-~15~-

492 40 36
                                    

ważne pytanie na koniec rozdziału!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie wiem co było w tym drinku, ale faktycznie teraz się bawiłem. Wszystkie myśli odeszły. W mojej głowa tylko zabawa. 

-co ty mu zrobiłeś, że on się tak rozkręcił?-usłyszałem Qki jak kieruje te słowa do Szymona

-nic mi nie zrobił.- powiedziałem po czym zachwiałem się.-a co miał zrobić?

-dałeś mu alkohol a sam wypiłeś wodę?-nie odpowiedział mi tylko kierował te słowa dalej do Szymona

-TY PIŁEŚ WODE?! MÓWIŁEŚ, ŻE PISZESZ DRINKA! 

-spokojnie. Ja nie pije alko a żebyś się bawił musiałem powiedzieć, że pije drinka-spokajał mnie VgZ

-szmata.-mruknąłem i rzuciłem się w wodę głęboko pod nią nurkując. Mimo alkoholu we krwi trzymałem lepiej niż sądziłem. Pływałem przy samym dnie przez co towarzyszył mi nacisk na głowę przez ciśnienie panujące na tej głębokości. Długo się trzymałem bez wynurzania, a ból głowy mi nie przeszkadzał w płynięciu głębiej. Po około 2 minutach dalej się nie wynurzałem tylko utrzymywałem się przy dnie. Słyszałem jak chłopaki próbują słynąc na dół do mnie, ale im nie szło. Chwilę jeszcze posiedziałem na dnie i się wynurzyłem jak by nigdy nic. Chłopacy do mnie krzyczeli czy ja zwariowałem, że ja mogłem się utopić itd.

-dobra wyluzujcie. Nic mi nie jest tak?-podpłynąłem do nich. Oberwałem nie za mocno od jednego z nich w tył głowy.

-a czy ty możesz?-zapytałem.  Bawiliśmy się tak do wieczora. Ja wróciłem parę minut wcześniej przez ból głowy. W czasie ich krótkiej nieobecności zdążyłem się umyć i przebrać. Rzuciłem się na łóżko kładąc twarz na poduszce. Myślałem, że zaraz mi łeb rozsadzi jak usłyszałem huk przychodzący z wejściem ich do pokoju.

-psychopaci! Głośniej sie nie da?!-wydarłem się na nich nie odrywając głowy od poduszki

-dobra weź się wyluzuj-powiedział Mitrix

-łeb mnie napierdala niemiłosiernie mogę prosić o cisze? Dziękuje.-starałem się zasnąć a oni o dziwo byli cicho. Aż tak na nich nawrzeszczałem? Zasnąłem z słuchawkami w na uszach. Przez to że leżałem twarzą w poduszke słuchawki nausznikowe nie przeszkadzały mi we śnie. To chyba dlatego ich nie słyszałem. Strasznie wygłuszały wszystko dookoła. Obudziłem się około 3. Chłopaki już spali. Spojrzałem w telefon. Powiadomienie od Kamila z przed chwili.

Skarbek: Idziemy na plaże? PeepoShy

Kochanie: pewnie, że tak

Kochanie: Zaraz będę wychodził tylko się przebiore

Skarbek: Okii to ja czekam.

Przebrałem się na niezłym kacu. Wyszedłem z telefonem i papierosami, które kupiłem rano. Wyszedłem na plaże. Widziałem Kamila, który siedzi na piasku. Usiadłem obok niego i podałem mu paczkę z fajkami. Odpalił fajke którą mi dał. Po chwili odpalił sobie.

-kac?-zapytał biorąc pierwszego bucha

-Mhm...-mruknąłem opierając się o niego

-Beze mnie nie będziesz pił.

-Szymon mi kazał wypić bo pani mnie wołała setki razy a ja w wode patrzyłem.-zaśmiał sie leeko gasząc fajke o piasek

-wizje cię męczyły?-przytaknąłem i oddaliśmy się widokowi. Około 6 wracaliśmy do hotelu. Kiedy szliśmy przy ścianie w stronę wejścia popchnął mnie do ściany blokując mi drogę ucieczki.

-co robisz?-zapytałem zdezorientowany. Spojrzał na mnie z głodem i agresją. Złapał mnie za udo i wpił się w moją szyje.-Kamill-nie odpowiedział tylko zaczął mnie całować w usta z agresją. Oddawałem pocałunki, ale to on górował zdecydowanie. Podgryzał moją wargę z wiadomego powodu. Gdy tylko minimalnie odchyliłem swoje wargi wbił się językiem z taką siłą że nie byłem wstanie nic zrobić poza oddawaniem mu jego pocałunków. Po około 10 minutach się ode mnie oderwał. Jego oczy były czarujące. Spojrzał w telefon.

-trzeba iść.-westchnął ciężko. Przytaknąłem i weszliśmy do hotelu. Spojrzeliśmy na siebie przed wejściem do pokojów. Przytaknęliśmy i weszliśmy do pokoi. Ja się nie przebierałem tylko usiadłem na łóżko i patrzyłem przez okno. Po jakiś trzech godzinach patrzenia w okno obudził się VgZ.

-od której nie śpisz?-zapytał zaspany

-nie wiem od 3-powiedziałem wymijająco. Około 11 wszyscy już byli gotowi do opuszczenia pokoju. Ja nie ruszyłem się z łóżka ani nie straciłem z wzroku widoku z okna. Pewnie pytacie czemu tak robię. To co zrobił Kamil mnie troche zdziwiło ale mi się podobało więc nie powinienem narzekać, ale narzekam bo nie wiem co w niego wstąpiło. Pewnie był napalony czy coś. Powinienem mniej myśleć i bardziej skupiać się na zabawie ze znajomymi. Tyle że ja nie potrafię.

-KRYSTAN!!!!!-wydarli się naraz i o mało mi bębenki nie wybuchły.

-czego się drzecie.-zatkałem rękami uszy

-idziemy.-powiedzieli na raz. Co dzisiaj jakiś dzień mówienia na raz? Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się na śniadanie.

Pov.Ewron

Zapytałem Krystianka czy pójdziemy na plaże. Zgodził się. Gdy tak siedzieliśmy strasznie miałem ochote na coś więcej. Gdy wracaliśmy nie wytrzymałem i ledwo hamowałem się z tym co robię. Pchnąłem go na ściane przy której szliśmy blokując mu drogę

-co robisz?-spytał zdezorientowany a ja go złapałem za udo i wpiłem się w jego szyje-Kamill-pocałowałem go w usta z widoczną dominacją. Oddawał mi każdy pocałunek. Podgryzałem jego wargę żebym mógł się dostać głębiej bo nie panowałem nad sobą. Gdy tylko lekko odchylił swoje wargi wbiłem się dominując go totalnie. Po około 10 minutach się oderwałem od niego patrząc mu w oczy. Jego piwny wzrok doprowadzał mnie do szaleństwa. Spojrzałem na zegarek 6:30. Zebraliśmy się i poszliśmy do swoich pokoi. Około 11 wyszliśmy na śniadanie. Słyszałem jak się drą na Krystiana. Zacząłem się wtedy martwić

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

siea. Przepraszam ze rozdział nie był wczoraj (jest po 00:00) więc dzisiaj będą 2 rozdziały. A teraz pytanie które zapowiedziałam na początku. Chcecie jakieś inne shpy w moim wykonaniu? Jak tak to jakie? 

dedykacja dla ssianko.'
jest edytowane bo zjebałam coś jak ktoś czytał wie o co chodzi

~słów 820

~patkaa

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz