to u Pani- Podał mi jakąś kartkę

Ja wzięłam ją i schowałam do szuflady

- Nie przeczyta Pani?- Zapytał zdziwiony

Oderwałam wzrok od ekranu laptopa i spojrzałam na niego po czym podniosłam się z fotela

- Olivia Hernandez- Podałam mu rękę

- Mike Ross, miło Panią poznać. Słyszałem,że jest Pani świetna- Przyznał

- Nie Pani tylko Olivia

Usiadłam z powrotem na fotel, a on chciał wyjść, ale jeszcze do niego coś powiedziałam

Meeting After YearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz