Szatyn zrewanżował się i podobnie jak ja zrobił mi malinkę na szyi. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Przyszło powiadomienie na telefon Kamila. Zerknął szybko mówiąc
- musimy już iść - zszedłem z jego nóg od razu idąc do drzwi. Chłopak podążył za mną. Wyjechaliśmy z pod mojego mieszkania. Droga minęła szybko mimo, że się bardzo stresowałem Kamil dodawał mi otuchy. Parkując na podjeździe domu moich rodziców spojrzałem na ten budynek z odrazą. Nie chciałem tu wracać. Patrząc martwo na mieszkanie przypomniało mi się coś..
Myłem się właśnie kiedy nieoczekiwanie do łazienki bez pukania wszedł mój ojciec. Drzwi nie miały zamka co było dużym problemem.
- Tato! Wyjdź ja się myje! - krzyknąłem lekko poirytowany zakrywając się jakkolwiek
- spokojnie synu. Masz 16 lat, jesteś prawie dorosły i mamy to samo. Załatwie co musze i wychodzę - odpowiedział mi lustrując mnie wzrokiem
- okej, ale pośpiesz się, bo znowu jebiesz alkoholem - kontynuowałem mycie się mimo niezręcznej sytuacji i nie wyjaśnionego strachu będącego w moich oczach
- dobrze wiesz po co przyszedłem - zaczął się rozbierać przy kabinie prysznicowej przez co nie miałem możliwości ucieczki. Pozbawiony ubrań wślizgnął się do kabiny trzymając mnie za biodra. Woda spadająca na moją klatke piersiową zagłuszała mi myśli. Zbliżył swoją twarz do mojej szyi - uspokój się - szepnął. Ledwo utrzymywał się na nogach. Pchnął mnie za kark do ściany przez co moje ręce na niej wylądowały, a wypinałem się w strone mojego ojca. Już w tamtym monecie miałem łzy w oczach i powtarzałem sobie, że to normalne, bo to tylko.. seks? Nie byłem spełna rozumu w tamtym momencie, bo to gwałt. Nie wiem co mną wtedy rządziło. Strach? Raczej tak. Wracając do sytuacji w jakiej jestem ojciec bez uprzedzenia wszedł we mnie. Nie obchodziło go to czy mnie boli czy nie. Jęczałem z bólu, a po moich policzkach spływały tony łez mieszających się z wodą przez co nie dało się rozróżnić czy płacze czy to woda. Plus dla mnie. Kiedy skończył mnie gwałcić pchnął mnie mocniej do ściany przez co upadłem i uderzyłem głową o ścianę. Krew lecąca z mojej głowy podobnie jak łzy mieszały się z wodą. Ojciec uśmiechnął się widząc mnie. Ubrał się i wyszedł, a ja zalałem się łzami patrząc na krew będącą na moich rękach..
- Krystian! - szturchał mnie Kamil. Po chwili zorientowałem się, że jestem zalany łzami
- co? - zająkałem się
- patrzysz na ten dom i patrzysz, a z twoich oczu lecą łzy. Coś ewidentnie jest nie tak - popatrzał na mnie zmartwiony
- to tylko wspomnienie.. Nic takiego. Idziemy? - wytarłem rękawem twarz zerkając na Kamila. Uśmiechnąłem się do niego po czym wysiadłem z auta co on też uczynił. Wziąłem głęboki oddech i ruszyłem pod drzwi. Zawahałem się przez zapukaniem, ale Kamil złapał mnie za rękę i zapukał. Gdy rozległo się odkluczanie drzwi puścił moją dłoń. Przełknąłem głośniej ślinę po czym drzwi się uchyliły, a za nimi stała moja matka
- Cześć synku! - powiedziała przytulając mnie
- Hej mamo - starałem się brzmieć normalnie
- a ten młodzieniec za tobą to..?
- a tak, mamo to jest Kamil mój.. przyjaciel
- Miło mi - odezwał się chłopak podając dłoń mojej mamie. Ona odwzajemniła uścisk uśmiechając się
- również mi miło cię poznać Kamilu - uśmiechnęła się - wchodźcie do środka - weszliśmy jak powiedziała. Po zdjęciu obuwia poszliśmy do salonu gdzie przy stole siedział mój ojciec. Po cichu miałem nadzieje, że go nie będzie. Wstał od stołu uśmiechając się
- Cześć synu! - powiedział podchodząc oraz mnie ściskając. Niepewnie oddałem uścisk
- Cześć - szepnąłem
- a to kto? - popatrzył na Kamila odsuwając się ode mnie. Nie mogłem się odezwać
- Kamil, przyjaciel Krystiana - odezwała się kobieta. W duchu dziękowałem mamie, że się wtedy odezwała
- witam - powiedział niepewnie Kamil
- dzień dobry - rzucił oschle ojciec. Coś mi nie pasowało w tej odpowiedzi.. Zasiedliśmy do stołu na którym stał obiad. Mama nałożyła nam wszystko i zaczęliśmy jeść. Czułem wzrok ojca na sobie co przez co jedzenie mi się cofało
- Krystian złotko pójdziesz po picie? Zostało w kuchni - powiedziała kobieta patrząc na mnie
- pewnie - rzuciłem wstając od stołu. Prawie, że pobiegłem do Kuchni. Złapałem w niej butelkę wody i upiłem trochę. Nieoczekiwanie do kuchni wszedł mój ojciec
- stęskniłeś się za zabawami z ojczulkiem? - powiedział blokując wyjście
- co masz na myśli? - grałem w ciemno
- przecież wiem, że to twój chłopak - zaczął się zbliżać do mnie - robiliście już to? - złapał mnie jedną ręką za biodro, a drugą odkrył moją szyje patrząc na malinkę
- KA.. - nie zdążyłem krzyknąć po Kamila, bo zakrył moje usta dłonią.
- już nie zrobie tobie krzywdy nie możesz mówić nikomu, rozumiesz? - kopnąłem go jakimś cudem w krocze. Kiedy on zwijał się z bólu ja złapałem za napój który miałem przynieść i spokojnym krokiem poszedłem do salonu. Postawiałem napój na stole i zasiadłem na moim miejscu kontynuując spożywanie jedzenia. Po kilku minutach przyszedł ojciec ledwo chodząc. Nie sądziłem, że aż tam mocno go kopnąłem
- co ci się stało? - spytała kobieta męża
- Krystian się stał - usiadł na krześle z boleścią
- co zrobiłeś tacie? - spojrzała na mnie
- spytaj się go co mi robił przez 8 lat - powiedziałem nad zwyczajniej w świecie dalej jedząc
- zamknij się - warknął ojciec
- możesz mówić, że ja cię kopnąłem w jaja, a ja nie mogę powiedzieć, że mnie gwałciłeś codziennie? Też mogłeś trzymać język za zębami, ale w takim wypadku spotkamy się w sądzie - spojrzałem z nienawiścią i łzami w stronę mojego ojca
- o czym ty mówisz Krystian?
- o tym, że zawsze jak cię nie było on był pijany. Gwałcił mnie ile chciał i kiedy chciał. Wchodził mi do łazienki. Chodził do szkoły tylko po to by mnie gwałcić. Nie po puszcze mu tego i zgłoszę tą sprawę, a jak jesteś ciekawa to jak byłem w kuchni to on do mnie przyszedł złapał za biodro i zakrył mi usta ręką kiedy chciałem krzyczeć i powiedział 'już nie zrobie tobie krzywdy nie możesz mówić nikomu, rozumiesz?' wtedy go kopnąłem i przyszedłem tutaj. Nie będę się już z nim użerał. Za te wszystkie lata mu się należało, ale to i tak za mało - powiedziałem wstając od stołu podobnie jak Kamil i się do niego przytuliłem - a Kamil to mój chłopak mamo - spojrzałem na nią, a ona się uśmiechnęła kierując wzrok na ojca
- jutro wznoszę pozew o rozwód i masz w tej chwili się zacząć pakować, bo zadzwonię na policje! - uśmiechnąłem się wiedząc, że mój ojciec w końcu dostanie nauczke za swoje winy
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
odwieszona, ale nie ma tego co chciałem, bo byście mieli rozdział pewnie za 2-3 tygodnie
~słów 1070
~Kamilek
CZYTASZ
~nowi uczniowie~ | nexe x ewron [Zakończone]
FanfictionNowi uczniowie w szkole którzy po miesiącu dostali statusy. Krystian o nicku Nexe z statusem ,,Szkolny Podrywacz" w miesiąc każda dziewczyna się w nim kochała a on łamał im serca oraz Kamil o nicku Ewron z statusem ,,Szkolny oprawca" każdy w szkole...