„Lusterko ty moje"

113 6 8
                                    

Odprowadziliśmy mojego Tatę do domu i wróciliśmy do swojego. Byłam wykończona więc odrazu zasnęłam. Jutro miałam dostać ochraniacz i miałam razem z tatą misję od niego samego. Deidara też chciał iść wiec go nie zatrzymywałam. Misja polegała na tym żeby udać się po Sasuke a później do Orochimaru. Po mamę. Odkąd tata mi wszystko opowiedział odzyskałam nadzieję że nadal żyje. Czyli Karin nie kłamała. Byłam strasznie podekscytowana tą misją że mogłam skakać po całym domu. Lecz jednak tego nie zrobiłam bo nadal mnie brzuch strasznie nie bolał. Co dziwne to nie był okres ani nic. Ale mogło mi przejść wiec zbytnio się tym nie martwiłam. Napewno bym nie mogła porzucić misji odszukania matki po przed ból brzucha.

*Rano*

Wstałam dość wcześnie bo mieliśmy zbiórkę o 9:00. Obudziłam Dei'a i zaczęliśmy się ogarniać. Jak już skończyliśmy poszliśmy pod bramę czekając na tatę.
Po chwili już tam był. Wiec kierowaliśmy się do Akatsuki. Jak już tam weszliśmy po drodze kilka minut gadałam z Konan jak przez ten czas Sasuke się ogarniał. Jak już skończył wyszliśmy. Pain ufał mojemu tacie że nie wyjawi kryjówki głównie przez przeszłość że mnie „przygarnęli". Zapytałam młodego Uchihę co o tym myśli. On odpowiedział że to może być tez bardzo możliwe ze tam jest moja mama. Nigdy nie pozwalał mu tam wchodzić bo wiedział ze Sasuke go zdradzi wcześniej czy później. (Powiedzmy że magicznie Sasuke i Itaczka się pogodzili. Wiecie takie kłótnie BFF XDDD).
Prowadził nas na pustynie na której znajdowały się góry. Powiedział że w jednej górze znajduje się świątynia. Wtedy wszystko mi się przypomniało. Jak mnie porwał. Chwila... serio byłam tak blisko mojej mamy wtedy?

Byliśmy przy jednej ze ścian. Ciemnowłosy zaczął składać pieczęcie i weszliśmy. Bardzo byłam wdzięczna Sasuke za to co robi i jak mi pomaga. Był moim najlepszym przyjacielem od dziecka. Weszliśmy do jakiegoś korytarza. Słyszeliśmy kroki lecz daleko. Wskazał drzwi do których nigdy nie pozwalali mu wchodzić. Lecz jak już byliśmy blisko Kabuto stał za nami.

-Kogo my tu mamy? Co za niespodzianka... Minato,Hinami Deidara oraz młody Uchiha Sasuke- powiedział ze sztucznym uśmieszkiem.

Tata już chciał się na niego rzucić ale nie pozwoliłam mu. Ostatecznie Sasuke z nim walczył używając Chidori. Lecz przed tym jak miał mu zadać ostatni cios za Kabuto pojawił się nikt inny a Orochimaru. (Oroczismark albo jak kto woli Orochimarket)

-Widzę że przyszłaś po swoją mamę mam rację? Hinami... Minato...-

Tata mu posłał wrogie spojrzenie tak samo jak Deidara. W tamtym czasie Sasuke dobił Kabuto. Lecz był bardzo poobijany więc stwierdziłam że go uleczę. Niestety tata i Dei rzucili się na Orochismarka.
Przepraszam musiałam.

Jak skończyłam leczyć Sasuke zaczęłam tworzyć Rasenngana i podeszłam Orochimaru od tyłu. Nie spodziewał się tego ze to ja go zaatakuje dlatego ze nie wiedział że umiem jakkolwiek walczyć. I tak właśnie go zabiłam. Tata się uśmiechnął do mnie. Czułam jego dumę. Podeszłam do drzwi lecz były zamknięte. Bez wachania znów użyłam Rasenngana.
Jak weszłam zobaczyłam łóżko na którym leżała mama odwrócona do wejścia plecami.

-Orochimaru nie próbuj bo wiesz że nic ci nie powiem o Hinami więc możesz sobie iść- powiedziała spokojnie.

Ja do niej podbiegłam i ją przytuliłam. Serce mi jeszcze tak mocno nigdy nie biło.

-Mamo...- wyszlochałam.

Odwróciła głowę i jej oczy się rozszerzyły.

-Hinami...- odpowiedziała przytulając mnie bardzo mocno. Za mną zauważyła tatę Deidarę oraz Sasuke.
Jak już się oderwałyśmy pomogłam jej wstać lecz była w tragicznym stanie. Zaczęłam ją leczyć. Użyłam najlepszych technik które umiałam. I podziałały wyglądała na zdrową. Szybko wyszliśmy i wróciliśmy do domu. Weszliśmy do starego domu Taty i Mamy i dałam mamie nowe ubrania z jej szafki. Zadzwoniłam także bo Naruto który szybko przybył.
Mama poznała Hinatę Boruto i Naruto. Bardzo się cieszyłam że już mam oby dwóch rodziców. Jak już poszli Mama zapoznała się z Deidarą. I ona tak samo powiedziała że wyglądam jak jej kopia. Zaśmiałam się wszyscy ale to WSZYSCY mi to mówili.

Wieczorem a raczej już w nocy bo była 24:00 wyszłam z Mamą na spacer po polanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wieczorem a raczej już w nocy bo była 24:00 wyszłam z Mamą na spacer po polanie. Mama bardzo chciała żebym jej opowiedziała o tym jak poznałam Deidarę i o moim życiu. A wiec opowiedziałam jej całą historię od początku do końca ze szczegółami. Siedziałyśmy na trawie i patrzyliśmy na wioskę w nocy. Kiedy skończyłam czerwonowłosa złapała mnie za rękę i mnie mocno przytuliła.

-Naprawdę ile ty przeszłaś... strasznie cię kocham. Pamiętaj że już tu jestem przy tobie moje lusterko ty- powiedziała.

-Też cię kocham...- odpowiedziałam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wyczekujcie już niestety za niedługo kończymy tą książkę ale jeszcze dużo rozdziałów. Po tej książce pojawi się wcześniej wspomniana książka Yandere Pain x Reader

Córka czwartego {Deidara x Reader} ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz