-~24~-

444 37 45
                                    

=====================

WAŻNE INFO NA TABLICY

=====================

Kamil usiadł na krawędzi łóżka opierając się ręką o łóżko. Jego mina mówiła że do zaczęła boleć głowa dlatego złapał się za czoło. Kiedy wstał zachwiał się i upadł.

-Kamil!-krzyknąłem wstając ale od razu zakręciło mi się w głowie i również upadłem mdlejąc. Widziałem tylko biały nieskończony teren. Mogłem normalnie chodzić po tym dziwnym czymś. Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem Kamila.

-Krystian!-rzucił się na mnie

-Gdzie my jesteśmy?-zapytałem zdezorientowany całą sytuacją

-Nie wiem, ale wiem że to nie jest normalne.-powiedział odklejając się ode mnie

-Nie masz opatrunku-powiedziałem patrząc na Kamila

-Ty też nie... Co z nami się stało?

-Zemdleliśmy... Czy my przez rany na głowie mamy połączoną świadomość?-wybuchliśmy śmiechem z mojej głupoty

-Ale w sumie... Patrząc na to ile wizji mieliśmy co jest nie możliwe to istnieje wielka szansa na to że to co powiedziałeś jest prawdą

-To jest nienormalne... Może się przejdziemy? Porozmawiamy i zobaczymy może coś znajdziemy

-głupszego pomysłu nie słyszałem ale okej.-wyciągnął rękę w moją stroną. Złapałem jego rękę i zaczęliśmy iść. Wspominaliśmy sobie nasze chwilę bo czemu nie. Na nic ciekawego też nie natrafiliśmy poza pustką w której tkwiliśmy. Odwróciłem się bez większego powodu i mnie zamurowało...

-K-Kamil-zatrzymałem się

-Czemu...-odwrócił się patrząc na to co ja.-się zatrzymałeś. My jesteśmy w pustej bibliotece wspomnień którą wypełniamy wspominając?- Dobrze słyszycie. Za nami pojawiły się ruchome obrazu pokazywane z trzeciej osoby dokładnie pokazując co robiliśmy.

-Czytałem gdzieś o takim czymś...-przerwał mi

-kujon, sory musiałem-spojrzałem się na niego z takim ,,serio?". Uśmiechnął się tylko niewinnie. Nie mogłem się na niego gniewać więc wróciłem do ,,tłumaczenia"

-Z tego da się zrobić wielki wachlarz który nam powie czy mamy szanse wyjść ze tego żywi...-przełknął głośno ślinę

-C-czyli możemy z-zginąć?-przytaknąłem mu i zabrałem się za układanie naszych wspomnień. 

-A komuś się udało ujść z życiem?-zapytał ewidentnie przerażony

-Na 100 takich przypadków przeżyło 10-zaczął się jeszcze bardziej bać-Ejj ale spokojnie. Damy rade.-przytuliłem go co odwzajemnił z dwukrotną siłą.-Kochamy się tak?-przytaknął-i to jest nasza szansa.-pojawiła się lina którą złapałem.

-C-co to?-spojrzał na linę którą miałem zaplecioną na dłoni

-Spokojnie.-splotłem drugą rękę z jego dłonią-Teraz tylko musimy się pocałować

-No i to mi pasuje-zaśmialiśmy się i zaczęliśmy się namiętnie całować

*Opis z trzeciej osoby*

Kiedy Krystian i Kamil się całowali z uśmiechem sznur który trzymał Krystian robił się zielony. Kolor przenosił się na skórę i ubranie chłopaka. Świecił już zielenią a rękę którą miał splecioną z Kamilem też zaczęła robić się zielona. Kiedy oboje byli już świecili zielonym światłem oderwali swoje usta skanując się wzrokiem. Spojrzeli oboje na linę którą trzymał Krystian.

*Koniec opisu z trzeciej osoby*

Podążyłem wzrokiem za liną które prowadziła do wachlarza wspomnień.

-Teraz będzie ostateczny wynik... Musimy pociągnąć za tą linę i albo spłoniemy ale wrócimy do rzeczywistości-westchnąłem

-Damy radę-złapał mnie za rękę na której miałem oplecioną linę. Lina go również oplotła łącząc nasze dłonie w szczelnym uścisku. Spojrzeliśmy na siebie. Przytaknęliśmy i z całej siły pociągnęliśmy za linę. Wachlarz zaczął wiać prosto na nas z ogromną siła a lina oplatała nas coraz bardziej niczym bluszcz drzewa. Rozwiewało nam włosy a my patrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się unosić. Lina oplotła nas od stóp do szyi. Pocałowaliśmy się i znowu zrobiło mi się ciemno. Nerwowo się obudziłem do siadu. Spojrzałem na prawo gdzie Kamil zrobił identycznie to samo. Wstaliśmy z łóżek i się przytuliliśmy uspokajając niestabilny oddech.

-Yyy... Chłopaki?-odkleiliśmy się patrząc na VgZ'ta, Qkiego, Mitrixa, Diablesa i Blaszke

-Tak?-zapytaliśmy nerwowo

-Dobrze się czujecie?-zapytał Diables

-My tu o życie walczyliśmy, a ty się pytasz czy dobrze sie czujemy?!-Powiedział nadal zszokowany całą sytuacją Kamil

-Spokojnie, udało nam się i to jest najważniejsze-znowu go przytuliłem głaszcząc go po głowie

-Wyjaśni mi to ktoś?-zapytał zdezorientowany blaszka. Nie odpowiedzieliśmy.

-Co wy macie na nadgarstkach?-spojrzeliśmy na żyły na nadgarstkach. Ja na prawym nadgarstku miałem zielony znak nieskończoności tak samo jak Kamil na lewym. Na lewym zaś miałem zielone serce. Oczywiście Kamil serce miał na prawym nadgarstku.

-Czy wy przeżyliście wachlarz wspomnień?!-Zapytał nas Mitrix. Przytaknęliśmy mu

-O co chodzi? Jaki wachlarz?-nadal blaszka narzekał bo nie wiedział o co chodzi.

-Kiedy zemdleliśmy. Podejrzewam że leżeliśmy obaj na podłodze. Pojawiliśmy się po środku niczego. Wszystko było białe. Miałem jakieś swoje teorie co to może być więc zaproponowałem spacer po tym miejscu. Co prawda nie było tam nic, ale przypominaliśmy sobie nasze wspólne chwile. Obróciłem się bez większego powodu i zobaczyłem wszystkie wspomnienia które wymieniliśmy w formie ruszających się obrazów. Na nich były wspomnienia które mogliśmy obejrzeć z trzeciej osoby. Wiedziałem już że to wachlarz wspomnień który musimy zrobić więc wyjaśniłem to Kamilowi i zrobiliśmy całą procedurę i nam się udało.-nie dowierzali w to co słyszą

-Serce i Znak nieskończoności znaczy że wasza miłość jest zielona przez co macie zielone znaki. Oplotła was lina która przez miłość którą pokazaliście zrobiła się zielona. Mieliście do przejścia najtrudniejszą procedure. Jesteście pierwszą parą która wyszła z tego cała bo każda poległa na linie.-powiedział VgZ czytając coś z telefonu

-Jak by wyglądało to że zginiemy?-zapytał zaciekawiony Kamil

-Przeżyliście więc zaczęliście się unosić. Jak byście mieli zginąć przestrzeń na której staliście zaczęła by sie rozpadać i byście wpadli do ognia. Przeżyliście co tez oznacza ze bez względu na wasze wybryki nic nie zepsuje waszej miłości-przeczytał uśmiechając się VgZ. Przypomniało mi się to jak Kamil ruchał się ze Staśkiem. Olałem tą myśl. Oddaliśmy się dalszej rozmowie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siea. Tym o to sposobem macie rozdział.(na tablicy jest przypominam) TĘSKNIŁAM ZA WAMI SZALEŃCZO. I ten no. Miłej nocki <3

Dedykacja dla ssianko. Napisałam na początku ,,Dedylacja" Popoga

~słów 830

~patkaa   

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz