Mamy plan, dobry plan. Zabawa.
Willa Wybranych znajduje się pod Berlinem, mieszka tam wytworna Lidia i jej dziewczynki. Słynna suka znana nawet w Polsce. Od środka mamy Mannego, nie znam typka, jest po naszej stronie i ma oko na Zuzkę, a to jest w tej chwili dla mnie najważniejsze. Koleś skontaktował się ze Stefanem jak tylko zobaczył moją kobietę na zdjęciach. Zastanawia mnie tylko jeden fakt dlaczego tak późno się odezwał, ale tym później się będę martwił.
Najważniejsze jest odzyskanie mojej kobiety. Oby po tym wszystkim zechciała dalej nią być. Nie wiem co dokładnie jej zrobili, lecz po wizycie u Sonii w torowni mam bardzo złe myśli. Wszystko można odbudować, wszystko można naprawić. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że nie dane nam było zakochać się w normalnych warunkach. Najpierw wyskakuję z porwaniem i całą tą próbą zdobycia jej ciała. Choć przyznam, że dodatkowym bonusem okazało się to, jaka jest niewinna. Szybko przystosowała się do nowej sytuacji, a nawet mogę śmiało stwierdzić, że jej się to kurwa podobało. Owszem na początku próbowałem się wyzbyć tych uczuć. Zadusić w zarodku. Zabić to pierwotne przyciąganie, ale niestety poskutkowało to tym, że zabujałem się jak durny nastolatek. Pierwszy raz w życiu. Wtedy zobaczyłem jaki płytki jest mój świat. Krew. Pieniądze. Siła. Nie chcę tego wszystkiego z powrotem. Chcę tylko mojego aniołka. Chcę szansy.
Zakładając, że nikt wcześniej nas nie powiązał ze sobą i nikt nie wie jak dokładnie wyglądam, mamy dużą szansę na rozegranie tego we właściwy sposób. Jestem chętnym zabawy szefem, który ma dość specyficzny gust. Stefan wcześniej uzgodnił z burdel mamuśką moje preferencje. Tak, aby wśród pokazowych kobiet znalazła się ta właściwa. Biorę ją na pokój, potem wykupuję i zabieram do Polski. Zwięźle i na temat. W razie problemów, rozpierdol.
Zatrzymujemy się przed rezydencją tej suki Lidii. Spory teren, dobrze ogrodzony, wszechobecne kamery, na każdym rogu ochrona. Pełno napakowanych bestii chodzi w kółko, ale dla nas to nie problem. Jesteśmy dobrze przygotowani i na taką ewentualność. Całą drogę wspólnie powtarzaliśmy każdy krok. Chłopaki nie pozwoli mi wejść tam i rozpierdolić każdego kto śmiał skrzywdzić moją kobietę. Choć przyznam szczerze, że próbowałem już pierwszego dnia im zwiać do niej. Nie zwracając uwagi na siebie chcę ocalić Zuzę. Sebastian mądra głowa, odczytał prędko moje zamiary i przez następne cztery dni planowania, przy każdym kroku ktoś mi towarzyszył. Ostro się wkurwił i przejął pałeczkę. To były najdłuższe cztery dni w moim życiu. Po pierwsze, bo wiedziałem gdzie jest aniołek, a po drugie, bo nic z tym nie mogłem zrobić. Myślałem w tamtym czasie, że ich pozabijam, ale teraz nie mam już takiej wizji. Dziękuję im, że walczą o Zuzkę. Walczą o mnie, tak abym nie poniósł porażki i nie zatracił się, choć byłem blisko.
Wchodzę do ogromnego pokoju wzorowanego na salon, kobiety już stoją w rządku zwarte i gotowe, ze spuszczonymi głowami według mojego zalecenia, od razu wyłapuję tą, na której mi tak na prawdę zależy. Wygląda źle, przedtem była drobna ale teraz co najmniej pięć kilogramów ma do tyłu. Wykończona. Emanuje od niej pustka. Zaciskam pięści, aż wrzynają się w wewnętrzną część dłoni. Ma boleć kurwa, jeszcze mocniej.
Nie wytrzymam, przerzucę ją przez ramię, w między czasie wszystkich zabijając. Fala furii buduje się w moim ciele, żyły pulsują z taką agresją, że zaraz będą wyskakiwać zza koszuli. Sebastian widząc nadchodzący koniec świata szturcha mnie w ramię, tym samym nie chcę , a muszę wrócić do danej mi roli. Nic się nie odzywam mój brat przejmuje pałeczkę, i rozkazuje dziewczynom co mają zrobić. Ja w tym czasie dalej skanuje kruche ciałko mojego aniołka. Pomalowali ją farbami czy co? Doskonale widzę różne odcienie skóry, na większości części jej ciała. Nic nie daję po sobie poznać, kiwam do Sebastiana, a on wybiera Zuzę.
Ta nie podnosząc głowy, idzie z dwoma identycznymi gogusiami do pokoju uciech. Spoglądam na nią po raz ostatni, widzę przestraszoną posturę mizernie wyglądającej kobiety znikającej za rogiem.
CZYTASZ
STWORZONA Z NICOŚCI
RomanceKSIĄŻKA +18 "Nie krępowało mnie to wcale, po prostu wyłączyłam swój wstyd. Byłam spełniona, jednocześnie dalej napalona, tak na wpół świadoma. Mógł, ze mną zrobić co chciał, podobało mi się to. Jasno dawał mi do zrozumienia, że On tu rządzi." Zuzann...