"Czyli to córka czwartego?"

153 10 1
                                    

^Kilka miesięcy po tym^

Był wieczór. Wyszłam na spacer. Lekko się pokłóciłam z blondynem i chciałam być sama. Nie mówiłam nikomu że wychodzę bo wiem że zaraz by za mną poszedł. 


Nagle coś mnie uderzyło w brzuch i zemdlałam...


*Powiedzmy że Orochimaru jeszcze żył kiedy Madara się pojawił i się teamowali*


Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Miałam zamknięte oczy i próbowałam udawać że śpię bo usłyszałam konwersację dwóch mężczyzn. Jeden z nich to był Orochimaru bo rozpoznawałam jego chakrę i głos. Jednak ten drugi miał bardzo głęboki głos i nie rozpoznawałam jego Chakry. 

-Czyli to córka czwartego? Tego którego zabiłem smokiem?- zapytał nieznajomy.

-Tak, jest jeszcze bardziej ważniejsza niż jej brat czyli sam Kyubi- odpowiedział wąż.

Wtedy zamarłam. Wiedzieli o mnie wszystko. W dodatku centralnie leżałam obok osoby która zabiła moich rodziców. 

Wtedy wstałam do pozycji siedzącej. Teraz już wiem kto to był. W książkach które czytałam wspominali o nim. To sam Uchiha Madara. 

-O już wstałaś jeste...-

-Madara Uchiha- nie dałam dokończyć.

-Brawo uczyłaś się- zaśmiał się sarkastycznie. 

-Znów się spotykamy ... HInami. Wyglądasz zupełnie jak twoja matka- odezwał się czarnowłosy.

-Nie rób sobie żartów czemu tu jestem? Znów nieudana próba namawiania mnie na przejście na twoją stronę?- zapytałam z twarzą nie wyrażającą emocji. 

-Kto powiedział że nie udaną. Gdybyś nie należała do Akatsuki albo gdybyś pomogła mi zabić Itachiego to byś do mnie pędziła- odezwał się posiadacz sharingana. 

-Myślisz że bym pędziła jak ty to ująłeś do osoby która zabiła mi rodziców?- zapytałam prychając. 


-A jednak się dowiedziałaś- westchnął. 

*POV: Deidara*

^W tamten dzień kiedy Hinami została porwana^

Siedziałem na łóżku i przemyślałem to co mówiłem. Teraz żałuję że nakrzyczałem na dziewczynę a ona zaczęła jeszcze bardziej płakać. 


Wtedy rudowłosy wbił mi do pokoju i powiedział że całe Akatsuki się wybiera na misję bo porwali Hinami i że oby dwie te osoby są bardzo niebezpieczne. Wtedy moje serce stanęło. Znów byłem tak nieodpowiedzialny żeby dać ją Orochimaru. Jakie ze mnie debil. Mogłem za nią iść. 


-Mogę wiedzieć kto ją porwał?- zapytałem. 


-Orochimaru z jego armią oraz... Madara. To będzie wojna. Trzeba jak najwięcej zebrać ludzi najlepiej z liścia ale takich którym ona ufa wiesz bardzo dobrze o co mi chodzi- powiedział. 


Wtedy byłem na maxa przerażony. Madara zabił jej rodziców. Prawdopodobnie ma do niej takie same plany. Lecz wiedziałem kogo zaciągnąc do sojuszu. Nikogo innego niż jej rodzinę czyli Naruto i Hinatę. 


Kiedy wszyscy się przygotowywali ja jak najszybciej jak mogłem poleciałem do Konohagakure i przedstawiłem im sytuację. Z tego względu że on wiedział że ona była niezwykle ważna wziął ze sobą najwięcej ludzi jakim on ufał do sojuszu. Co dziwne wziął także dwóch Hokage. Obiecał że nic nam nie zrobią że podobno będą się trzymać w sojuszu. 


Wiedziałem że z Madarą i Orochimaru nie ma żartów. Łącznie mieliśmy 39 osób do sojuszu. Ruszyliśmy do miejsca gdzie wszyscy się zebrali. Pain zlokalizował ich Chakrę i ruszyliśmy w tamtą stronę. 

*POV Hinami*

-Musimy zmienić kryjówkę bo twój lider już nas namierzył i zaraz twój kochaś przyjdzie- powiedział Orochimaru ciągnąc mnie za rękę do wyjścia. Miałam na sobię kurtkę w czerwone chmurki która należała do Deidary. Nadal pachniała nim. Zaczęłam płakać bo sobię przypomniałam jak bardzo się z nim pokłóciłam.


-Nie przyjdą, jestem tego pewna- wymruczałam 


-A czemu tak mówisz- zapytał Madara 


-Bo się z nimi pokłóciłam poza tym nie jestem taka dla nich ważna żeby się wybrali na wojnę z wami- odpowiedziałam.


-Mylisz się. Wyczuwam chakrę z 40 albo nawet więcej osób, oj będziemy mieli z kim walczyć- powiedział Uchiha 


-Kłamiesz- powiedziałam. Wiedziałam że chcieli mi zrobić fałszywą nadzieję a pózniej jeszcze większy ból z rozczarowania. Nie miałam umiejętności żeby wyczuwać Chakrę osoby z daleka. 


-Ruszamy? Nie chcę teraz z nim walczyć ani go spotykać. Musimy załatwić to jak najszybciej jak się da- nagle do pomieszczenia wszedł Sasuke.


-Sasuke-kun jesteś nie cierpliwy. Nie musimy się z tą sprawą śpieszyć ale musimy ruszać. Inaczej będziemy mieć stado shinobi na głowie- oznajmił Orochimaru i Sasuke mnie wtedy wziął na ręce i wyszli z kryjówki. 


Ja się wyrywałam i krzyczałam żeby mnie puścił ale mnie zamknął w genjustu. 


*POV Deidara*

Chciałem dziewczynę z powrotem. Chciałem ją przeprosić. Chciałem znów spojrzeć w jej piękne zielone oczy i ujrzeć ten piękny uśmiech na jej twarzy. Miałem to gdzieś że Madara był mocny i że to będzie wojna tak samo jak to że mogę nawet stracić życie. Dla jej szczęścia nawet się wysadzić. 


-Przemieszczają się ale jesteśmy blisko, musimy przyspieszyć- odezwał się rudowłosy przyśpieszając. 


I tak każdy zrobił. Hinata ich widziała bardzo daleko swoim Byakuganem. 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

HM Naruto,Sakura i wiele innych z Konohy w tym samym Teamie co Akatsuki???? WTF





Córka czwartego {Deidara x Reader} ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz