-~30~-

426 36 33
                                    

Ocknąłem się z czymś zimnym i mokrym na czole. Był to jakiś materiał. Obok mnie kucał Krystian pijąc coś i się patrząc na mnie. Miał zaczerwienione oczy prawdopodobnie od płaczu. Głowa bolała mnie nie miłosiernie. Krystian się wpatrywał martwo na mnie pijąc swój napój. Czułem się dziwnie z tym że się na mnie patrzy, ale zignorowałem to stwierdzając że coś do niego powiem.

- co się stało? - zapytałem na co chłopak wstał i odłożył kubek na szafke nocną. Nie odpowiedział mi po prostu wyszedł. 

- to było dziwne - mruknąłem do siebie. Wstałem ale zakręciło mi się w głowie i upadłem. Po odetchnięciu po nie udanej próbie wstania. Spróbowałem jeszcze raz tym razem podpierając się ściany. Miałem urywki czegoś czego nie było. Więc na pewno moje omdlenie spowodowała wizja, ale czy mogą być tego skutki uboczne? Jakimś cudem dotarłem do Krystiana siedzącego na kanapie wpatrzonego w zgaszony telewizor. Usiadłem obok niego i pomachałem mu przed oczami. Nie drgnął.

- Krystian? - spojrzał na mnie. Uśmiechnął się troche jak psychopata i wyciągnął błyszczący nóż który zaraz po tym jak zabłysnął był w moim sercu...

- AAAAAA - Krzyknąłem. Wstałem do siadu z niestabilnym oddechem oraz przyspieszoną pracą serca. Do pokoju wszedł Krystian. Kucnął koło łóżka łapiąc mnie za rękę

- Wszystko dobrze? - zapytał z troską

- Tak... znaczy nie... nie wiem - to był chory sen? Ale jakim cudem zemdlałem. Ja już nic nie rozumiem

- Spokojnie. To był jakiś paranoiczny chory ,,sen" który cię był straszny lub był najgorszym co mogło cię spotkać?

- s-skąd t-ty...?

- nie ważne. Teraz się uspokój. - przytulił mnie. Oddałem czułość, ale to nadal nie dawało mi spokoju. To było dziwne, ale skąd on wiedział, że takie coś miałem? Co to w ogóle oznacza? Czy ja mam się bać że on tak zrobi? Czy to oznacza że jestem chory i umre? Czy to ma jakieś znaczenie czy jest tak po prostu? Błagam bo mój łeb wybuchnie. Pod czas tych wszystkich pytań krążących w mojej głowie Krystian głaskał mnie po plecach i po włosach. No nie powiem że mnie to nie uspokajało bo naprawde działało. Szczególnie jak słyszałem równe uderzenia jego serca przez co moje serce dostosowywało do jego.

- już ci lepiej? - zapytał odklejając się ode mnie patrząc mi w oczy. Pokiwałem głową na tak. Cmoknął mnie krótko w usta i położył się na łóżko obok  mnie. Zrobiłem to samo. Nadal nie miałem na nic ochoty mam lenia dzisiaj strasznego. 

- też ci się dziś nic nie chce? - spytałem przytulając się do niego

- chcąc nie chcąc i tak będziemy musieli wstać

- nieee. Czemu? - nie chce mi się kurwa no błagam

- Bo muszę cię odwieźć do domu

- ale ja chce tu zostać

- wiem. Tyle mamy jutro szkołe, a książki masz u siebie

- wiesz że ja nie zasne prawda?

- a jak na wideo rozmowie będziemy gadać? - mruknąłem nie zadowolony na te słowa. - ale teraz jesteś jeszcze u mnie więc spokojnie - znowu mruknąłem coś nie zadowolony

- mam pomysł - powiedział

- jaki? - zapytałem zaciekawiony

- oglądamy ,,gdzie jest nemo" i za każdym razem jak zobaczymy rybe będziemy się całować - podoba mi się ten plan

- ciekawa propozycja - zaśmiał się

- żartowałem - spojrzałem na niego obrażony na co się jeszcze bardziej zaśmiał. Wstałem od niego. Złapał mnie za rękę - wiesz że ja se jaja robie bo się nudze a z tym filmem nie żartowałem bo chciałem cię wkurzyć?

- czemu chciałeś mnie wkurwić? - oburzyłem się

- bo się słodko denerwujesz - wstał do mnie i pocałował. Zaciągnął mnie do salonu. Usiedliśmy na kanapie, a Krystian włączył film o którym wspominał wcześniej.

- to co? Zaczynamy wyzwanie? - uśmiechnąłem się do niego szeroko.

- jasne - powiedział z równym uśmiechem. No i tak się zaczęło. Całowaliśmy się przez cały film. Oczywiście przerwy na powietrze były. Raz całowaliśmy się ostrzej raz łagodniej. Nie narzekałem bo usta Krystiana są miękkie i delikatnie i całymi dniami i nocami mógłbym się z nim całować. Po filmie oderwaliśmy się od siebie już tak ,,oficjalnie".

- Ten sam chellenge tylko ,,przy gdzie jest dory"? - zaśmialiśmy się

- kiedy indziej, bo chce mi się spać

- wiesz ze jest 18 dopiero?

- i?

- a no tak zapomniałbym skarbie - stanął przede mną - musze cię odwieźć do domu - cmoknął mnie w czoło

- musze?

- niestety tak - Spakowałem wszystkie rzeczy jakie miałem u Krystiana. Walizki zanieśliśmy do jego auta w którym prawie zasnąłem. Pomógł zanieść mi walizki i pożegnał mnie czułym pocałunkiem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siea. BOŻE PRZEPRASZAM ŻE NIE BYŁO MNIE JEBANY TYDZIEŃ ALE SZKOŁA JEST ZJEBANA NIE LUDZIE DO NIEJ CHODZIĆ JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM

~słów 751

~patkaa

~nowi uczniowie~ | nexe x ewron  [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz