-~14~-

488 39 35
                                    

Dochodziła 6... 

-trzeba się zbierać.-powiedział Krystian patrząc na godzine w telefonie-musimy zasnąć chociaż na godzinę, żeby nie wyglądać jak trupy.-przytaknąłem i wstaliśmy z piachu. Strzepaliśmy cały piasek który na nas był i weszliśmy do hotelu. Weszliśmy do swoich pokoi. Ja się tylko przebrałem i położyłem na łóżko. O 8 pobudka to mam z 2h. Zasnąłem od razu. O 8 obudzili mnie chłopaki. O dziwo byłem wyspany. Przebraliśmy się i zeszliśmy na śniadanie. Jak to na nas przystało byliśmy ostatni.

-chłopcy ile można na was czekać-powiedziała wychowawczyni kiedy zeszliśmy do stołówki. Nie odezwaliśmy się tylko zasiedliśmy na miejsca wyznaczone dla nas.-na co byście mieli dzisiaj ochotę?-zapytała nas wszystkich

-KASYNO!-wykrzyczał diables thorek i blacha

-oj nie nie chłopcy. Coś innego? Może plaża?-zgodziliśmy się. Zjedliśmy pancakes i wróciliśmy się przebrać. Kiedy wszyscy byliśmy gotowi wyszliśmy na plaże. Po zostawieniu naszych rzeczy na piasku rzuciliśmy się wręcz na pomost. Dziewczyny na nim siedziały a chłopacy skakali z niego. Nie zwracając uwagi na to że w klasie jesteśmy podzieleni na ,,grupy" to bawiliśmy się wszyscy. Chlapaliśmy się i nurkowaliśmy. Pani nam nawet piłkę plażową dała i se graliśmy. Zanurkowałem bo miałem piasek we włosach przez tych debili bo piachem rzucali. Gdy zeszłem pod wodę nie wiedziałem co się dzieje. Znowu coś zobaczyłem...

Byliśmy z Krystianem z drugiej strony pomostu usłyszeliśmy jakiś dźwięk ale nie zwróciliśmy na to uwagi. Pocałowaliśmy się i rozeszliśmy. Stasiek przywarł Krystiana do ściany i go uderzył za to że się ze mną pocałował.

-kim ty jesteś żeby całować Kamila?!-powiedział łapiąc za szyje Krystiana

-o co ci chodzi?-wydusił ledwo słowa bo Stasiek go podduszał

-Nie zgrywaj debila dobrze wiesz o czym mówie-rzucił go na ziemie i kopną go w brzuch. Krystian był nieprzytomny więc zabrał go do lasu. Przywiązał go do drzewa.

-jeszcze tu wrócę.-powiedział do nieprzytomnego chłopaka i wrócił.

-czemu masz krew na ręce?-zapytał dables

-bo się zaciąłem.-powiedział i zakrył rękę... 

ocknąłem się na piachu wypluwając wodę. Wokół mnie stali wszyscy. Byłem zdezorientowany całą tą sytuacją. 

-Krystian odprowadzisz go do pokoju?-usłyszałem jak przez wode. Krystian pomógł mi wstać i ruszyliśmy w stronę hotelu.

-musze ci coś powiedzieć.-wykrztusiłem

-to atakuje w najmniej oczekiwanym momencie porozmawiamy o tym w hotelu.-skąd wiedział co mam na myśli? Doszliśmy do mojego pokoju. Przebrałem się i usiedliśmy na łóżku na przeciwko siebie.

-teraz powiedz co widziałeś.

-skąd wiesz że coś widziałem?

-zemdlałeś bez powodu. Też tak miałem

-Okej. To widziałem nas jak rozmawialiśmy za pomostem i Stasiek widział że się całujemy i cię pobił zabrał do lasu i powiedział że do ciebie wróci i miał krew na rece na co diables zwrócił uwage i mówił że się zaciął.

-czyli unikamy mola. Ja też coś widziałem. Musimy też unikać kontaktu wzrokowego przy innych. Stasiek to zauważy i mnie pobije. Czemu to się zawsze kończy moim pobiciem?!-wkurzył się

-może sie kończyć jak chce ale ja na to nie pozwole-przytuliłem go

-musimy temu zapobiec.

-no bo ja nie pozwole żeby on cię pobił do nieprzytomności

-skąd ty? A tak zapomniałem-zaśmialiśmy się.-ja lepiej już  pójdę żeby nie było.

-no dobrze.-pocałował mnie i wyszedł. Położyłem się na łóżku i myślałem co z tym możemy zrobić.

Pov.Nexe

Gdy wróciłem do pokoju po spotkaniu z Kamilem na plaży przebrałem się i położyłem na łóżku. Gdy zasnąłem objawiła się ta dziwna wizja.

-Masz zostawić Kamila w spokoju!-krzyknął na mnie Staś który mnie zatrzymał.

-o co ci chodzi?-zapytałem zdezorientowany

-O to że na siebie patrzycie! I dobrze wiesz o czym mówie!-uderzył mnie i zaciągnął do jakiegoś budynku. Gdy ja zwijałem się z bólu on mnie dalej bił. 

Obudzili mnie chłopacy. Widzieli że to jakiś koszmar. Mieli racje bo te wizje to koszmar. Zeszliśmy do stołówki oczywiście Hopacy się spóźnili i proponowali kasyno. Skończyło się na tym że poszliśmy na plaże. Skakaliśmy z pomostu, chlapaliśmy się i nurkowaliśmy. Kiedy jego koledzy skończyli rzucać piachem Kamil zanurkował żeby zmyć z włosów piach. Nie wynurzał się więc go wyciągnęli. Wiedziałem że to ta jebana wizja. Ona mogła go zabić. Nie znosze tych wizji ale chociaż będziemy bezpieczni. Pani kazała mi go odprowadzić do hotelu. Chwile pogadaliśmy jak się przebrał i wróciłem do reszty. Bawiliśmy się dalej, ale ciągle z tyłu głowy chodziły po mnie myśli które nie dawały mi spokoju. VgZ widział że mnie to męczy bo byłem taki nie obecny.

-idziemy na wódke.-usłyszałem gdy wyciągnął mnie z wody VgZ. Spojrzałem na niego pytająco.

-He?

-Idziemy się napić bo jesteś nieobecny. Wiesz ile razy pani cię wołała a ty patrzyłeś w wodę?

-ym dużo?

-bardzo. Tylko strzep piasek z włosów.-dotknąłem moich włosów na których poczułem piach

-kiedy?

-em yy ten no nie wiem.-zabrałem swoje rzeczy i on zaciągnął mnie do pobliskiego baru który wyczaił najwyraźniej kiedy ja nie ogarniałem co się dzieje. Poszedł do barmanki i zamówił coś. Gdyby nie to że to VgZ był ze mną pewnie barmanka dostała by już od groma komplementów np. Od Qkiego. Przyszedł z drinkami. On miał zwykły przeźroczysty z kostkami lodu, a ja niebieski z kostkami lodu. Pił to jak zwykłą wode a gdy ja spróbowałem swojego napoju lekko mnie skęciło

-ale mocne

-no nic słabego jak ja byś nie dostał. Pij szybko bo musimy wracać.-skończył pić swojego drinka. Wypiłem na szybko swojego i jak wstałem zakręciło mi się w głowie. Szymon mnie złapał

-nic mi nie jest.-powiedziałem i wróciliśmy na plaże

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

siea

dedykacja dla ssianko oczywiście

~słów 860

~patkaa

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz