6. Inna

745 20 0
                                    

- Jednak się ubrałaś. Przyznam szczerze, że zaryzykowałem z tym strojem - powiedział Pan i Władca wchodząc do mojego więzienia. Spoglądał na mnie obgryzając perfidnie wargę, a ja jak ten posąg, stałam i gapiłam się zahipnotyzowana tym, co właśnie robi. Prześlizgnęłam się wzrokiem po jego sylwetce, doszukując się tam choćby cienia niedoskonałości. Przecież każdy z nas ma coś takiego. Szczerze wątpiłam czy jestem w stanie znaleźć w nim coś takiego. Skrojona na miarę szara koszula doskonale przylegała do mocno wypracowanych mięśni, a lekkie materiałowe spodnie w kolorze brudnej czerni mocno wpijały się w powstające w nich wybrzuszenie.

Potrząsnęłam głową odzyskując kontrolę nad rozumem, chociaż ciało natychmiastowo reagowało na nową grę Oskara.

- Tak, ubrałam się w ten dziwkarski strój - wypowiedziałam cicho, chodź powinnam drzeć się ile wlezie. Zdałam sobie sprawę z jednego i mniej będę posłuszna, tym bardziej będzie mnie karał. Po chwilach z wibratorem, boję się co jeszcze może mu wpaść do głowy. Niestety nie wiem czy więcej byłabym w stanie znieść.

- W jakiej miałaś być pozycji gdy się spotkamy? - Powrócił Pan i Władca, wprost z bram piekieł. Zimnym i pozbawionym jakichkolwiek emocji głosem zaznaczył, mocno elektryzując powietrze.

Przejechał palcem po mojej odsłoniętej kobiecości i bez żadnego ostrzeżenia wtargnął palcem do mojego wnętrza, nie było w tym krzty delikatności. Nie będąc na to gotowa, powinnam być spięta. Jednak moje ciało miało inny plan, bobrze przygotowane na te palce, pozwalało na wszystko czego chciał Oskar. Żar rozchodził się, rozprzestrzeniając gorąco. Przez moje ciało przeleciały tysiące maleńkich iskier. Ciało pragnęło, a rozum się stawiał. Chciałam go odsunąć, lecz jedną ręką mnie złapał mocno za sutka, aż wykręciło mnie od środka, po chwili ustąpił by znów go ścisnąć, nie był to zwykły ból, mieszało się w nim, trochę szorstkości, sporo siły, i masę potęgującego podniecenia. Nie czułam agresji, za to wiele pożądania.

- Nawet się nie waż kurwa ruszać!!! Masz robić to co ci powiem, inaczej cię przywiążę, po raz kolejny. - Oskar sięgnął ręką do spodni, ja leżałam i patrzyłam.

Raz się go bałam, raz obsesyjnie pragnęłam.

Szokował sposobem w jaki mówił, jak można w jednej chwili być tak gwałtownym i nie przewidywalnym, a w drugiej pieścić serce.

Oskar wyglądał diabelnie dobrze, kiedy ściągnął koszulę i spodnie uwydatniając tym samym seksowną literkę v, która po prostu zapraszała miedzy jego nogi. Widać, że był świeżo po prysznicu, na jego skórze widziałam świeżość, i pachniał bardzo aromatycznym męskim żelem, włosy w lekkim nie ładzie, zdecydowanie dziko i seksowanie.

W jednej chwili zapomniałam o byciu złą.

Wyciągnął coś metalowego, z kawałkami drewna, przekręcił palcami, i rzecz rozdzieliła się na dwoje. Przypominało to spinacze. Podszedł do mnie i złapał tym za mojego sutka, po czym tak samo zrobił z drugim.

- Och!! - wyszło z moich ust. Żar zmienił się w iskrzenie, które rosło w siłę z każdym moim oddechem, gdy palcami wdarł się do środka, byłam na tyle mokra, by nie zrobiło mi to krzywdy, moją szparkę rozszerzały długie palce, wrzałam w środku i na zewnątrz. Na górze i na dole. Klamerki mocno spinały moje sutki, a Oskar intensywnie pracował przy moich udach. Przeciągnął palcem przez tylni otworek, ciśnienie rozsadzało całe moje ciało, potrzebowałam doznać ujścia. Subtelnie zaczęłam naciskać na niego, zapraszając dłońmi.

- Miałaś się nie ruszać. Nieładnie postępujesz. - Oskar tylko na mnie spojrzał, a ja po jego szczerzących się do mnie zębach wiedziałam, że mam przesrane. Dupek tylko na to czekał.

STWORZONA Z NICOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz