Dawno temu był tak czas, gdy mała szara myszka spotkała Pana i Władcę Świata.
Wszystko się zmieniło.
Był czas gdy była zamknięta z dala od wszystkich i choć bardzo się starała, ciemny świat ją pochłonął.
Był taki moment, gdy nie mogła sobie pozwolić na żadnego rodzaju przyjemności.
Żyła chcąc umrzeć.
Umierała pragnąc żyć.
Przyszła chwila zwątpienia i zatracenie wyciągnęło po nią swoje ręce.
***
Oskar wypuścił telefon z rąk, krzycząc do kogoś aby ten się rozłączył. Szok wymalowany na jego twarzy napiął zarysowane mięśnie szczęki. Jego duże ciemne oczy nabierały intensywności z każdym mrugnięciem. Był równie podekscytowany co zdziwiony. Szerokie ramiona unosiły się i opadały pod wpływem urywanego oddechu. Duża erekcja ekspresowo wyprężyła środek spodni ukazując kształt jaki się za nimi krył. Poleciała mi ślinka. Wyobrażenie było jedyną dostępną opcją i choć nie byłam gotowa wcześniej, tak teraz czułam się odpowiednio przygotowana. Nie jest to pierwszy raz, lecz pierwszym go będę nazywać.
Nie pokazałam jak bardzo podoba mi się ten pomysł. Przełknęłam i zbliżyłam się do Oskara na odległość metra. Uniosłam głowę i twardo wypowiedziałam swoje życzenie.
- Wyłącz go. Musimy coś przepracować.
- Aniołku, my przepracować? Co chcesz ze mną zrobić? - Zaschło mu w buzi czy co? Zmarznę i cały erotyzm ucieknie, na pewno duże NIE.
- Kocham cię Oskarze, już czas abyś mnie miał całą i abym ja cię zdobyła. - Uśmiechnęłam się do niego. Nie bałam się. Ufałam Oskarowi całkowicie, byłam gotowa się poddać. Przejść po ostatniej granicy jaka nas dzieliła i zostawić ją daleko w tyle. Pragnęłam poczuć go. Chciałam gwiazdek, wybuchów i całego wariactwa jakie temu doznaniu towarzyszyło.
- Ja ci pokażę swoje uczucia. - Oskar chwycił brzegi podkoszulka i szybkim ruchem przeciągnął go przez głowę. - Nie mam zamiaru pytać. Nie będzie żadnego ale, ponieważ go nie chcę. W dupie mam całą resztę i ten popieprzony świat. Ty i ja aniołku. Tu i teraz. - odpowiedział pan i władca.
Moje serce koziołkowało. Usta chciały całować, a cipka się zaciskać. Czułam potrzebę uwolnienia. Otaczający nas zapach silnego podniecenia wdzięcznie pchał nas do siebie.
- Chodź tu do mnie. - Będąc jak na autopilocie skierowałam się wprost w męskie ramiona. Z każdym moim krokiem dzieliłam mocniejszą potrzebę, stanęłam centymetry przed nim, czując ciepło oddechu Oskara i to wspinające się po mnie gorąco. Prawie oszalałam.
Oskar wyciągnął do mnie dłoń i palcami obrysował moją prawą pierś. Moje sutki stwardniały bardziej czując napięcie. Włoski się zjeżyły, a ciało łaknęło więcej. Jakaś część mnie w dalszym ciągu się bała i drżała ze strachu, lecz tamta kobieta nie może wrócić. Nigdy jej nie pozwolę wyjść z powrotem na powierzchnię i doszczętnie się pochłonąć. Ta niewinna dziewczyna we mnie straciła wszystko. Tamta Zuzka musi odejść, abym ja mogła się uratować.
Objęłam Oskara w pasie i przytuliłam swoje nagie ciało do jego torsu. Moja kobiecość otwierała się z każdym ruchem. Przeciągnęłam językiem w okolicy serca, tak aby zakończyć na męskim sutku. Zassałam go w ustach i ciągnęłam, by wziąć jak najwięcej. Byłam zachłanna.
Zmieniałam się.
- Rób tak dalej, a skończymy na stojąco – rzucił do mnie przez zęby Oskar. Zostawiłam jednego, tak aby zająć się drugim, powtarzając tę samą czynność. W międzyczasie pan i władca nakreślił sobie drogę między moje nogi, szukając pulsującej kuleczki. Moja cipka była wilgotna, nabrzmiała i chętna. Wszelkie zahamowania opadły wraz z szlafrokiem przy drzwiach. To była chwila, o której marzyłam, jednocześnie się jej bojąc.
CZYTASZ
STWORZONA Z NICOŚCI
RomanceKSIĄŻKA +18 "Nie krępowało mnie to wcale, po prostu wyłączyłam swój wstyd. Byłam spełniona, jednocześnie dalej napalona, tak na wpół świadoma. Mógł, ze mną zrobić co chciał, podobało mi się to. Jasno dawał mi do zrozumienia, że On tu rządzi." Zuzann...