33

391 32 45
                                    

Po wszystkich lekcjach spakowałem się i wyszedłem ze szkoły. Zamiast iść do siebie poszedłem od razu do Kamila. Miała to być taka mała niespodzianka, a z drugiej strony zacznę realizować mój plan. Zadzwoniłem do niego mówiąc, że chce po prostu gadać w drodze do domu. Zapukałem do jego drzwi wtedy powiedział mi, że ktoś puka i musi kończyć. Nie spodziewał się, że tą osobą będę ja. Otworzył drzwi

- Hej kochanie - uśmiechnąłem się

- Co ty tu robisz? - odwzajemnił uśmiech - mówiłeś, że idziesz do domu

- To miała być taka mała niespodzianka oraz mam pewien pomysł związany z tym, że nie będziesz chodził do szkoły - wpuścił mnie do środka. Zdjąłem buty i kurtkę. Poszliśmy od razu do jego pokoju gdzie miał książki. Wyciągnąłem z plecaka zeszyt od matematyki.

- O jakim pomyśle mówiłeś?

- Jestem twoim prywatnym nauczycielem od dzisiaj - spojrzał na mnie pytająco - skoro nie chcesz chodzić do szkoły to ja będę cię uczył tego co będzie w szkole. Musisz zdać matury. Nie możesz aż tak olać szkoły

- Kochany jesteś - usiadł na łóżku obok mnie - jest 16 masz trzy godziny, żeby streścić mi wszystko co było, bo jeszcze jedziemy do moich rodziców pamiętasz?

- Pamiętam. To teraz patrz.. - Zacząłem mu tłumaczyć wszystko co było dzisiaj na lekcjach. Słuchał mnie uważnie i dopytywał się czy na 100% rozumie. Tak uczyliśmy się do 18:30

- Z tobą się więcej nauczę niż w szkole. Taki nauczyciel to skarb

- Czuje się stary, ale nie ważne - spakowałem swoje książki do plecaka - idziemy do mnie po auto i jedziemy do twoich rodziców mamy jeszcze pół godziny. Wyszliśmy z jego domu kierując się do mnie. Pod moim mieszkaniem wsiedliśmy do auta i Kamil nawigował mnie do domu jego rodziców. Idealnie o 19 byliśmy na miejscu. Kamil zaczął się stresować jak zaparkowałem auto. Położyłem dłoń na jego udzie i spojrzałem na niego, a on na mnie

- Nie bój się. Wszystko będzie dobrze, a jak nie to ja z nimi pogadam - uśmiechnąłem się. Przytaknął i wysiedliśmy. Kamil zapukał do drzwi. Po chwili otworzyli rodzice chłopaka.

- Cześć Kamilku! - powiedziała radośnie jego Mama po czym go uściskała

- Synu kiedy przedstawisz nam swoją wybrankę? - zapytał jego ojciec wpuszczając nas do środka. Kamil przełknął głośno ślinę, ale nie odpowiedział. Usiedliśmy do stołu.

- Ty pewnie musisz być Krystian zgadza się? - zapytała kobieta patrząc na mnie

- Tak

- Kamil mówił nam o tobie. Podobno jesteś najprzystojniejszy w całej szkole - tym razem zwrócił się do mnie mąż kobiety

- Zgadza się - aż się dziwie, że nic nie podejrzewają skoro tyle o mnie mówił

- To Kamil - zaczął jego ojciec biorąc pierwszy kęs jedzenia - jak ma na imię twoja kobieta? - Kamil westchnął cięzko

- Jakby wam to powiedzieć - zaśmiał się nerwowo - znacie tą osobe

- Ooo zeszłeś się z Malwiną w końcu? - powiedziała dumnie kobieta

- Nie mamo - zasmucił kobiete - ta osoba siedzi z nami przy stole - uśmiechnął się nieśmiało

- Kamil czy ty próbujesz nam powiedzieć, że związałeś się z Krystianem? - wkurzył się jego ojciec, a matka wyglądała na załamaną

- Tak.. - szepnął

- ile to już trwa? - spytał jego ojciec patrząc na mnie z mordem

- 3 miesiące - powiedziałem pewnie na co się jeszcze bardziej wkurzył. Odsunął talerz od siebie i przetarł usta chusteczką

- Dziękuje za obrzydzenie kolacji - powiedział zniesmaczony - Możesz już mi się nie pokazywać na oczy - Patrzał na Kamila, który posmutniał

- Przepraszam, że się wtrącę panie Lachowski, ale to jest pana syn i czy to się podoba panu czy nie nadal nim jest. Powinien pan go wspierać niezależnie od orientacji. To jest pana obowiązek jako ojca - spojrzałem na Kamila który złapał mnie za rękę i się uśmiechnął

- Ale.. - nie zdążył dokończy, bo przerwała mu jego żona

- On ma racje. Nie możemy go tak po prostu wyrzuć. To nadal jest nasz mały chłopiec, ale stawia na swoim - powiedziała przez łzy. Mężczyzna wstał od stołu ruchem ręki wołając do siebie za równo swoją żonę jak i Kamila. Oboje wstali i przytulili się.

- Chodź tu do nas Krystian. Jesteś już częścią naszej rodziny - powiedział ojciec Kamila. Wstałem i również się do nich przytuliłem 

- Myślałem, że będziesz dawał wykład Krystianowi, żeby mnie nie skrzywdził - zaśmiał się Kamil

- czy ty sugerujesz, że cię skrzywdzę? - zapytałem rozbawiony

- Zrobiłbym gdybym nie widział waszych nadgarstków - powiedział dumnie ojciec Kamila. Odsunęliśmy się od siebie, a ja z Kamilem się krótko pocałowaliśmy na co matka Kamila się wzruszyła

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SIEA. To ja 

DEDYKACJA DLA ssianko pozdrowienia serdecznie masz ode mnie

~słów764

~Kamilek

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz