Astra tenebras 3

89 13 14
                                    

Tymczasem w apartamencie trzech gwiazd panowała cisza. Trzech młodych mężczyzn nurtowało jedno pytanie:”I co teraz?”
Walka została wygrana trzeba będzie wracać do domu, chociaż spodobało im się na ziemi.
Siedzieli na sofie w swoim salonie  popijając herbatę każdy z nich był  pogrążony we własnych myślach.

Gdy przybyli na ziemię mieli jeden cel: Znaleźć Księżniczkę i wrócić na Kimnoku. A teraz? Powrót do domu im się nie uśmiechał przynajmniej nie taki, aby zapomnieć i zerwać kontakt z przyjaciółkami.
Byli pod ogromnym wrażeniem zachowania czarodziejek  układu słonecznego. Dziewczyny wykazały się odwagą, poświęceniem i tym, że walczyły do samego końca nawet za nich gotowe były oddać życie.

– Jak myślicie dokąd  poszła Księżniczka Kakyuu? – ciszę przerwał Taiki który teraz spojrzał znacząco na przyjaciół.

– Pewnie chce wszystko przygotować to powrotu tak jakby nas w ogóle tutaj nigdy nie było.- odezwał się marudnie Yaten.

– Musimy skontaktować się z dziewczynami…wypadałoby się pożegnać.- Szatyn musiał przyznać, że po raz pierwszy jest mu tak ciężko, ale wiedział, że tak trzeba każdy ma swoje obowiązki.

– A może lepiej tego nie róbmy lepiej odejść bez słowa…- srebrnowłosy sam nie wierzył co mówi czuł jakby mu coś pękło w środku aż sam się zdziwił.
Taiki właśnie chciał coś powiedzieć, ale zauważył jak Seiya wstaje i kieruje się w stronę balkonu. Spojrzał  na Yatena i dał mu do zrozumienia, że on pójdzie i porozmawia z przyjacielem.

                              ********

Musiał odetchnąć świeżym powietrzem. Chciał pomyśleć kochał swoje życie na ziemi i nie tylko. Więc gdy już znalazł się przy balkonie otworzył go i wyszedł. Poczuł powiew wiatru było to dla niego kojące spojrzał na niebo na którym pojawiły się pomarańczowo – czerwone barwy. Właśnie spoglądał na piękny zachód słońca aż nagle drgną, gdy poczuł  jak ktoś kładzie dłoń na jego ramieniu.

– Muszę się z nią zobaczyć, porozmawiać i upewnić się czy jest szczęśliwa inaczej nie będę umiał odejść… – spojrzał na Taikiego z powagą – I proszę was tym razem się nie wtrącajcie i nawet nie próbujcie nas rozdzielać…- drgnęli, gdy usłyszeli głos za ich plecami.

– I co ci to da? – odezwał się Yaten który właśnie wszedł na balkon. Taiki rzucił mu karcące spojrzenie, ale się tym nie przejął. Kontynuował. – Nawet jeśli się upewnisz, że ona jest szczęśliwa nie przestaniesz jej kochać nie będziesz potrafił odejść. Ten twój zając…

– Króliczek! – poprawił go Seiya – nie żaden zając tylko króliczek! –  wypuścił głośno powietrze.

–  Ten twój króliczek jest Księżycową księżniczką  i ma już wszystko zapisane z góry i nie wiem, czy się cieszyć czy płakać… Prawda jest taka, że jesteś w beznadziejnej sytuacji… I nie wkręcaj nam kitu, że chcesz tylko upewnić się, że jest szczęśliwa! – uśmiechnął się cwanie dobrze wiedział, że brunet będzie kombinować.

– Wiem do cholery! – krzykną już zaczęło w nim wrzeć dobrze zdawał sobie sprawę z tego w jakiej jest sytuacji.

– Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z tego, co to jest miłość…nawet o niej nie myślałem były tylko obowiązki a teraz? Po prostu chce być przy niej nie wyobrażam sobie, żeby już nigdy jej nie zobaczyć.

– Seiya, jeśli jest nadzieja byś mógł zdobyć serce Usagi to ci pomogę i będę cię wspierał…wydaje mi się, że  nie jesteś jej obojętny połączyła was niezwykła więź której nie rozumiałem i chciałem rozdzielić zresztą nie tylko ja wiesz o czym mówię? – stwierdził  myśląc o starszych czarodziejkach. – Tylko proszę cię nie rób głupot! – W tym momencie Seiye i Yatena wmurowało nie tego się spodziewali. Taiki jako pierwszy rwał się do obowiązków A teraz? Wspierał przyjaciela co srebrnowłosemu się nie podobało.

Astra tenebras Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz