-~22~-

490 42 106
                                    

Pov.Nexe

Kamilowi nie leży ten alkohol. Wypił całą butelke. To się nie może skończyć dobrze. Jedyne co mi zostało to się modlić żeby nic nie zrobił. Po dwóch godzinach impreza się skończyła. Wszyscy zaczęli się powoli rozchodzić kiedy ja myślałem nad paroma sprawami. Miałem straszne obawy co do sprawy związku mojego i Kamila. Jeżeli Staś się dowie to będę martwy. Jeżeli w szkole się dowiedzą będę podwójnie martwy. Jeżeli moi rodzice się dowiedzą będę martwy. Czyli nie ma innego wyjścia niż ukrywanie tego przed wszystkimi. Rozmyślenia przerwał mi Magister.

-Nie idziesz?-zapytał

-Nie, ja jeszcze chwilę zostanę. Musze nad czymś pomyśleć.-oparłem łokcie o stół a w dłoniach schowałem twarz.

-Wszystko dobrze?-pokiwałem głową na tak.-na pewno?

-Tak. Dzięki za troske.

-nie ma za co. Ja lecę jak coś-powiedział kierując się do wyjścia

-Ok, papa

-Pa-wyszedł. Zostałem sam ze swoimi myślami które nie dawały mi spokoju. Myśląc tak mijały cenne minuty czasu które mógłbym wykorzystać na spanie, rozmawianie ze znajomymi lub z Kamilem. Znowu moje rozmyślanie coś przerwało. Nie coś a raczej ktoś. Schowałem się za stołem żeby zobaczyć kto tędy idzie. Bardzo się zdziwiłem widząc Kamila i Staśka. Stasiek bardzo się rozglądał jak by miał obawy że ktoś ich śledzi. Postanowiłem ich śledzić. Szli przez jakiś pobliski las aż po jakimś czasie pokazała się za górą leśna chatka. Jak to te chatki jest oczywiście z drewna ale wydaje się być opuszczona od lat. Weszli tam. Usiadłem pod rozbitym oknem żeby słyszeć o czym mówią bądź co robią.

-cO mY tU rObImY?-usłyszałem schlany głos Kamila. Oczywiste było że kieruje je do Thorka.

-A sobie tak posiedzimy... Może się pobawimy w coś?-nie podoba mi się to

-W cO sIę BęDzIeMy SiĘ bAwIć?-coraz bardziej mi się to nie podoba

-może w to?-o czym on mówi?-Ja się zaczynam bać naprawdę

-nA oStRo WiDzE hehe- zaśmiał się delikatnie. Nie wierze w to co słyszę. Kamil jęczy i krzyczy imię Staśka. Czy oni robią to co ja myślę? Nie dam rady dłużej tutaj siedzieć. Wstałem i pobiegłem  łzami w nieznaną mi stronę. Po około 3o minutach biegnięcia usiadłem pod drzewem. Rozejrzałem się dookoła. Byłem w środku lasu po ciemku.

Pov.Ewron

Byłem z Thorkiem w jakieś chatce leśnej.

-cO mY tU rObImY?-zapytałem Stasia siadając na łóżku w sypialni. Okno było wybite a dom wydawał się bardzo stary.

-A sobie tak posiedzimy... Może się pobawimy w coś?-zainteresowała mnie ta propozycja nie powiem że nie

-W cO sIę BęDzIeMy SiĘ bAwIć?

-może w to?-podszedł do mnie kładąc mnie na łóżko i utrzymując się blisko nade mną.

-nA oStRo WiDzE hehe-zaśmiałem się delikatnie. A on mnie pocałował. Po chwili namysłu który przez alkohol nie miał większego sensu oddałem pocałunek. Stasiek szybkim ruchem zdjął ze mnie bluzę a potem z siebie. Zaczął całować moją klatke piersiową a ja pojękiwałem z przyjemności. Złapałem za jego rozporek. Uśmiechnął się szeroko i ściągnął swoje spodnie, a chwilę później moje. Gdy zabrakło nam powietrza po namiętnym całowaniu odkleiliśmy się od siebie. Patrzeliśmy sobie dość głęboko w oczy gdy nagle poczułem że ściąga mi bokserki. I wtedy poczułem że poliki zaczęły mnie piec i to dość mocno. Staś ściągając swoje bokserki zaczął mnie dalej całować. 

-Jesteś tego pewien?

-Mhm-mruknąłem po czym jak we mnie wchodzi. Zacisnąłem pięści na pościeli łóżka jęcząc i krzycząc jego imię. Kilka chwil później poczułem jak się zaczął we mnie ruszać i przyspieszać tępa. Po dłuższej chwili oboje doszliśmy. Thorek położył się obok patrząc mi w oczy. Chwilę tak na siebie patrzeliśmy aż się nie odezwał

-Wiesz Kamil... Chcę ci coś powiedzieć...-mówił nie pewnie

-Co takiego?

-Bo ja...-zaciął się

-Bo ty?

-Zakochałem się w tobie. Kocham cię od 3 dnia w którym się pojawiłeś.-zamurowało mnie. Momentalnie wróciłem na ziemie z raju alkoholowego. Rozejrzałem się nerwowo dookoła. Ubrałem swoje ciuchy leżące na podłodze

-gdzie idziesz?-zapytał mnie wstając. Nie odpowiedziałem mu tylko wybiegłem z domku. Próbowałem sobie przypomnieć drogę którą szliśmy. Przez to że było ciemno ciężko było mi cokolwiek zlokalizować. Po jakiś 30 minutach błądzenia w lesie znalazłem się na plaży. Pobiegłem szybko do hotelu. Wbiegłem jak poparzony do pokoju mojego i Hopaków. Nie zwracając uwagi na hopaków patrzących na mnie jak na idiote wbiegłem do łazienki. Zamknąłem się w niej i usiadłem na ziemi opierając się o drzwi analizując co ja właśnie zrobiłem. Nadal alkohol w moich żyłach nie pozwalał mi spokojnie myśleć. Chłopacy dobijający się do drzwi też tego nie ułatwiali. Po jakimś czasie odpuścili. Nie wiem ile siedziałem w tym kiblu, ale go opuściłem. W pokoju siedział VgZ i Hopacy.

-Wiesz może gdzie jest Krystian?-zapytał mnie VgZ

-Nie, a co?

-zaginął nikt go nie może znaleźć. Po imprezie nie wrócił, a telefon ma w pokoju.-Krystiana nie ma? Kurwa jeszcze tego brakowało. Miałem zupełny mętlik w głowie więc rzuciłem się na moje łóżko z nadzieją na sen...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siea! Rozdzialik pisany z pomocą Mloda__16 bo ja sama bym nie dała rady tego napisać. Prosze nie wrzeszczeć na mnie za to! To po części pomysł osoby która ze mną go pisała! Cringe był okropny przy pisaniu tego nie polecam. Wyprostuje to obiecuje!

~słów 816

~patkaa

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz