31

465 35 77
                                    

Po pożegnaniu się z Krystianem poszedłem rozpakować walizki i spakować się do szkoły. Najnudniejsza część. Po wykonaniu tego co zajęło mi cholernie długo bo mi się nie chciało. Poszedłem się myć. Nic ciekawego. Po tym poszedłem spać i tyle.

Pov.Nexe 

Rano przebrałem się w dresy i bluze. Nie chciało mi się jakoś stroić. Poprawiłem włosy. Zabrałem plecak i jabłko, które kupiłem w drodze do szkoły. Od razu po wejściu do szkoły dziewczyny piszczały na mój widok. Poczułem się jak gwiazda. Nie zwracając na nie większej uwagi wyrzuciłem ogryzek do śmietnika i udałem się pod klase. Lekcje mijały nudno strasznie a na przerwach dziewczyny wręcz skakały z radości na mój widok. Jednak jedna przerwa się wyróżniła. Po wf założyłem rozpinaną bluze bez podkoszulka bo było mi gorąco. W tamtym momencie zapomniałem, że Kamil zrobił mi malinke na obojczyku która była widoczna a dziewczyny były wręcz zazdrosne. Jednak to nie był koniec... Stasiek przygwoździł mnie do ściany

- skąd masz tą malinke? - zapytał patrząc na mnie z mordem w oczach

- kurwa. Mówiłem ci, że mam dziewczyne, więc się domyśl cymbale - wszyscy się zaczęli zbierać wokół nas. Kątem oka spojrzał na mój nadgarstek

- a to co w takim razie? - pokazał mi mój nadgarstek na którym był zielony znak nieskończoności

- aż  tępy jesteś? Moja dziewczyna też to ma przez wachlarz wspomnień - wszyscy nie dowierzeli w moje słowa. Nie fortunnie przechodził Kamil

- jeszcze zobaczymy. Ewron! - wydarł się do chłopaka przechodzącego obok

- czego chcesz - powiedział lekko zły

- pokaż nadgarstki - powiedział stanowczo

- a po chuj?

- zobaczyć coś - popatrzyłem na niego porozumiewawczo. Wiedział jak się skończy to gdy zobaczy.

- niby co? Ide bo mam sprawe do załatwienia - zacisnął rękę w pięść dla niepoznaki. Kiedy odchodził Staś pstryknął palcami. To się źle skończy... Przed Kamila weszło dwóch tej samej wysokości co on chłopaków

- bierzcie go - powiedział Staś. Gdzie są do cholery nauczyciele jak są potrzebni? A tak zebranie kurwa nauczycielskie

- ale ty jesteś zjebany - powiedział podkurwiony Kamil - mówie że mam sprawe do załatwienia - kiedy jeden z tych pomocników Stasia podszedł do Kamila dostał w ryj od Kamila przez co zemdlał. Nie fortunnie podwinął mu się rękaw

- Czyli miałem racje - spojrzał na mnie z nienawiścią, a Kamil momentalnie zakrył nadgarstek rękawem - wiedziałem że coś ukrywacie - przez to że Kamil skupił się na Stasiu został przygwożdżony do ściany jak ja. Oberwałem po mordzie podobnie jak chłopak którego zbił Kamil. Zaczęła mi z nosa lecieć krew. Ludzie dookoła były zdezorientowani. Kamil kopnął chłopaka przed sobą w jaja potem odciągnął Stasia ode mnie

- Stań równemu sobie - powiedział nienawistnie po czym Staś próbował się na niego rzucić, ale Kamil był lepszy. Kiedy zadzwonił dzwonek każdy zaczął gadać coś w stylu ,,pieprzone geje" i się zaczęli rozchodzić. Na korytarzu zostałem sam z Kamilem - nic ci nie jest? - był jakby przerażony?

- Nic mi nie jest poza krwotokiem z nosa. - dał mi chusteczkę. Założył kaptur i plecak

- jak ten to będę w klasie - nie pokoi mnie przerażenie w jego głosie

- wszystko dobrze? - spytałem zaniepokojony

- tak yy ja ten no po prostu jest ok - jąkał się i nerwowo uśmiechał

- widze że jest coś nie tak

- naprawdę wszystko jest okej. Idę do klasy - poszedł sobie. Wyrzuciłem chusteczkę i udałem się do klasy. Wszedłem po cichu jak pani nie patrzyła. Na szczęście nie zauważyła

- nic ci nie jest? - zapytał VgZ

- nic. Krew z nosa mi tylko leciała. Słyszałeś?

- cała szkoła słyszała i teraz będziesz miał hejt

- jebać ich - rozejrzałem się po klasie - gdzie Kamil?

- nie wiem nie widziałem go od czasu przerwy. Myślałem że jest z tobą

- miał iść do klasy - zacząłem się niepokoić

- może do kibla poszedł

- oby - na przerwie przeszukałem całą szkołe. Nigdzie go nie było. Po lekcjach zamiast iść do mnie poszedłem do Kamila. Nie otwierał. Albo go nie było albo nie chciał otwierać. Telefonu też nie odbierał. Poczta się włączała. Zastanawiałem gdzie mógł pójść. Nie miałem pomysłu. Włączyłem galerie. Miałem z nim tysiące zdjęć. Zachód słońca na LA był piękny...

- Zaraz... Zachód słońca. Widoki. Las. Klif! - powiedziałem do siebie i pobiegłem do miejsca w którym siedzieliśmy w sobote. Jak ja mogłem o tym nie pomyśleć? Dobiegłem do tego miejsca. Ujrzałem chłopaka z drżącymi rękami stojącego na krawędzi.

- Kamil! - krzyknąłem do niego a on się obrócił do mnie delikatnie. W jego oczach było przerażenie i stres. Poliki błyszczały się od łez. Spojrzał z powrotem w przepaść. - odsuń się od krawędzi. Proszę... - załamał mi się głos. Załkał i schował w dłoniach twarz 

- Przepraszam... - odsunąłem go od krawędzi i mocno przytuliłem - Kocham cię nexe

- ja ciebie też Kamil

- jesteś najcudowniejszą osobą jaką poznałem. Te wszystkie wspomnienia jakie z tobą stworzyłem są niezastąpione...Jesteś kochany troskliwy. Jesteś chodzącym ideałem nie dziwie się że każda za tobą lata. Jesteś po prostu cudowny

- Dziękuje Kamil, ale wspomnienia możemy stworzyć jeszcze i to nie jedne. Nie zabijesz się bo do tego nie dopuszczę rozumiesz?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

JOŁ zaszalałam. Teraz zaczyna się to co było planowane :) ostatnie zwroty (nie wszystkie) były wypowiedziane przez nich na prawdę! PEEPOWISH MUSIAŁAM TO UŻYĆ

~845

~patkaa 

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz