-~7~-

627 40 41
                                    

Miesiąc później miałem już status w 100%. Mimo tego że już po tygodniu status był mój to dopiero teraz zostało to oficjalnie ogłoszone. Od tamtego momentu w którym patrzyłem w oczy szatyna czegoś mi brakowało. Chodziłem cały czas przymulony z dziwnym uczuciem pustki. Miałem wszystko ale jednak czegoś mi brakowało... Nie wiedziałem czego, ale gdy przypominałem sobie te oceaniczne oczy odpływałem. On mi się nie podobał. Jego wzrok był hipnotyzujący. Właśnie to doprowadzało mnie do paranoi...

Pov.Ewron

Status oprawcy. Ez bo był mój. Myśle cały czas o Krystianie. Przeze mnie może ucierpieć. Jego wyraziste piwne oczy nie zdają sobie sprawy co go może spotkać, a to wszystko z mojej winy. Z drugiej strony to fajny chłopak. Hetero... Ja chyba oszalałem. Kłóce się z własnymi myślami co tak na prawdę jest pomiędzy mną a Krystianem? Nie miałem pojęcia, ale wiedziałem, że to na pewno nie jest normalne.

Pov.Nexe

-widze jak się na niego patrzysz.-powiedział VgZ bo byliśmy u mnie. Musiałem z kimś pogadać a on jako jedyny wiedział o tym.

-ale ja nic do niego nie czuje, Jego oceaniczne oczy są po prostu takie że odpływasz.

-może sprawdźmy czy on coś do ciebie czuje.

-jak?

-powiedzmy że to będzie wyzwanie. Spróbujesz go poderwać a kiedy on to odwzajemni i ty również będziecie razem i powtrzymacie Thorka.

-miałem nie udowadniać tego w szkole

-nie ma innego wyjścia Krystian

-nie dam rady

-dasz rade tylko musisz uwierzyć w siebie. Jestem z tobą i ci pomoge

-dzięki stary. Jesteś najlepszy

-nie ma za co.-przytuliłem go.

-to co może jakiś barek na odstresowanie?-zapytał

-z chęcią.-wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do pobliskiego baru. Zamówiliśmy sobie po piwie.

-masz już jakiś mniej więcej plan na to żeby sprawdzić czy cię kocha?-zapytał biorąc pierwszy łyk piwa.

-nie wiem. Może na niego wpadnę i w przeprosinach go gdzieś zaproszę?

-Imo to chyba dobry pomysł.

-gorzej jak sie nie zgodzi albo pomyśli że się w nim bujam.-przez moje ciało przeleciały ciary na samą myśl o tym że może tak sobie pomyśleć...

-spokojnie. Na pewno tak nie pomyśli.

-a co jeśli tak pomyśli?

-nie pomyśli. Bądź dobrej myśli

-Mhmm...-wypiliśmy jeszcze kilka piw, ale nie na tyle żeby stracić kompletnie świadomość.

-czas chyba już iść do domu.

-moge do ciebie?-zapytałem

-jasne. I tak do mnie jest bliżej.- Gdy przeszliśmy przez próg jego domu ściągnąłem buty i kurtkę. Po tej czynności nie czekając na Szymona rzuciłem się plecami na kanape która była w jego salonie i zacząłem się śmieć sam z siebie.

-o nie znowu zaczynasz?-zapytał podśmiechując oraz siadając obok mnie.

~~~~~~~~~2~tygodnie~wcześniej~~~~~~~~~~~~

Po szkole poszliśmy na piwo. Jak wracaliśmy, bo mieliśmy iść do profcia zacząłem się śmiać bez powodu, a reszta śmiała się ze mnie. No więc musiało to wyglądać bardzo śmiesznie jak szło sobie 8 chłopa i śmiało się jak opętani prawie wpadając pod auta przez alkohol i śmiech. Po jakiś 5 może 7 minutach przeszło nam. Weszliśmy do domu profcia ja nawet już nie zdejmując butów i kurtki rzuciłem się na kanape i zacząłem się śmiać. Jak się pewnie domyślacie reszta śmiała się ze mnie.

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz