+18/ Brutalne sceny. Czytasz na własną odpowiedzialność
Trafiłam do piekła, z którego nie ma żadnej ucieczki. Znalazłam się wśród demonów. Pożerali moje ciało niczym zakąskę. Nie zostawiając przy tym resztek.
Umierałam powoli w męczarniach...
Bestialsko bezczeszcząc moje ciało, dobijali duszę, która ledwo tliła się we mnie.
- Możesz się odezwać.
- No dalej lalunia liczymy na większy entuzjazm z twojej strony.
- Pokaż jak ci się podoba, to co ci robimy.
- Nic się nie odezwiesz? No już, współpracuj, a będzie ci przyjemniej. Zadbamy o ciebie na dłużej. Może nawet sobie zastawimy na zawsze. - śmiał się Alex.
Ledwie dochodziły do mnie słowa moich demonów. Moje ciało umierało, a rozum wyłączał się samoczynnie. To co w tej chwili czuję, rozbija mnie. Dociera do mnie jedynie śmiech Alexa, przyglądającego się mężczyźnie biorącego mnie od tyłu. Jak takie postępowanie może być zabawne? Jakim trzeba być potworem, by drugiej osobie specjalnie zgotować taki los. Nikt nie jest idealny, każdy ma swoje własne walki do przeprowadzenia. Ale to? To nie jest walka, oni mnie mordują, torturując w najobrzydliwszy sposób. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie dane mi było podjąć jakiejkolwiek próby ucieczki. Nie mam szans, bo wiem, że jak będę usilnie walczyć dobiorą się do Mani i mogą zrobić jej to samo. Z dwojga złego ucierpię sama, nie wciągając jej bardziej w ten koszmar. Oby tylko przeżyła i zapomniała. Bo to, co się stało do tej pory wystarczająco ją zniszczy.
- Nie masz zamiaru się z nami zabawiać ? - zapytał szyderczo trzeci demon, ten najmniej uczestniczący.
Słyszę jęki mężczyzny za mną, jego podniecenie ślizga się po mnie i we mnie. Rozrywa moje tylne wejście. Jeżeli myślałam przedtem, że Alex mnie tym zabił, to byłam w błędzie. Potwór we mnie jest ogromny, dobija się usilnie, podniecając się bardziej, tym samym mnie uśmiercając.
- No dalej powiedz jak ci ze mną suko. Powiedz jak jest dobrze czuć mnie w sobie. Ciaśniutka jesteś i tak cholernie gorąca. - Chyba nigdy nie był z kobietą, która z własnej go chciała, bo myli przyjemność z gwałtem. On mnie przecież do cholery rozrywa. Poprzednio byłam spuchnięta i obolała, a teraz..
-Auaa... - wydarłam się. Demon wgryzł się w moją szyję, myślałam, że wyrwał przy tym kręgi. - Przestań, błagam - łkałam do niego, nie patrząc w górę. A ten bydlak raz za razem wgryzał się w moje plecy. Krew spływała po mnie, płynąc stróżką w sam środek rowka. Tworzyła doskonałą zachętę dla tego skurwiela, bo doszedł chwilę potem, mocno wbijając swoje dłonie w moje biodra. Kiedy wyszedł ze mnie mnie, nogi się pode mną ugięły i z głośnym trzaskiem upadłam na kolana. Trzeci, ten właśnie, który myślałam, że jest tylko obserwatorem, dopadł się do mnie w jednej sekundzie. Słyszałam rozpinanie rozporka i chwilę potem spodnie opadły mu do kostek. Przede mną ukazały się najobrzydliwsze nogi jakie widziałam. Krzywe, zachwaszczone, czarną grubą szczeciną. Podjechałam wzrokiem wyżej, nie na tyle, by ujrzeć jego twarz, ale na tyle by zobaczyć, sterczącego małego penisa. Jedyna pocieszająca myśl to, to, że jest taki brzydki i malutki, to chyba większej krzywdy mi nie zrobi, tak jak jego poprzednicy.
- Weź go do buzi i dobrze mi obciągnij. Na pewno świetnie umiesz to robić, skoro wielki Oskar nie chce się dzielić tobą. - Przełknęłam resztki grudek śliny, zalegające w kącikach moich warg.
Kurwa!!!!
Za długo wpatrywałam się w mikro męskość przede mną. Za długo nie reagowałam na polecenie, które mi wydano. Nie wiem, kiedy Alex zerwał się do pomocy moim oprawcom, bo straciłam przytomność, po tym, jak kopnął mnie z boku w miednicę. Natychmiastowa ulga objęła mnie ramieniem, zataczając koło ciemności.
CZYTASZ
STWORZONA Z NICOŚCI
RomanceKSIĄŻKA +18 "Nie krępowało mnie to wcale, po prostu wyłączyłam swój wstyd. Byłam spełniona, jednocześnie dalej napalona, tak na wpół świadoma. Mógł, ze mną zrobić co chciał, podobało mi się to. Jasno dawał mi do zrozumienia, że On tu rządzi." Zuzann...