-~26~-

444 37 112
                                    

Wyszedłem z hotelu. Podczas całego pobytu tutaj wyczaiłem bardzo fajne miejsce na wyładowanie emocji. Mianowicie las. Kopanie w spróchniałe drzewa to bardzo dobry pomysł. Przewrócą się tylko bo nie są jakieś bardzo duże. Jestem tu prawie od godziny i jedyne co robię to przewracam drzewa co jest bardzo dobrą zabawą. Satysfakcjonujące w pewien sposób zajęcie. No nie obeszło by się bez leśniczego który zapytał się mnie co robię.

-Co ty robisz? Normalny jesteś?{pisze od razu po polsku XD}-zapytał mnie leśniczy

-No co ja niby robie

-Niszczysz nature

-Nie prawda ja tylko pomagam im się przerócić-zaśmiał się

-Okej okej, ale troche ostrożniej bo tu są tory

-Dobrze.-poszedł. No takich ludzi lubię. Poczucie humoru i żadnych kar. No to czas chyba wracać. Zjadłbym coś jeszcze przed wylotem. Wróciłem do hotelu kierując się od razu na stołówkę. No nic ciekawego poza tym ze były jeszcze pancakeki. To będzie moje śniadanie w polsce bo są wyśmienite. Ja idę się zapytać o przepis bo chce takie jak są tu. Poszedłem do jednej z kucharek.

-Moge prosić o przepis na pancakeki?- zapytałem

-Oczywiście. Zrób se zdjęcie.- pokazała mi przepis któremu zrobiłem zdjęcie. Zacząłem czytać to przepis z zdjęcia żeby mieć pewność że dam rade go później odczytać.

-Dziękuje!

-Nie ma za co.- uśmiechnęła się, a ja odszedłem zjeść dalej mój posiłek. Przeglądałem media. Nic ciekawego. Odniosłem brudny talerz w wyznaczone miejsce. W między czasie sprawdziłem godzine. 16:34. Mamy jeszcze półtora godziny do wylotu. Wróciłem do pokoju jakby nigdy nic. Siedzieli w nim Hopacy. Czyli nic nowego. Rzuciłem się najedzony na moje łóżko wyciągając telefon. Zza telefonu widziałem jak Stasiek się na mnie patrzy. Wziąłem telefon z przed oczu i spojrzałem na Staśka

-Nie lamp się na mnie

-Nie jestem lampionem.-warknął

-Nie patrz się na mnie i tyle- powiedziałem od niechcenia

-Po to mam gały żeby się patrzały- znowu warknął

-A w ryj chcesz?- zaczyna mnie wkurzać

-Nie

-ja wiem że jestem olśniewający, ale nie musisz się na mnie patrzeć - wróciłem wzrokiem do telefonu

-Ale czemu się kłócicie? - wtrącił się blaszka

-Ja się nie kłóce. On zaczął - odpowiedział mu Stasiek

-No ale to nie ja się zakochałem w chłopaku i patrze się na niego 24/7 - powiedziałem wymijająco

-C-co?- zająknął się

-No to co słyszysz. I nie wmówisz mi że to nie prawda. Widze jak mnie traktujesz i patrzysz. Aż taki głupi to ja nie jestem - tak naprawde to ja jestem aż taki głupi bo wiem to przez wizję

-Nie?

-Mhm, a zazdrosny o Krystiana to ja jestem nie.- Warknąłem

-Nie jestem zazdrosty!- krzyknął

-Nie ja mu próbowałem zrobić krzywde dlatego że ubzdurałeś sobie że jest pedałem i jesteśmy razem - mówiłem z gniewem oraz spokojem w głosie

-nic takiego nie było! - oburzył się

-Mhm wyobraził sobie to

-On próbuje nas skłócić! - dobra gorszego kłamstwa nie słyszałem

-No to jakim cudem on ci napluł w twarz? Podobno to mnie z nim łączy.- schowałem telefon i usiadłem wygodniej

-No bo yy ten- nie wiedział co powiedzieć

-Dobra chłopaki spokojnie- powiedział Diables

-Jasne- mruknąłem opierając się o ściane

-a o co poszło tak na prawdę?- dopytywał Blaszka

-No bo Stasiek twierdzi ze mnie i Krystiana coś łączy i że Krystian jest pedałem, a sam się we mnie zakochał.- powiedziałem spokojnie

-To nie tak.-odpowiedział na szybko Stać  

-A jak?-wtrącił diables przede mną

-Normalnie. Możemy o tym nie gadać?- biedny się boi przyznać. Nie żal mi go żeby nie było. Przyszło mi powiadomienie. O dziwo od Blaszki który siedział w tym samym pokoju

Blasia: Musze ci o czymś powiedzieć

Ewroon: Co takiego przyjacielu?

Blasia: Nie możesz nikomu powiedzieć

Ewroon: Obiecuje, że nie powiem

Blasia: Znalazłem se kogoś...

Ewroon: Kogo??

Blasia: Leesoo...

Ewroon: Szczęścia życzę! Podejrzewałem że was coś łączy szczególnie po ostatnim

Blasia: No to byliśmy już razem

Ewroon: Dać ci gumki?

Blasia: Ewron!

Uśmiechaliśmy się do telefonów. Jak spojrzeliśmy na siebie to ja wybuchłem śmiechem

-Nie śmiej się!- powiedział Blacha

-No sory, ale mnie to bawi.- uspokoiłem się trochę. Po około 15 wyszliśmy z walizkami do autokaru. Włożyliśmy swoje walizki do pojazdu i zajęliśmy miejsca. Po dojeździe na lotnisko i zabranie walizek z autokaru udaliśmy się na odprawę. Odprawa nie trawała jakoś długo, ale zdążyłem się zanudzić. Dostaliśmy swoje bilety z numerami siedzeń na których mieliśmy usiąść. Fartem trafiłem że siedze z Blaszką. Zajęliśmy swoje miejsca i wylecieliśmy z lotniska.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siea. Jak widzicie rozdziały są nieregularnie i tak będzie przez jakiś czas, ale ważne że jest rozdział cn? 

~słów 704

~patkaa

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz